Naleśnikarnia Creppa

Wiecie, że jestem łasuchem. Wiem, że teraz wszyscy jesteście tacy fit, a takie miejsca najchętniej odwiedza się zimą.. Jednak mimo słonecznych dni, wieczory wciąż bywają chłodne, więc naleśnikarnia Creppa będzie świetnym miejscem na spędzenie romantycznego wieczoru we dwoje czy na plotki z przyjaciółką. Przytulny lokal i świetne jedzenie, w roli głównej naleśniki.
Źródło https://www.facebook.com/CREPPAnalesnikarnia?fref=ts
Restauracja utrzymana jest w luźnym stylu, nieco jak u babci, jednak w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wiecie, kuchnia jak u mamy i babci, nawet wizualnie to mamy odzwierciedlone. Liczne obrazki, poduszki, obicia ścian, a tuż obok urocze cegiełki. Nie wiesz na czym wzrok skupić, bo choć styl jest mocno pomieszany, to wszystko zachwyca.

Przejdźmy do menu, czyli coś na co chyba wszyscy czekamy. Mamy do wyboru naleśniki na słodko (bakalie, owoce, konfitury..) jak i słono (z rybą, z kurczakiem, z warzywami..). Oprócz sztandarowych pozycji, znajdziemy również zupy, sałatki, przystawki oraz desery - ciasta. Bar oferuje nie tylko kawy i chłodne napoje, czekolada na gorąco czy alkohole też tu się znajdą.

Do tego miejsca trafiłam przyjaciółką po wizycie w klinice BeautymeD (cóż za zrządzenie losu :D), oczywiście wybrałyśmy specjalność lokalu, czyli naleśniki. Na słodko.

Moja towarzyszka wybrała Pana Kratkę, czyli pyszność w garniturze z nutelli, koszuli z waniliowego sosu i guzikami M&M's. U mnie wybór padł na Klonka nadzianego masłem orzechowym i ociekającego wręcz syropem klonowym, posypanego prażonymi płatkami migdałowymi.

Przyznam, że jak zobaczyłam danie na talerzu i skonfrontowałam je z moim apetytem.. zwątpiłam. Nic bardziej mylnego - nie dałam rady go zjeść. Naleśnik przed złożeniem musiał być ogromny, a z dodatkami bardzo sycący. Pyszności! Koniecznie muszę wypróbować tam jeszcze wersje na słono ;)

Jeśli jesteście chętni odwiedzić to miejsce to serdecznie polecam - ul. KEN 50 lok. u4, Warszawa, poniżej zamieszczam mapkę. Świetny dojazd, blisko metra. Odsyłam Was także na ich stronę internetową oraz fanpage na facebooku.
Źródło: https://www.facebook.com/CREPPAnalesnikarnia?fref=ts
No to kto zgłodniał? :D

38 komentarzy:

  1. ja! uwielbiam naleśniki! jednak mi bliższy Lublin :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie byłam, więc póki co nic nie polecę z tamtych okolic.. :(

      Usuń
  2. Do niedawna uważałam, że naleśnikarnie nie mają miejsca bytu - co to za sztuka zrobić naleśniki w domu? Zmieniłam zdanie odwiedzając Manekina. Na razie zamawiam wersje wytrawne, ale chyba czas by spróbować tych na słodko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślałam, w jakim błędzie byłam :D

      Usuń
  3. Ależ świetne miejsce! A naleśniki uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O ja cie <3 jadłabym tam jak tylko bym mogła <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Smakowicie wyglądają te naleśniki, aż mam ochotę je zjeść ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. a my za czasow studenckich udawalismy sie do nalesnikarni. Od tej pory jak tylko jestem w Toruniu - nalesnik musi byc! Mniam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam, kocham naleśniki. Najczęściej robię sama, ale tylko w wersji wytrawnej lub bardzo mało słodkiej. Ale to dlatego, że dla mnie wersje obiadowe są tylko na nie słodko. Nie lubię innych. Ale na deser na słodko to bardzo chętnie. Niestety Natolin to dla mnie trochę za daleko, szczególnie z małym dzieckiem. Ale jak będę w pobliżu to chętnie zajrzę :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak będę przejazdem to nie omieszkam wstąpić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mniaam! Ja jestem wierna Manekinowi - kocham ich naleśniki pod każdą postacią :)

    OdpowiedzUsuń
  10. o raaaany, ale narobiłaś apetytu! dawno nie jadlam takich nalesników!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten z nutellą wygląda tak pięknie, że aż żal jeść! Może uda mi się kiedyś zahaczyć o to miejsce i spróbować pyszności :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale narobiłaś mi ochoty ! ;c
    paperlifex33.blogspot.com obs za obs ? zacznij i daj znac

    OdpowiedzUsuń
  13. Pana Kratkę moje dziecko pochłonęłoby w okamgnieniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja zdecydowanie nie zaliczam się do grona fit, a wszelkie naleśniki to moje ulubione danie i mogę je jeść o każdej porze roku i dnia :-) A te z naleśnikarni wyglądają przepysznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. zgłodniałam!!!!
    ale porcja wygląda na małą rzeczywiście :(

    OdpowiedzUsuń
  16. wczoraj widziałam zdjęcie na fb. a teraz jeszcze bardziej ściska mnie w żołądku, pyszności.

    OdpowiedzUsuń
  17. Pan kratka wygląda przepysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. cudownie podane naleśniczki, aż narobiłaś ochoty na jedzenie :) mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja zgłodniałam! Uwielbiam naleśniki!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Naleśniki i kawa wyglądają przepysznie :D

    OdpowiedzUsuń
  21. O matko jedyna jak to wygląda BOSKO. Ja rzeczywiście staram się trzymać zdrową dietę ale wobec takich pyszności jestem bezsilna :D A wystrój bardzo mi się podoba, jak na naleśnikarnię według mnie trafiony :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestem po obiedzie ale...jadlabym :p

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale bym chętnie zjadła takiego apetycznego naleśnika :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kocham naleśniki, miejsce idealne dla mnie. Szkoda, że w okolicy nie ma nic takiego. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Te naleśniki to rzewczywiście muszą zadowalać łasuchów :D Ja fit zdecydowanie nie jestem, ale chyba bym sie nimi zasłodziła :P hehe Kawa za to wygląda pysznie :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Uwielbiam naleśniki:) Jeśli będę w Warszawie chętnie wpadnę.

    OdpowiedzUsuń
  27. ja tam nie jestem fit, uwielbiam nalesniki :D

    OdpowiedzUsuń
  28. ojej <3 naleśniki wyglądają wspaniale )

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger