Filmy z utworami Kings of Leon

Witajcie w ten słoneczny dzień! Dzisiaj wieczorem odbędzie się w Polsce pierwszy niefestiwalowy koncert Kings of Leon. Bilety kupione, a sama wraz z facetem właśnie jestem w drodze do Krakowa. Wczoraj okazało się, że na miejscu będą również moje koleżanki, a więc może szczęśliwym zbiegiem okoliczności spotkam się również z kimś z Was? Fani zespołu mogą liczyć również na internetową transmisję z koncertu, a jeśli nie jesteście aż takimi zapaleńcami to chętnie podrzucę Wam coś do obejrzenia.

Moja kumpela z gimnazjalnej ławki lubowała się w zespołach rockowych. Kiedyś rozmawiając o tym co ciekawego leci w telewizji napatoczył się film Szkoła stewardess. Po krótce o filmie: opowieść o dziewczynie, która idzie na kurs na stewardessę, aby spełniać swoje marzenia o lataniu; w międzyczasie okazuje się, że najbardziej zawistna osoba jest blisko niej. Całość została okraszona wątkiem miłosnym - rozłąką z ukochanym. Szczerze mówiąc nie sądziłam, że koleżanka będzie chętna aby go obejrzeć, jednak powód był prosty: skusiła się ze względu na ciekawą ścieżkę dźwiękową. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy...
Dzisiaj chciałabym Wam polecić trzy filmy, w których znalazły swoje miejsce utwory Kings of Leon. Z tego co przeglądałam jest ich więcej, ale jak wiecie nigdy nie polecam tego czego nie oglądałam. Propozycje są zróżnicowane - zmuszający do przemyśleń, wartka akcja i trzymający w napięciu, zagadkowy film - dla każdego coś dobrego.

Sierpień w hrabstwie Osage [2013]

Znacie powiedzenie, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach? No właśnie tak jest w rodzinie Weston. Nagłe zaginięcie ojca powoduje zaniepokojenie matki chorej na raka oraz ich córek. Próba rodzinnego pojednania po latach milczenia, rozłąki i konfliktów przyniesie zarówno wiele przykrych, smutnych jak i zabawnych momentów.
Jeśli kiedykolwiek w Twojej rodzinie pojawił się konflikt, to koniecznie obejrzyj ten film. Pozwala on wiele zrozumieć patrząc na przykład innych osób. Jeśli chodzi o muzykę, to w filmie jest ona nostalgiczna. Dobrze dopasowany do treści filmu został utwór Last mile home, który pojawia się na sam koniec filmu (113:49) i trwa podczas końcowych napisów.


Młody chłopak identyfikowany w filmie jako Numer Cztery (Daniel lub John) wraz ze swoim opiekunem po opuszczeniu planety Lorien próbują wieść normalne życie na Ziemi. Nie jest to jednak takie łatwe, gdyż Mogadorianie się nimi interesują i co chwila namierzają w nowym miejscu. Niestety dzisiejsze  czasy nie sprzyjają byciu anonimowym, co ułatwia zadanie ścigającym. Rozpoczyna się śmiertelna wyliczanka: raz, dwa, trzy dzisiaj zginiesz ty. 
Film idealny dla fanów sci-fi, superbohaterów czy walk pomiędzy przedstawicielami różnych galaktyk. Nutka tajemniczości, szybko zawiązujące się nowe akcje powodują, że film ogląda się ze sporym zainteresowaniem, stanowi on fajne oderwanie od rzeczywistości. Dodatkowo jeden z hitów zespołu w soundtracku - Radioactive, który pojawia się już na początku filmu (4:16) i nadaje mu dynamiki.

Nieproszeni goście [2009]

Anna po rodzinnej tragedii wraca z oddziału psychiatrycznego, gdzie ojciec czeka na nią z radosną wiadomością o zaręczynach z Rachel - byłą opiekunką jej zmarłej matki. Dziewczyna walczy z Rachel, która stara się mieć na wyłączność uwagę mężczyzny. Całość kończy się dość zaskakująco.
Porównałabym go nieco do popularnego w swoim gatunku filmu Inni [2001] - może domyślcie się dlaczego, a jeśli nie to koniecznie włączcie film i sprawdźcie to. Już na samym początku przywita Was piosenka My party (1:05), co prawda dość krótki jej fragment, ale zawsze coś.

Kilka propozycji, które sprawdzą się w zależności od nastroju na jesienne wieczory. Mam nadzieję, że takie zestawienie przypadnie Wam do gustu - zawsze ciekawiły Was filmowe propozycje, ale tym razem ugryzłam temat inaczej - dajcie znać co o tym sądzicie.
Wiem, że wśród Was są również fani literatury - podsunę Wam chyba już wszystkim znaną powieść Pięćdziesiąt twarzy Greya, gdzie jest również wspomniana piosenka z płyty Only by the night, ale konkretnego tytułu Wam nie zdradzę - przeczytajcie. Fanów talent show odsyłam na youtube - tam znajdziecie kilka nagrań z X-factora, gdzie uczestnicy wykonują utwory zespołu Kings of Leon.

Trzymajcie się, lecę na koncert :D

13 komentarzy:

  1. Nieproszeni goście - tylko ten film znam i miło wspominam w sumie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem numerem cztery- świetny film

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam tylko pierwszy z przedstawionych filmów - zrobił na mnie pozytywne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieproszeni goście - lubię :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Sierpień w Hrabstwie Osage ma świetną obsadę, myślę że by mi się spodobał.
    co do piosenki uwzględnionej w Greyu - kocham ją miłością bezgraniczną :D mogę słuchać na okrągło


    zapraszam do siebie na mały konkurs ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam ich kawałek Use Somebody <3

    OdpowiedzUsuń
  7. "Jestem numerem cztery" oglądałam parokrotnie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem numerem cztery - chętnie bym zobaczyła

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam żadnego z tych filmów, chyba jest ze mną źle :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Widziałam tylko "Sierpień...." ale zainteresował mnie ostatni film, bo oglądałam "Inni" :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie widziałam tych filmów, może dzisiaj coś obejrzę ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny pomysł na post, ja nie widziałam żadnego z tych filmów :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger