Zalukani w marcu
Święta, święta i po świętach. Pora wrócić do podsumowań - zakupy i denko za nami, pora na kulturalne podsumowanie miesiąca. Zapraszam Was na przegląd książek, muzyki i filmów, które towarzyszyły mi w ubiegłym miesiącu.
Książki
Tutaj się nie popisałam, bo zaczęłam czytać ją w lutym, a skończyłam w marcu. Na konto przeczytanych książek wskakuje Nowe oblicze Greya autorki E L James. Każdy ma swoje zdanie o trylogii - mi się podobała, choć zakończenie ostatniej części nie było takim jakiego bym się spodziewała.. Fajnie, gdyby pojawiło się coś więcej okiem Christiana tak jak na końcu tej książki.
Muzyka
Deorro Perdoname to hit muzyczny z reklamy Microsoft Lumia - bardzo rytmiczny i szybko się wkręcający w pamięć. Kto nie zna, niech posłucha ;)
Przeurocza komedia, i choć przewidywalna, to miło się ją oglądało. W całości chodzi o podkradanie sobie faceta - nieujawniona miłość na studiach, która rozwija się tuż przed ślubem, oczywiście nie między panem a panną młodą ;)
Niełatwy film, oglądało się go ciężko, momentami się dłużył. Na koniec pozostała mi myśl, aby przebadali pod względem psychiatrycznym twórców.. O czym jest film? Modnie jest mieć dziecko, a po drugie potrafi wypełnić pustkę miłości, której dziewczyna nigdy nie otrzymała od matki. Co jednak, gdy dziecko staje się kulą u nogi, bo chce się korzystać z młodości? Czarny scenariusz właśnie w tym filmie. Z filmu w pamięci zapadła mi w pamięć piosenka.. i przykre zakończenie.
Lekkie zakończenie przeglądu kulturalnego w postaci filmu krótkometrażowego opartego o Krainę lodu. Humorystyczne, muzyczne, poprawiające humor dzieło. No i te bałwanki :D
Ktoś oglądał/słuchał/czytał to samo co ja, a może poleci mi coś w podobnym gatunku? ;)
Filmów nie znam, ale coś tam nadrobię :D
OdpowiedzUsuńBałwanki słodkie *.*
Sama uwielbiam soundtrack z "Pięćdziesięciu twarzy Greya". Ostatnią część książki męczyłam długo. Jeśli jeszcze nie czytałaś to polecam trylogię Crossfire Sylvii Day :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Już jakiś czas temu oglądałam Bejbi blues. Nie do końca wywarł na mnie pozytywne wrażenie.. :)
OdpowiedzUsuńZ filmów widziałam tylko Kod Nieśmiertelności. Książkę czytałam, ale mówiłam wcześniej, że mi sie nie spodobała. Była średnia, mocno średnia. Ale wiadomo, co kto lubi :)
OdpowiedzUsuńU mnie też był post kulturalny :D Muzyczka fajna, najbardziej spodobała mi się Maroon 5. W ogóle bardzo ich lubię. Pomyśleć, że kiedyś uważani byli za zespół jednego hitu. Na szczęście mają ich dużo więcej :)
gdzie oglądałaś tę gorączkę lodu >! też chce ;D
OdpowiedzUsuńNa CDA po angielsku ;-)
UsuńWiększość piosenek znam i bardzo lubię! Mówię tu o Sugar (świetny teledysk!) czy Perdoname, które po prostu non stop leci w głośnikach ;). Z tego co pamiętam, to oglądałam Pożyczony narzeczony, ale chyba już dawno, więc muszę obejrzeć raz jeszcze i odświeżyć sobie pamięć ;). O tym czego słuchałam i oglądałam pisałam w przeglądzie marca ;). Mogę polecić Ci z lżejszych filmów In my dreams, Ja Cię Kocham a Ty z nim, Kocha, lubi, szanuje (o ile nie oglądałaś).
OdpowiedzUsuńAhh gdybym tylko miała więcej czasu, chętnie przeczytałabym całą trylogie Greya jeszcze raz. To może wydawać się dziwne, ale bardzo dużo ona dla mnie znaczy, historia jest bardzo podobna do mojej.. Czytajac tą trylogię płakałam jak dziecko..
OdpowiedzUsuńjeżeli chodzi o ksiązke jestem w połowie, piosenki przesłuchane i sa moimi ulubieńsami w szczególności perdoname, na Bejbi Blusie za każdym razem płacze jak dziecko
OdpowiedzUsuńFajna muzyczka :)
OdpowiedzUsuńMi właśnie została do przeczytania trzecia część Grey'a ale na razie zrobiłam sobie przerwę na coś innego :)
OdpowiedzUsuńZakończenie Greya jakoś mi nie pasowało. Kod nieśmiertelności jest super ;)
OdpowiedzUsuńGorączka lodu musze koniecznie zobaczyć ;)
OdpowiedzUsuńCo do ksiazki nei czytalam ale czytalam podobna sage dotyk crossa- co do muzyki mamy poodbny gust muzyczny :)
OdpowiedzUsuńKod nieśmiertelności i lodowy film krótkometrażowy oglądałam :)
OdpowiedzUsuńFilmy typu kod, to chyba mój ulubiony gatunek oprócz typowych thrillerów i filmów z dreszczykiem :)
Sugar bardzo lubię, czy piosenkę Greya tak samo :)
OdpowiedzUsuńA pożyczony narzeczony bardzo mi się podobał, choć na początku wcale sie tego nie spodziewałam :)
No i bałwanki w gorączce lodu masz racje - urocze! :)
Greya uwielbiam, przeczytałam wszystkie częsci, pooglądałam film i ciągle mi mało.
OdpowiedzUsuńJa w ostatnim czasie ogladałam tylko Króla lwa :)
OdpowiedzUsuńFilmy które wymieniłaś muszę nadrobić :)
OdpowiedzUsuńojej ja tez mam do nadrobinia te filmy
OdpowiedzUsuńOglądała "Pożyczony narzeczony" fajny i lekki film :)
OdpowiedzUsuń"Pożyczonego narzeczonego" też niedawno oglądałam, przyjemny film :)
OdpowiedzUsuńTeż oglądałam ostatnio bejbi blues i pożyczony narzeczony - zwłaszcza ten drugi jest fajny na wieczór :)
OdpowiedzUsuńDeorro znam juz od roku i dziwie sie ze dopiero teraz hula po radiu :P Bałwanki <3 musze obejrzec !
OdpowiedzUsuńBejbi blues niestety nie przypadł mi do gustu a nawet odrzuca widza moim zdaniem natomiast Pożyczony narzeczony to świetna komedia i chętnie oglądnę raz jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńz filmów oglądałam Bejbi Blues i taki średni jak dla mnie.. dziwny styl ubierania, jeszcze gorzej nagrane i wgl.. wystarczyłoby prosto przedstawić smutną historię tego maluszka i byłoby zdecydowanie lepiej :)
OdpowiedzUsuń"Kod nieśmiertelności" będę musiała zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńJa też. Dorzucam go do swojej filmowej listy :).
UsuńWidziałam Kod nieśmiertelności- bardzo smutne zakończenie. Pożyczony narzeczony też był super i oczywiście Bejbi blues, lubię polskie filmy.
OdpowiedzUsuń