Film z motywem: nietuzinkowe miejsca akcji horrorów
Wiecie z czym kojarzy mi się Halloween? Oprócz dyni, obrzydzających smakołyków i wizerunków duchów, które prezentowałam w inspirującym poście nieodwodzonym elementem tego święta jest dla mnie przerażający film - horror. Niestety ciężko w tych czasach trafić na dobry gatunkowo, choć pomysłów na scenerię, osadzenie w miejscu i czasie jest wiele. Dzisiaj zatem przedstawię Wam 5 filmów, w których spodobała mi się nietuzinkowość miejsca akcji. Nie odradzam oglądania, jednak nie spodziewajcie się po nich cudów. Ot takie zwyklaki, tyle, że osadzone w ciekawych miejscach.
~*~
Czarnobyl. Reaktor strachu [2012]
Czarnobyl. Miasto-widmo. Katastrofa dla ludzkości. Miejsce, które w ciągu kilkunastu godzin zostało wyludnione, w którym po prostu zamarło życie. Oglądając zdjęcia stamtąd krew mrozi się z żyłach, czujemy się przejęci. Choć od lat ta lokalizacja budzi przerażenie, dopiero niedawno ktoś postanowił wykorzystać taką scenerię w horrorze. Pomysł zacny. Nieco słabiej z realizacją..
Zawsze znajdą się śmiałkowie, którzy mimo zakazów chcą wejść i sami zobaczyć. Tak właśnie zaczyna się film - 6 młodych ludzi jedzie do Prypeci, wynajmuje przewodnika i rusza na zwiedzanie. Przewodnik zaszalał i mimo zakazów wstępuje na teren skażony. Gdy zapada zmrok po kolei giną kolejne osoby.
Uwaga spojler! Mimo ciekawego początku [moment nad wodą, gdy przewodnik usiłuje nastraszyć 'turystów'] i niecodziennej scenerii, film toczy się typowo amerykańsko i mocno na wyrost. Po zmroku, gdy bohaterowie wracają do pojazdu z nadzieją bezpiecznego powrotu samochód nie odpala, a chwilę później ginie przewodnik, który jako jedyny był w stanie ich stamtąd wydostać. Na dokładkę według produkcji skutkiem promieniowania są straszne mutacje, ludzie zombie te sprawy.
~*~
Dom woskowych ciał [2005]
Woskowe ciała zapewne większości z Was kojarzą się z muzeum słynnej Madame Tussauds, nie mylę się? Każdemu marzy się odwiedzenie jednego z nich, zrobieniu sobie zdjęcia z woskowym odpowiednikiem Beyonce czy Jacksona. Co jednak byście powiedzieli na nie takie kolorowe woskowe ciała?
Pomysłem twórców tego filmu było umieszczenie akcji w niewielkim miasteczku, w którym główną atrakcją był dom woskowych ciał. Nie byłoby tak strasznie, gdyby nie to, że każde z nich powstało poprzez upolowanie człowieka i stworzeniu z niego woskowej figury. Czy naszym bohaterom, którym zepsuł się samochód uda się uciec przed woskowym przeznaczeniem?
Wiele lat temu (przed i krótko po II w.ś) był już poruszany taki temat, jednak potem poszedł w niepamięć. Czy 'odgrzewane kotlety', rola Paris Hilton, sieczka i lanie wosku Wam się spodoba przekonacie się jeśli obejrzycie ten film.
~*~
Sanktuarium [2011]
Początek zaczyna się inaczej - zastajemy sanktuarium, jakiś dom modlitwy. Kojarzy Ci się to z czymś? Mi z jakimiś egzorcyzmami, problemami wdania się złych mocy w człowieka. Czego jednak dowiadujemy się w trakcie? Otóż w jego podziemiach mieścił się ośrodek stosujący nowatorskie, a zarazem kontrowersyjne metody leczenia uzależnień. Teraz to jedynie przeszłość, jednak miejsce to jest naszpikowane 'pamiątkami' po badaniach. Nowy właściciel nieruchomości zostanie prześladowany przez istotę, która pragnie odkupienia win za nieludzkie eksperymenty.
Nikt chyba się nie zdziwi, jeśli powiem, że bohaterowie po kolei będą ginąć? Cóż, nie jest to amerykańska produkcja, aczkolwiek dalej dość standardowo się toczy..
Katakumby [2007]
Nie wiem jak Ty, ale gdybym wybrała się do Paryża do rodziny, to z pewnością pomęczyłabym ich, aby mnie oprowadzili po wszelkich zakątkach godnych uwagi. Marzyłyby mi się zobaczyć na żywo Pola Elizejskie, Katedrę Notre Dame czy odwiedzić jakieś muzeum. Wieczorem oprócz zobaczenia oświetlonej wieży Eiffla, może udałabym się do jakiegoś klubu. Nasze bohaterki jednak wieczorną imprezę wybrały w mrocznych katakumbach (cmentarz podziemny). Okej, rozumiem, że te paryskie są mega słynne jeśli chodzi o ten typ cmentarzy, ale mimo wszystko odpuściłabym sobie taką atrakcję. Możesz się domyślać, że impreza przyniesie im wiele wrażeń - nie tylko tych pozytywnych.
Belfegor upiór Luwru [2001]
Zapewne oglądaliście Harrego Pottera - każdy z domów miał swojego 'ducha', zatem muzeum w Luwrze również go ma, oczywiście według filmowców. Chodzi o egipską mumię, która ożywa w czasie renowacji.
Mimo, że ciekawe miejsce do nakręcenia filmu, to według mnie wypada słabo, choć dla niektórych to klasyk (Polsatu chyba..).
Któryś z tych filmów oglądaliście?
Może macie inne typy horrorów, w których pomysł na miejsce kręcenia był nowatorski?