Porządki świąteczne - wyrzucamy torbę z denkiem

Święta tuż tuż, Wielkanoc of kors, choć po pogodzie tego nie widać. Na blogu brak jakichkolwiek zajączkowych czy kurczaczkowych zdobień, bo moje paznokcie są w opłakanym stanie.. Wszystko przez Mid season sale w Home&you -wybrany asortyment do -50%. Reklamę zrobiłam, Was zapraszam na zakupy, a sama biorę się za sprzątanie w pokoju, porządek na święta musi być. Wyrzucamy więc torbę ze zużytymi kosmetykami.. zaraz, najpierw coś o nich napiszę! :)

Wprawdzie z ilości zużytych kosmetyków nie jestem zbytnio zadowolona, aczkolwiek na początku miesiąca wydawało się, że będzie tego jeszcze mniej..

Na start saszetki - po lutowej akcji zużywania próbek miałam jakiegoś kopa, by i w tym miesiącu coś pozużywać i zmniejszych objętość pudełka z saszetkami. Podkłady Lirene były całkiem spoko, choć mogłyby być pół tonu jaśniejsze. Lancome i odcień to toatalne nieporozumienie - jak szybko nałożyłam, tak szybko zmyłam. Ziaja niestety również nie była trafiona pod względem koloru.
Jeśli chodzi o kremy Natura Siberica to jeden podobał mi się bardziej od drugiego, kremy YR wypadły słabo, Apis w porządku, a serum BingoSpa nie zachwyciło.
Na koniec wisienka na torcie, czyli czeko-pomarańczowa maseczka rozgrzewająca Montagne Jeunesse, która mimo problemów z domyciem jest świetna!

Maska do włosów Serical to mój ulubieniec. Po wodzie brzozowej przybyło mi troszkę baby hair, a łupież się nie pojawił, więc na plus, jednak brakuje mi w tej buteleczce atomizera, więc sobie przelewałam. Jedwab do włosów Biovax wypadł lepiej niż Biosilk, nawet go lubiłam.

Póki używałam Rimmel Match Perfection marudziłam, że za wolno zastyga i ogólnie coś bym w nim poprawiła. Jednak gdy się skończył i wróciłam do kremu CC Bell (bo taki mi został) to wrr$$!#! Chętnie do niego powrócę, bo był całkiem niezły. To samo tyczy się mascary Pump up Lovely - w swojej cenie nie ma co więcej wymagać - nie osypuje się, pięknie podkręca ;)

Żel do mycia twarzy Oriflame dobrze współpracował ze szczotką do twarzy z Biedry - powtarzam to jak mantrę, jednak solo nie lubiłam go używać. Nie mówiąc o wydobyciu pod koniec opakowania. Maseczka nawilżająca Marion leci do kosza, bo się przeterminowała. Nawilżała niezbyt dobrze, w innym wypadku pewnie zużyłabym całą..

Pianka Venus to mój ulubieniec, ale w wersji konwaliowej. Żurawinowa niestety nie sprawdzała się tak dobrze, choć zapach miała obłędny. Peeling Tutti Frutti w tej małej buteleczce to świetny zdzierak, z przyjemnością powrócę.

Na koniec płatki Lilibe - nie były złe, ale z podkulonym ogonem wracam do Carea. No i krem do rąk, który był masakryczny i nie wiem jakim cudem nie wyrzuciłam go w zeszłym miesiącu. Mowa o cytrynowej Gracji pachnącej kostką wc.

Teraz mogę spokojnie wyrzucić i cieszyć się z ciut większego porządku w pokoju, niż był przed chwilą. A Wy co pożegnaliście w minionym miesiącu? :)

33 komentarze:

  1. A tam! Bądź z siebie zadowolona, całkiem ładnie Ci poszło- zużyłaś sporą ilość kolorówki i próbek, u mnie z próbkami słabo, ale za to zużyłam w marcu róż do policzków, z jednej strony się cieszę choć z drugiej był to mój ukochany róż... no ale teraz testuję inne :P Bardzo lubię te małe peelingi z Farmony, miałam już chyba wszystkie wersje zapachowe!

    U mnie też brak wielkanocnych zdobień, choć paznokcie mam długie i twarde... nie chce mi się nic malować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam jeszcze, że pianki z Venus również uwielbiam, a żurawinowa jest najlepsza. Podkład z rimmela to mój number 1... ja go wykończyłam w lutym i też już za nim tęsknie. Tusz z Lovely NAJLEPSIEJSZY :)

      Usuń
  2. Bardzo ładnie Ci poszło. Moje denko już dawno pojechało w podróż na wysypisko (może już nawet dotarło) ale jak chcesz zobaczyć wspomnienie po nim to zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładnie Ci poszło i ile próbeczek zdenkowałaś ;) Mam tą maskę do włosów w swoich zapasach, zobaczymy jak się sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Do tej pory zawsze przystrajałam dom świątecznie, w tym roku nie zdążyłam. Ale jeszcze kupię kwiatki i może jakieś drobne dekoracje. Bardzo lubię tą maskę do włosów i biorę się za próbki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ciekawa tej maski, ale najpierw muszę skończyć to, co już mam. Bardzo lubię ten tusz do rzęs ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piankę z Venus mam w niebieskim opakowaniu i jest bardzo fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też wolę piankę o zapachu konwalii :)
    http://szafazapachow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Rimmel, mój dawny podkład :) kochałam go przez jakiś rok, potem wybrałam lepszy :D

    OdpowiedzUsuń
  9. trochę się tego nazbierało :) farmona- olejek, miałam inny wariant :) a peeling taki jak Ty :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne denko! Tusz Lovely wspominam bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jest źle, u mnie znalazła się aż jedna próbka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kilka produktów znam i lubię, jak np. tusz Lovely :) Właśnie go używam.

    OdpowiedzUsuń
  13. kupiłam ost ten podkład z Rimmela, jestem ciekawa czy się u mnie sprawdzi..
    a maska Latte jest teraz w kolejce do kupienia! muszę wymęczyć bananową...

    OdpowiedzUsuń
  14. Też zużyłam ten tusz Lovely :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ładnie Ci zużywanie poszło :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ach lubię żurawinowe zapachy

    OdpowiedzUsuń
  17. Podkład Rimmel i Lovely :D Cudeńka :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Pump Up lubię ale pianki z venus nie znosze ;P

    OdpowiedzUsuń
  19. U mnie maska Latte czeka w kolejce do użycia. Maskarę Pump up Lovely uwielbiam!!!!
    Pianka Venus mnie nie zachwyciła (wolę żel), a reszty nie znam :D

    OdpowiedzUsuń
  20. ooo mam ten jedwab z biosilk i czeka na swoja koleja le etraz już chce najsyzbciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. jesteś chyba trzecią osobą, u której tak jak u mnie w marcowym denku znalazła się ta mleczna maska do włosów:P

    OdpowiedzUsuń
  22. Moja siostra używa tej maski do włosów, czasem jej podbieram ;) Tylko dla mnie zapach jest okropny :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Nienawidzę tych glicerynowych kremów do rąk :D

    OdpowiedzUsuń
  24. ale koloryw post :d. Wodę brzozową mam ochotę !

    OdpowiedzUsuń
  25. Nazbierałaś sporo śmieci :) Z Twoich denek najlepiej wspominam piankę do golenia Venus, ale teraz chętniej sięgam po olejek pod prysznic w czasie golenia. Bardziej wydajny, nie mam problemu z przesuszeniem skóry i taki olejkowy poślizg ułatwia golenie.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo ładne denko. Naprawdę spore. Chyba nic nie znam i nie używałam Twojego. Mam tylko Tutti frutti olejki do kąpieli. Peeling sobie kupię, jak jakieś zużyję, bo mam spory zapas i mi wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
  27. Tez zdenkowalam ten podklad i tusz :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger