Naleśnikarnia Creppa
4/09/2015 01:18:00 PM
38
Creppa
,
gdzie warto zjeść
,
jedzenie
,
naleśnikarnia
,
naleśniki
,
warszawa
Wiecie, że jestem łasuchem. Wiem, że teraz wszyscy jesteście tacy fit, a takie miejsca najchętniej odwiedza się zimą.. Jednak mimo słonecznych dni, wieczory wciąż bywają chłodne, więc naleśnikarnia Creppa będzie świetnym miejscem na spędzenie romantycznego wieczoru we dwoje czy na plotki z przyjaciółką. Przytulny lokal i świetne jedzenie, w roli głównej naleśniki.
Źródło https://www.facebook.com/CREPPAnalesnikarnia?fref=ts |
Restauracja utrzymana jest w luźnym stylu, nieco jak u babci, jednak w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wiecie, kuchnia jak u mamy i babci, nawet wizualnie to mamy odzwierciedlone. Liczne obrazki, poduszki, obicia ścian, a tuż obok urocze cegiełki. Nie wiesz na czym wzrok skupić, bo choć styl jest mocno pomieszany, to wszystko zachwyca.
Przejdźmy do menu, czyli coś na co chyba wszyscy czekamy. Mamy do wyboru naleśniki na słodko (bakalie, owoce, konfitury..) jak i słono (z rybą, z kurczakiem, z warzywami..). Oprócz sztandarowych pozycji, znajdziemy również zupy, sałatki, przystawki oraz desery - ciasta. Bar oferuje nie tylko kawy i chłodne napoje, czekolada na gorąco czy alkohole też tu się znajdą.
Do tego miejsca trafiłam przyjaciółką po wizycie w klinice BeautymeD (cóż za zrządzenie losu :D), oczywiście wybrałyśmy specjalność lokalu, czyli naleśniki. Na słodko.
Moja towarzyszka wybrała Pana Kratkę, czyli pyszność w garniturze z nutelli, koszuli z waniliowego sosu i guzikami M&M's. U mnie wybór padł na Klonka nadzianego masłem orzechowym i ociekającego wręcz syropem klonowym, posypanego prażonymi płatkami migdałowymi.
Przyznam, że jak zobaczyłam danie na talerzu i skonfrontowałam je z moim apetytem.. zwątpiłam. Nic bardziej mylnego - nie dałam rady go zjeść. Naleśnik przed złożeniem musiał być ogromny, a z dodatkami bardzo sycący. Pyszności! Koniecznie muszę wypróbować tam jeszcze wersje na słono ;)
Jeśli jesteście chętni odwiedzić to miejsce to serdecznie polecam - ul. KEN 50 lok. u4, Warszawa, poniżej zamieszczam mapkę. Świetny dojazd, blisko metra. Odsyłam Was także na ich stronę internetową oraz fanpage na facebooku.
Źródło: https://www.facebook.com/CREPPAnalesnikarnia?fref=ts |
No to kto zgłodniał? :D
ja! uwielbiam naleśniki! jednak mi bliższy Lublin :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie byłam, więc póki co nic nie polecę z tamtych okolic.. :(
UsuńDo niedawna uważałam, że naleśnikarnie nie mają miejsca bytu - co to za sztuka zrobić naleśniki w domu? Zmieniłam zdanie odwiedzając Manekina. Na razie zamawiam wersje wytrawne, ale chyba czas by spróbować tych na słodko.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam, w jakim błędzie byłam :D
UsuńAleż świetne miejsce! A naleśniki uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńO ja cie <3 jadłabym tam jak tylko bym mogła <3
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglądają te naleśniki, aż mam ochotę je zjeść ;)
OdpowiedzUsuńkocham naleśniki :)
OdpowiedzUsuńa my za czasow studenckich udawalismy sie do nalesnikarni. Od tej pory jak tylko jestem w Toruniu - nalesnik musi byc! Mniam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam, kocham naleśniki. Najczęściej robię sama, ale tylko w wersji wytrawnej lub bardzo mało słodkiej. Ale to dlatego, że dla mnie wersje obiadowe są tylko na nie słodko. Nie lubię innych. Ale na deser na słodko to bardzo chętnie. Niestety Natolin to dla mnie trochę za daleko, szczególnie z małym dzieckiem. Ale jak będę w pobliżu to chętnie zajrzę :D
OdpowiedzUsuńoj daleko.... ale może kiedyś....
OdpowiedzUsuń1 wygląda genialnie! :)
OdpowiedzUsuńJak będę przejazdem to nie omieszkam wstąpić :)
OdpowiedzUsuńMniaam! Ja jestem wierna Manekinowi - kocham ich naleśniki pod każdą postacią :)
OdpowiedzUsuńo raaaany, ale narobiłaś apetytu! dawno nie jadlam takich nalesników!
OdpowiedzUsuńTen z nutellą wygląda tak pięknie, że aż żal jeść! Może uda mi się kiedyś zahaczyć o to miejsce i spróbować pyszności :)
OdpowiedzUsuńWow! Prezentuje się ekstra :)
OdpowiedzUsuńKurdee ♥ Ale mam smaka!
OdpowiedzUsuńMniaami ale bym zjadła ! :)
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi ochoty ! ;c
OdpowiedzUsuńpaperlifex33.blogspot.com obs za obs ? zacznij i daj znac
Pana Kratkę moje dziecko pochłonęłoby w okamgnieniu ;)
OdpowiedzUsuńja zdecydowanie nie zaliczam się do grona fit, a wszelkie naleśniki to moje ulubione danie i mogę je jeść o każdej porze roku i dnia :-) A te z naleśnikarni wyglądają przepysznie :-)
OdpowiedzUsuńzgłodniałam!!!!
OdpowiedzUsuńale porcja wygląda na małą rzeczywiście :(
wczoraj widziałam zdjęcie na fb. a teraz jeszcze bardziej ściska mnie w żołądku, pyszności.
OdpowiedzUsuńPan kratka wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńcudownie podane naleśniczki, aż narobiłaś ochoty na jedzenie :) mniam :)
OdpowiedzUsuńJa zgłodniałam! Uwielbiam naleśniki!!!
OdpowiedzUsuńNaleśniki i kawa wyglądają przepysznie :D
OdpowiedzUsuńO matko jedyna jak to wygląda BOSKO. Ja rzeczywiście staram się trzymać zdrową dietę ale wobec takich pyszności jestem bezsilna :D A wystrój bardzo mi się podoba, jak na naleśnikarnię według mnie trafiony :)
OdpowiedzUsuńJestem po obiedzie ale...jadlabym :p
OdpowiedzUsuńAle bym chętnie zjadła takiego apetycznego naleśnika :)
OdpowiedzUsuńKocham naleśniki, miejsce idealne dla mnie. Szkoda, że w okolicy nie ma nic takiego. :)
OdpowiedzUsuńTe naleśniki to rzewczywiście muszą zadowalać łasuchów :D Ja fit zdecydowanie nie jestem, ale chyba bym sie nimi zasłodziła :P hehe Kawa za to wygląda pysznie :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam naleśniki:) Jeśli będę w Warszawie chętnie wpadnę.
OdpowiedzUsuńja tam nie jestem fit, uwielbiam nalesniki :D
OdpowiedzUsuńjakie fikuśne! Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńO ranyyyy, ale pyszności.
OdpowiedzUsuńojej <3 naleśniki wyglądają wspaniale )
OdpowiedzUsuń