Skyfall

Dzisiaj nieco z innej perspektywy. Nie będzie kosmetyków, lecz film. Jedna z moich wielkich pasji. To te poruszające się obrazy z fonią pozwalają mi się oderwać od codzienności, znaleźć w innym miejscu, wczuć się w sytuację. Za sprawą mojego chłopaka ostatnio coraz częściej oglądam filmy akcji, sensacyjne. I dzisiaj będzie właśnie o jednym z nich.

Oklepana historia o człowieku, który przedstawia się
My name is Bond. James Bond.
czy kolejna super część filmu o agencie 007?

Przyznam, że gdy w gimnazjum była wycieczka szkolna do kina i dzieliliśmy się na 2 grupy nie wybrałam Quantum of Solace, a Zaczarowaną. Gdy Linka zasugerowała mi, żebym obejrzała Skyfall złapałam się za głowę. Później brat przyniósł mi na pendrive zgrany ten film - zgrałam go sobie, ale nic poza tym. Zawsze bliższe były mi wesołe komedyjki, szczególnie romantyczne, aniżeli ente części agenta 007, które wspominają moi rodzice, gdzie odtwórca głównej roli zmienił się kilkukrotnie. Aż pewnego dnia mój chłopak sam obejrzał ten film i spytał później czy obejrzę go razem z nim. No cóż, czego się nie robi dla Ukochanego? ;)
Motyw muzyczny filmu to nieoceniona Adele z piosenką o tym samym tytule. Jej przesłanie jest bliskie Bondowi - niebo wali mu się na głowę, o czym w dalszej części postu.
Skyfall, mimo, że jest to o ile się nie mylę 23 część przygód Bonda, jest świetnym filmem. Pełnym zwrotów akcji, poświęcenia, intryg. Nie brakuje tu popełnionych błędów przez współpracowników - Bond zostaje uznany za zmarłego w wyniku postrzelenia, momentów zaskoczenia - jednak niesłusznie, gdyż został uratowany i powraca do służby. Oko nie jest już tak bystre, jak u dzikiego zwierzęcia, mięśnie przypominają o wieku oraz ranach, a alkohol staje mu się bliski. Mimo wszystko kobiety dalej pchają mu się do łóżka, a on sam podejmuje się nie lada wyzwań - skok do jadącego pociągu, uczepienie się jadącej do góry windy czy obrońca M. w ostrzeliwanym i podpalanym domu. Zakończenie filmu wydaje się przewidywalne, w końcu as brytyjskiego wywiadu nie mógłby przegrać. Jednak, jedna osoba z MI6 nie przeżyje, kto to będzie? Nikt by się chyba nie spodziewał, że.. nie zdradzę kto. Mogę jedynie powiedzieć, że warto poświęcić te 2,5 godziny na seans, myślę, że nie będziecie żałować.
Craig według mnie dobrze spisał się jako aktor, który już po raz trzeci wpisał się w półwieczną historię Bonda. Seria filmów dla pokoleń - tak możemy postrzegać jego przygody, które trwają już przeszło 50 lat. W przyszłym roku szykuje się kolejna premiera - czekam z niecierpliwością. Mam również zamiar zgłębić swoją filmową wiedzę w zakresie wcześniejszych filmów.

Na koniec wrzucam Wam jeszcze zwiastun, jeśli nie ja, to może on Was zachęci :]

Kto oglądał? Kto lubi Bonda? :)

27 komentarzy:

  1. Może to dziwne, ale nie oglądałam tego filmu. Może dlatego, że ogólnie za Bondem nie przepadam. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubie Bonda, lubię Craiga, więc lubię Skyfall ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za tym filmem, oraz wczesniejszymi czesciami z tym aktorem (choc ta jest chyba najlepsza). Totalnie nie wgrywa sie w poprzednie czesci Bonda, ktore kiedys chetnie ogladalam.

    OdpowiedzUsuń

  4. I ja lubię filmy z agentem jej Królewskiej Mości :) :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam toto. Jako film akcji całkiem niezły. Jako opowieść o przygodach Bonda - beznadziejny. Ja niestety należę do grupy proBondowskiej klasycznej, więc wizja zniedołężniałego agenta przyprawiła mnie o opadnięcie rąk.

    OdpowiedzUsuń
  6. nie moje klimaty :D Ale piosenkę luubię <33
    I chyba musze oglądnąć film zaczarowana - nick zobowiązuje ;D
    Ja ostatnio nadrabiam zaległości filmowe i strasznie mnie to wciągało :D Także zaraz poszukam moze w serii postów Twoich - mój filmowy swiat jakiegoś romansidła - albo może Ty mi coś polecisz? :) Bo romansidła i psychologiczne to zdecydowanie ja :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubię filmu, ale piosenkę ubóstwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie widziałam jeszcze, a piosenkę słuchałam do znudzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny film oraz świetna piosenka. Innych części nie oglądałam, ale ta jest warta uwagi. Jest po prostu świetna!
    PS odpowiedziałam na Twój komentarz ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo lubię i oglądałam wszystkie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie pałam miłością do Bonda... :/

    OdpowiedzUsuń
  12. To moja ulubiona część:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Powiem tak, za każdym razem nie che mi się oglądać nowego Bonda, ale jak już obejrze to zawsze łapię się za głowę czemu tak długo zwlekałam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie oglądałam, to nie moja bajka :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak już jest w TV to oglądam, ale jakoś szczególnie nie pałam "uczuciem" do tej bondowskiej serii ...

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie lubię Bonda więc nie oglądałam :p

    OdpowiedzUsuń
  17. nie lubię Bonda, w ogóle mnie nie kręci :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Jakoś nigdy mi nie było po drodze do Bonda, ale może kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja lubię:) Oglądam każdy film. Wiem, że nie wszyscy lubią ten rodzaj filmów.

    OdpowiedzUsuń
  20. mnie cignie mnie tego typu film ;p

    OdpowiedzUsuń
  21. Od długiego czasu zabieram się za obejrzenie wszystkich części. Może w tym roku się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Widziałam. Bardzo podobał mi się ten film, chociaż za sensacyjnymi zbytnio nie przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Byłam na nim w kinie:) Wg mnie te "nowsze" wersje Bonda to całkiem inna bajka w porównaniu ze starymi odpowiednikami.. Skyfall to bardziej osobista podróż, w porównaniu z poprzednimi częściami..
    Nie mniej jednak oglądałam wszystkie "Bondy" i kocham do nich wracać:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Chyba wszyscy już widzieli ten film ale ja jeszcze nie. Zawsze muszę być z czymś do tyłu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger