Święta zbliżają się wielkimi krokami, a założę się, że jeszcze nie każdy z Was ma pokupowane prezenty dla wszystkich. Połączmy więc przyjemne z pożytecznym - ja zrobię podsumowanie tego, co udało mi się posiąść z
zeszłorocznej wishlisty, a Wam pokażę co mogłoby ucieszyć niejedną kobietkę ;)
- Marzyły mi się kolczyki przekładane - wiecie, takie, żeby po drugiej stronie ucha wisiał łańcuszek i dostałam takie od Ukochanego, a sama dokupiłam sobie jeszcze niedawno sztyfty w kształcie gwiazdek u Kruka.
- 6. Miałam wielkie plany zostać włosomanniaczką - książkę dostałam od rodziców, a wcierkę od Fabrycznej. Mimo takiego zagajenia sytuacji się nie udało, ale się nie poddaję, zwłaszcza, że kilka dni temu znów ścięłam włosy, więc jest o co dbać ;) BTW już kupiłam nawet książkę RLM.
- Lakiery do paznokci przybywały w różnych proporcjach i różnych marek, jednak wciąż nie udało mi się zdobyć OPI All I want for Christmas i Baby please come home :(
- Pędzle do makijażu niby przybyły - te a'la EcoTools, które były w Biedronce, jednak marzy mi się ich jeszcze więcej - może chętniej bym podejmowała makijażowe próby ;)
- Lampki choinkowe kupił mi również G. - udało się dobrać takie z białym/przejrzystym kablem - wcześniej wisiały na szafie i przy nich po nocach czytałam Greya, a teraz są włożone do lampionu i udają lampkę nocną - >KLIK<
- up ^^
- Szminkę nude niby kupiłam, ale kolor jeszcze nie ten..
- Co prawda nie masło, ale mam żel pod prysznic z serii różowego grapefuita z TBS i jestem zadowolona :)
- Helmerek już od dawna stoi w moim pokoju - póki co jedną szufladkę zajmują woski, drugą zapasy kosmetyczne, a pozostałe 4 to królestwo lakierów.
- Rosyjskie kosmetyki coraz częściej pojawiają się w mojej pielęgnacji - kilka dostałam w paczkach od dziewczyn, kilka zamówiłam na Goodies i jakoś to się kręci.
- Kolekcja wosków zapachowych również się rozrosła - niestety nie udało mi się zdobyć Little hottie, ale Yankee Candle na stałe zagościło w mojej woskowej szufladce, a także udało mi się poznać Kringle Candle oraz Goose Creek :)
- Lampa pierścieniowa trafiła do mnie przez mojego prywtanego Mikołaja G. - co prawda nie taka, jaką pierwotnie chciałam, ale ku mojemu zaskoczeniu polubiłam się z nią.
Szminka MAC została przeze mnie zakupiona po namowie Grześka - poprzez testery jednak wybrałam inny kolor, niż te, które planowałam, Toteż na moich ustach możecie czasem zobaczyć Pink pigeon ;)
Hmm tu może przejdźmy od razu do tego, co udało mi się zrealizować, bo sporo z tego niestety nie pykło..
Sweterków niestety nie znalazłam takich jakie chciałam, a w tym roku zamarzył mi się kolejny (poszukiwania trwają). Udało mi się jednak przekonać do sweterka kupionego rok temu w C&A - cienki, ale niezwykle ciepły, szary i dopasowany, a także zakupić luźny, biały sweterek-bluzeczkę w gwiazdki w H&Mie.
Cekinowa spódniczka jak dostąd nie zagościła w mojej szafie, aczkolwiek kupiłam 3 inne dopasowane mini - czarną (no name/sh), czarną w granatowe kwiaty (New Look/sh) i beżową w czarne paseczki (H&M/sh).
Kurtki niestety nie nie wybrałam żadnej, ale w mojej szafie gości nowy płaszcz w kolorze jasnego brązu, ba może nawet bardziej beżu z C&A, który sprawił mi G. po moich marudzeniach, że nie wydam na niego 160 zł :D
Co do bielizny - wybrałam 3 komplety w Intimissimi - czarny i grafitowy kupił mi ukochany, natomiast miętowy sprawiłam sobie na pocieszenie jak się pokłóciliśmy. No i ostatnio jakoś przy rozmowie wyszło to ponownie na światło dzienne i zostałam pociśnięta, że ja się niby pocieszyłam a dla niego był to prezent na przeprosiny. I weź tu zrozum faceta :D Body również spodobało mi się w Intimissimi, jednak póki co hamuje mnie cena.. Biustonosz sportowy natomiast dorwałam w TkMaxxie, jednak patrząc na niego z perspektywy czasu, to nie do końca jestem zadowolona..
Zakolanówki i rajstopy, to rzeczy, których to udało mi się kupić po kilka par. W ogóle ostatnio chętniej nosiłabym rajstopy i spódniczki/sukienki niż spodnie, które mimo kolejnych zakupów wciąż przecieram.. (Trzeba się za siebie wziąć, Ewo, nadchodzę!)
Czerwonej sukienki nie ma i raczej nie będzie - tak się napaliłam, że będzie super na święta i teges śmeges, bo dziewczyna Grześka kolegi miała taką jedną i wyglądała zabójczo.. Jednak w każdej, którą mierzyłam wyglądałam i czułam się źle. Kupiłam za to koronkową w nieco pudrowym koralu (Tally Weijl), w której miałam iść na wesele, jednak poszłam w miętowej. A już niedługo kolejne poszukiwania sukienki na wesele^^
Torebki w minionym roku wpadły mi aż dwie - mała na łańcuszku (Bershka) to dość spontaniczny zakup, jednak bardzo dobrze mi się ją nosi, oraz shopperka (Cholewiński), którą dostałam od rodziców na urodziny. Obydwie w ładnym brązowym kolorze :)
Szpilek nawet jakoś nie szukałam, za to na jesień kupiłam sobie brązowe sztyblety (Biedronka), także mam piękny zestaw w postaci butów, płaszcza i torebki :)
Jak widzicie nie wszystkie punkty udało mi się zrealizować, jednak uparcie do tego dążę, choć nie biorę pierwszej lepszej rzeczy by móc odhaczyć dany punkt. Czy dzięki wishliście udało się pohamować mój mały zakupoholizm? Nie do końca...
Jeśli wciąż chcecie więcej propozycji na święta, może inspiracji koniecznie przejrzyjcie moją tegoroczną wishlistę, którą znajdziecie >
TUTAJ<.