MUR zestaw do stylizacji brwi Medium dark

MUR zestaw do stylizacji brwi Medium dark

Moje brwi z natury są ciemne i gęste. Kiedyś bardzo mi to wadziło, ba nawet chciałam je sobie przerzedzić co skończyło się nie małym obciachem. W dobie popularności wyrazistej oprawy oczu na szczęście mogę spać spokojnie, choć ciekawość nakazywała przetestować jak sprawdziłby się u mnie zestaw do brwi. Wcześniej używałam cienia w kremie Maybelline Color tattoo, lecz ten powoli dobijał dna, a poza tym w ostatnim czasie zauważyłam, że zaczął nieco odbiegać od mojego naturalnego koloru. W czasie ostatniego zamówienia na Goodies sięgnęłam zatem po zestaw do brwi Makeup Revolution w wariancie Medium dark. Jak się sprawdził? 

Cały zestaw zamknięty jest w eleganckiej, czarnej kasetce opatrzonej złotymi napisami. Plastik, z którego została wykonana jest całkiem niezłej jakości - po miesiącu w toaletce i kosmetyczce nie widać śladów użytkowania. W środku mamy lusterko, 3 pudry, wosk, skośny pędzelek oraz pęsetę, czyli wszystko by wymodelować brwi. Dzięki takiemu zestawowi pozbędziemy się zbędnych włosków, wypełnimy brwi kolorem oraz ujarzmimy je. Pudry w tym zestawie są w trzech odcieniach: beż, średni oraz głęboki brąz.* Najczęściej używam tego środkowego, choć gdy mam dłuższą chwilę wykorzystuję po trochu każdy z nich. Najczęściej do aplikacji używam dołączonego pędzelka, który całkiem nieźle się sprawdza. Chyba jedyny minus, którego się teraz dopatruję, to fakt, że przy krótkich paznokciach jakie mam teraz nie najłatwiej wyjąć pędzelek, który jest umieszczony w jednej przegrodzie z pęsetą. Brakuje mi również szczoteczki do przeczesania brwi pod koniec stylizacji. Mimo wszystko zestaw jest bardzo porządny - pęseta dobrze łapie pojedyncze włoski, a cienie przy nakładaniu nie osypują się. Utrwalone woskiem są w stanie trzymać brwi w ryzach przez cały dzień. Przy cenie ok 12,50 zł (dostępny często w promocjach - obecnie -30%) uważam, że jest to zestaw godny polecenia.


Jakich kosmetyków używacie do stylizacji brwi?

* Makeup Revolution wypuścił również zestaw  Light Medium z jaśniejszymi odcieniami pudrów.
Lirene No mask

Lirene No mask

Święta, święta i po świętach. Cały świąteczny amok minął - wszak prezenty już rozdane a tradycyjne potrawy zjedzone. Sądzę jednak, że blogosfera będzie żyła świętami jeszcze chwilę. Sama dzisiaj chcę Wam napisać o podkładzie, którego użyłam do wykonania bożonarodzeniowego makijażu.

Lirene No mask to płynny podkład, który jest wymieszany z odżywczym serum. Pamiętam, że premiera kosmetyku zbiegła się z wiosenną edycją Meet Beauty, w której uczestniczyłam. Jako uczestniczka warsztatów makijażowych otrzymałam buteleczkę w odcieniu 01 jasny, którego używam od tamtego czasu (z małą przerwą na okres wakacji, kiedy był za jasny).

Podkład mieści się w szklanej buteleczce, której elegancja jest często porównywana do podkładu z wyższej półki Estee Lauder Double wear. Początkowo największym minusem jakiego się dopatrywałam był brak pompki w opakowaniu, jednak szybko się przyzwyczaiłam i wyczułam ilość potrzebną do pełnego pokrycia twarzy.
Podkład całkiem nieźle kryje, wygładza i wyrównuje koloryt skóry. Po chwili od zastygnięcia i przypudrowania nie jest wyczuwalny na twarzy i tak jak obiecuje producent nie tworzy efektu maski. Słyszałam podzielne opinie, że u niektórych mocno ciemnieje na twarzy, jednak u mnie robi to w granicach rozsądku - w każdym razie idealnie pasuje. Zawarte w nim serum sprawia, że gdy zaśpię i w pośpiechu robię makijaż ewentualny brak kremu nawilżającego nie stanowi problemu. Podkład nakłada się 'normalnie', nie jest tępy w kontakcie z cerą. Dla mnie obecnie jest to numer jeden - używam właśnie drugiej buteleczki. W sumie mogę powiedzieć, że dopiero, ponieważ te 30 ml jest bardzo wydajne, co nawet przy cenie ok 40 zł. 

Znasz ten produkt?
Jak sprawdza się u Ciebie?
All is bright

All is bright

Wciąż oczekujemy świąt, na pewno przydałyby się kolejne świąteczne aranżacje czy inspiracje, ale ostatnio totalnie nie mam czasu. Wciąż szukam czegoś dobrego dla siebie, zmieniam miejsca.. Może wkrótce znajdę coś co mnie satysfakcjonuje. A skoro już jesteśmy przy takim temacie..
Wosk All is bright chciałam jak tylko zobaczyłam zapowiedź, iż takowy pojawi się w sprzedaży. (na Goodies znajdziecie go w cenie 9 zł). Dziwne jak na mnie, która nie przepada za białymi woskami - nigdy takie mnie nie przekonywały, a jednak. Do tego ta magiczna etykieta, która przywodzi na myśl zimne ognie, może fajerwerki.. A jak jest w zapachu?

Producent obiecuje nam zapach mieszanki cytrusów w połączeniu z nutą ciepłego piżma. Przyznaję, że na 'sucho' bardzo dobrze go wyczuwam. Gorzki grapefuit, kwaśna limonka to zapachy, które przy nim zaczynają kręcić w nosie. Czuć również w nim pewne nuty otulające. Niestety dużym minusem jest dla mnie fakt, że zapach wosku po rozpaleniu w pokoju gdzieś znika. Czuć go i nagle się gubi, a szkoda, bo wiązałam z nim nadzieje. Zastanawia mnie jednak kwestia czy to kwestia mojego egzemplarza czy mojego zmysłu węchu, bo czytając inne opinie nie trafiłam jeszcze na taką sytuację.
Znacie ten wosk? Co o nim sądzicie?
Pieczemy ciasteczka maślane | BLOGMAS 2016

Pieczemy ciasteczka maślane | BLOGMAS 2016

Świąteczne wypieki to jeden z kluczowych zapachów świątecznych. Choinka, świszczący mróz to wszystko ma coś w sobie, ale nasza polska kuchnia kusi zapachami wigilijnych potraw. Ryba, pierogi z kapustą i oczywiście obłędny makowiec. Kto przejdzie koło nich obojętnie? A no właśnie. Czekamy na nie cały rok, bo tylko teraz smakują wyjątkowo. Wiele osób do tej listy dopisałaby pierniczki, a ja chętniej bunkruję się w kuchni by wypiekać ciasteczka maślane. Delikatne, kruche i banalne w wykonaniu. Polane lukrem i obsypane gwiazdkami i innymi cukrowymi ozdobami nabierają świątecznego klimatu. Może i Ty upieczesz takie w tym roku?

Składniki:

175 g mąki (+ dodatkowa ilość przy wyrabianiu ciasta i do podsypywania)
175 g masła lub margaryny
175 g cukru pudru
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
2 jajka
starta skórka z cytryny 

Wykonanie jest banalnie proste - wszystkie składniki należy ze sobą zmieszać, a następnie wyrobić tak, aby ciasto samo odchodziło od ręki. W tym momencie przydaje się mąka pod ręką - oprócz podstawowej dawki jeszcze troszkę jej dodałam. Następnie ciasto zawinięte w folię wkładamy do lodówki na ok 30 min. Po tym czasie rozwałkujemy je podsypując stolnicę mąką i wykrawamy ciasteczka. Pieczemy do zarumienienia w piekarniku nagrzanym do 200*C. Kwestię dekoracji zostawiam każdemu z osobna - sama użyłam gotowego lukru z saszetki i cukrowych ozdób.

Przygotowywanie ciasteczek to ciekawy i oryginalny sposób na spędzenie wolnego popołudnia. Może upieczesz podobne z przyjaciółmi, dziećmi lub samodzielnie?

All I want for Christmas is Shinybox

All I want for Christmas is Shinybox

Początek ostatniego tygodnia przed świętami to zawsze moment oczekiwania na najnowsze pudełeczko Shinybox. Każda z kobietek, które zamawia te boxy wie, że ekipa shiny spina się, aby prezentowa edycja była jak najlepsza. Przemyślana i ciekawa zawartość,  VIPowskie produkty czy tak jak w tym roku wyróżnienie również osób, które min w listopadzie zamówiły pakiet lub rozpoczęły subskrypcję, a wszystko w powiększonym zestawie XXL. Czy powinnam śpiewać All I want for Christmas is Shinybox?

Całość została zapakowana w świąteczne opakowanie. Nieco inne niż kolejne dwie zeszłoroczne edycje, a wartość mocno przekraczała cenę jaką płaciło się przy zamówieniu. Zawartość skrywała nie tylko kosmetyki. W środku znalazłam opakowanie mielonego lnu, który można wykorzystać w celach żywieniowych, jak również kosmetycznych (maseczka) oraz podgrzewacze zapachowe - trafił mi się wariant o zapachu grzańca.

Wszyscy na pewno z niecierpliwością czekają na zawartość kosmetyczną. Na fanpage Shiny jak tyko ujawniono ceny produktów padały zgadywanki. Czy zawartość pokrywa się z przewidywaniami?
Kosmetyczne DIY  zapewniło Mieszadełko - w tej papierowej paczuszce znajduje się kilka półproduktów, z których można przygotować wybrany kosmetyk. Idąc dalej mamy produkt do włosów od ProSalon. Mi trafił się jedwab w płynie, ale w karcie widziałam również odżywkę nawilżającą, którą uwielbiam i pokazywałam ją w listopadowych nowościach. Perełką pudełeczka, najdroższym produktem jest olejek naturalny od BioOleo - w moim boxie trafił się olej macadamia, który bardzo chętnie wypróbuję. Mamy też krem do twarzy Farmony dla zimowych sportowców - już wiem, że powędruje on do mojego biegającego faceta ;)  Na dodatek kolorówka, czyli lakier do paznokci Constance Carroll i tusz do rzęs Ados. Oprócz tego w pudełeczku znalazłam również próbki Povag i kupony rabatowe.

Gdy tylko padła informacja o tym, że dla osób, które od listopada rozpoczną pakiet lub subsrypcję zostanie przygotowane powiększone pudełeczko zamówiłam pakiet na 3 miesiące. W momencie, gdy takowe mieli dostać wszyscy zamawiający troszkę się rozczarowałam, jednak Shiny postanowił wynagrodzić nam ten fakt dodatkowym kosmetykiem. Z puli dodatkowych kosmetyków trafił mi się płyn do demakijażu Dermedic. Wykańczam właśnie krem-żel tej marki i jestem zadowolona, zobaczymy jak będzie się sprawował ten produkt. 

Jestem zadowolona, a Wy co sądzicie o grudniowym Shinyboxie?

Paletka do konturowania Wibo - czy taka doskonała?

Paletka do konturowania Wibo - czy taka doskonała?

Kochamy paletki. Jest ku temu wiele powodów, a chyba najważniejszym jest to, że kompaktowe opakowanie pozwala zaoszczędzić miejsce w kosmetyczce. W przypadku paletki do konturowania Wibo zastępuje ona 3 oddzielne kosmetyki: bronzer, rozświetlacz oraz róż. Czy warto po nią sięgnąć i zyskać miejsce w kosmetyczce?

Od kiedy konturowanie stało się wręcz modne, w każdej kobiecej kosmetyczce znajdziemy kosmetyki do tego stworzone. Różni się wykonaniem opakowania, formą (płynne/sztyfty/pudry), jakością czy też szyldem marki, która wypuściła kolejny kosmetyk. Blogosfera kosmetyczna od pewnego czasu mocno przygląda się marce Wibo, która nieraz zaskakuje jakością oraz szybkością rozwoju i wypuszczaniem nowych kosmetyków. Około roku temu stworzyła trio do konturowania zawierające matowy bronzer, rozświetlacz oraz róż z drobinkami. Jak się sprawdza?

Jest to kosmetyk chętnie kupowany. Elegancka paletka z lusterkiem w środku jest dość solidnie wykonana - wizualnie bardziej elegancko od podobnej palety MUR. Cena jest przystępna - ok 20 zł / 10g, przy czym niecałe 11 zł w czasie promocji w Rossmannie (wtedy można brać ją w ciemno!).
Zestaw pudrów do konturowania pozwala na modelowanie owalu twarzy, odmłodzenie czy podkreślenie rysów twarzy. Są bardzo trwałe - nałożone z rana zmywam dopiero przy wieczornym demakijażu. Odcienie są na tyle uniwersalne (w końcu to zestaw Light), że nie sposób sobie nimi zrobić krzywdy. Dodatkową zaletą jest fakt, że łatwo się blendują i nie robią plam. Po tylu pochwałach, plus to, że jest to kosmetyk 3 w 1 aż ciężko byłoby uwierzyć, że paletka ma jakieś wady, prawda? A jednak! Jak to mawiają, nic nie jest całkiem czarne albo całkiem białe..

Do minusów należy zdecydowanie fakt, że róż jest z drobinkami. Wróć holograficzny. Według mnie z holo to on za wiele wspólnego nie ma, ale mimo wszystko jakieś drobinki w nim tkwią. Używając jednocześnie różu i rozświetlacza wolałabym, aby ten pierwszy był kosmetykiem matowym. Zależy mi na naturalnym wyglądzie, a nie bazarowym błysku i przepychu. Drugą sprawą jest konsystencja pudrów. O ile bronzer jest na tyle łatwy w nakładaniu, to dwa pozostałe pudry są serio kamienne. Dużo ciężej nabrać je pędzlem w rozsądnej ilości. Niby to wpływa na plus dla ich wydajności, jednak sama po prostu z nich rezygnuję. Malując się w domu sięgam po osobne opakowanie z rozświetlaczem tej samej marki - według mnie tworzy ładniejszą taflę oraz matowy róż lub w ogóle z niego rezygnuję. Koniec końców z mojej paletki najszybciej znika bronzer - jest już na wykończeniu. Lubię go. Pasuje do mojej karnacji, jest łatwy w obsłudze, ale również dość mocno pyli. Całe lusterko mam zawsze nim zapaskudzone, a szkoda. Lepiej by było gdyby kosmetyk wylądował na mojej buzi aniżeli na wielokrotnie czyszczonym lusterku.

Jaką opinię masz Ty?

10 pomysłów na świąteczną aranżację stolika kawowego | BLOGMAS 2016

10 pomysłów na świąteczną aranżację stolika kawowego | BLOGMAS 2016

Do świąt zostało raptem 2 tygodnie. Nikogo więc nie dziwi fakt, że wszędzie pojawiają się świąteczne ozdoby: w domu, parku, centrum handlowym. Iluminacje miast dodają świątecznego charakteru w chłodne wieczory. Mają w sobie taką świetlną magię, która sprawia, że cieplej nam na serduszku, a uśmiech sam ciśnie się na usta. Może to jest właśnie krok ku temu, by być weselszym w okresie świątecznym? Nawet jeśli nie, to wprowadźmy troszkę klimatu i zaaranżujmy świątecznie stolik kawowy. Jak sama nazwa mówi, jest to mały mebelek, a więc i przestrzeń ograniczona - musi być jeszcze wokół miejsce na kilka filiżanek czy talerz z ciastkami. Chcecie poznać moje propozycje?

Codzienna aranżacja


Ta aranżacja sprawdzi się w mieszkaniu z jasnymi meblami - do moich białych mebli z Ikei pasuje idealnie. Sądzę również, że jest najbardziej pozytywna, a i przy dzieciach zrobi furorę. Musicie przyznać, że bieżnik w świąteczne ciasteczka jest mega uroczy!

Przy każdej aranżacji użyłam poinsecji, czyli gwiazdy betlejemskiej. Jest to najbardziej świąteczna roślina obok jemioły i choinki, a przy tym również łatwo dostępna w marketach budowlanych, kwiaciarniach jak i supermarketach. Umieściłam ją w ażurowej osłonce (Ikea) lub ceramicznej doniczce z reniferami (Home&You). Do tego dostawiłam pasującą motywem paterę-renifera (Home&You) wypełnioną maślanymi ciasteczkami. W innym wariancie użyłam miseczki gwiazdki z trio na deseczce (A'Tab), w której umieściłam żelki oraz lampion - ośnieżony, świąteczny domek (Kaufland).

W srebrze

Jeden z piękniejszych kolorów w czasie świąt. Kiedyś marzy mi się choinka ubrana w srebrno-niebieskie bombki. Taka kolorystyka może sprawia nieco mroźne wrażenie, ale nie można odmówić jej elegancji.

Z tym kolorem należy być ostrożnym, aby nie osiągnąć festyniarskiego efektu. Sprawdzi się tutaj minimalizm - tak samo jak w przypadku biżuterii. Pojedyncza patera ze świecą obsypaną srebrnym brokatem, świecznik-lampion, czy patera i małe świeczki w kształcie gwiazd zupełnie wystarczą. Wszystkie akcesoria z tych aranżacji dostaniecie w Home&You. Świeczki w kształcie gwiazdek po wypaleniu będą mogły awansować do rangi świeczników, ale możecie kupić takie również od razu - również są dostępne w sprzedaży. 

Dekoracje w bieli i złocie

Biel i złoto to również charakterystyczna dla świąt kolorystyka - tak samo ważna niczym czerwień. Przejrzysta serweta z biało-złotymi ornamentami z Home&You służy nam tutaj za bazę. Serweta nakazuje bardziej elegancki wystrój. Pasuje tutaj wykorzystanie zarówno białych, złotych lub drewnianych elementów. 

Białą aranżację stanowi gwiazda betlejemska w ażurowej osłonce oraz kominek Yankee Candle na ażurowej podstawce (Ikea). W nim oczywiście niezbędne będą woski o świątecznych zapachach maślanych ciasteczek, korzennych przypraw do pierniczków oraz iglastych drzewek.
Aranżacje w złocie mogą być bardziej okazałe - jak ta zmiksowana z drewnianą paterą obsypaną złotymi gwiazdkami (można dostać je w niektórych marketach). Na paterze nie może zabraknąć tealightów (tradycyjnych, lub złotych gwiazdek z KIKa, które pokazywałam Wam jakiś czas temu na Facebooku) lub złotej świeczki (Home&You - po wypaleniu zostanie bardzo ładny świecznik).
Tą samą świeczkę wykorzystałam w bardzo minimalistycznej aranżacji dla osób, które nie lubią przepychu. Oprócz niej postawiłam jedynie złotą paterę w kształcie gwiazdy (Home&You), którą wyłożyłam maślanymi ciasteczkami. Takie idealnie sprawdzą się do kawy, a gdyby je tak polukrować, to już w ogóle bajka. Ta sama patera może posłużyć jako podstawka pod świecę (Home&You).


Co sądzicie o moich pomysłach?
Która aranżacja najbardziej przypadła Wam do gustu?
6 filmów, bez których nie wyobrażam sobie świąt | BLOGMAS 2016

6 filmów, bez których nie wyobrażam sobie świąt | BLOGMAS 2016

Playlista wcale nie musi być muzyczna. Może tak jak ja uwielbiasz urok świątecznych filmów? Po jakie popularne produkcje sięgasz w czasie świąt? Filmów, których akacja toczy się w czasie świąt jest mnóstwo. Jednak pośród nich mam kilka takich, bez których nie mogę się obejść i oglądam je co roku - taka mała tradycja. Chcesz je poznać, a może również je lubisz? Sprawdźmy to ;)

To właśnie miłość

Kilka historii o miłości, które przeplatają się w około świątecznym czasie. Młodzieńcza miłość, śmierć żony, zdrada, nowe uczucie.. Wszystko okraszone świetną obsadą oraz genialną ścieżką dźwiękową na czele z hitem All I want for Christmas. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych filmów świątecznych z angielskim humorem.

Listy do M.Listy do M. 2

Listy do M. to polska wersja To właśnie miłość. Nasz rodzimy humor w pięknej oprawie - również mogę zachwalać soundtrack, dobór aktorów, ale również zabawne i momentami poruszające sceny. Samotnie wychowujący syna ojciec w końcu trafia na miłość życia, bezdzietnemu małżeństwu dziecko spada z nieba, dochodzi do rozwiązywania małżeńskich problemów.. samo życie :)


Kevin sam w domuKevin sam w Nowym Yorku

Tego filmu nikomu nie trzeba przedstawiać. Bawi pojawiając się na ekranach już kilkanaście lat. Historia chłopca, który w święta postanawia bronić domu, w którym został sam przed rabusiami jest znana każdemu pokoleniu. Na uwagę zasługuje również kontynuacja w NY, kiedy to bohater spotyka znajomych złodziei w wyniku pomyłki samolotu.

Cztery gwiazdki

Święta w rozjazdach to coś, co może być bardzo fajne jak również i męczące. Przekona się o tym para, która będzie musiała odwiedzić po kolei każdego ze swoich rozwiedzionych rodziców. Kompilacja wpadek czasem rozbawi, czasem zażenuje. Ale niech podniesie rękę ten, u którego w święta wszystko wypada idealnie ;)

Święta Last Minute

Któż nie chciałby uniknąć świątecznego szaleństwa? Do takiego wniosku dochodzą Krankowie, którzy planują urlop na Karaibach. Córka jednak zmienia ich plany, kiedy oznajmia, że jednak przyjedzie na święta. Od tego momentu możemy odczuć zdwojone tempo przygotowań, przeciwności losu, z jakimi mierzą się bohaterowie oraz sąsiedzką pomoc. Cóż, tak to bywa, gdy chce się stworzyć atmosferę świąt taką jak zawsze. Czy ktoś z Was przygotowywał kiedyś święta pod taką presją czasu?

Wesołych świąt

To komedia o sąsiedzkiej walce kto lepiej przyozdobi dom na święta. Prześciganie się w pomysłach, ilości świecidełek oraz ozdób wokół domu to chleb powszedni w tym filmie. Jeśli ktoś szuka pomysłu na świąteczną dekorację domu, to jest to bardzo przerysowana propozycja do obejrzenia. Na dokładkę sąsiedzkie relacje - troszkę na zasadzie pies z kotem ;)

Który z filmów jest Ci znany?
Po jaki sięgniesz w te święta?
Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger