Bambusowe SPA

Dzisiaj znowu o umilaczach do kąpieli. Poświęcam im na blogu troszkę miejsca - lubię takie cudeńka do kąpieli, dzięki którym mogę porządnie się zrelaksować. Pisałam już o kulach do kąpieli, cudnie pachnących żelach, to czas i na sól. A sól ta jest znana i lubiana - ot tanioszka z Biedronki, która trafiła do moich wakacyjnych hitów kosmetycznych KLIK :]

Sól zapakowana jest w plastikową buteleczkę z prawdopodobnie aluminiową zakrętką. Buteleczka jest identycznie skrojona jak te ze Starej Mydlarni. Prosta, nieprzesadzona etykieta, na której znajdziemy markę, opis zapachu i grafikę, na której widok już czujemy napływający relaks.

Z tyłu natomiast mieści się opis, w którym to producent czułymi słówkami zachęca nas do użycia: świetne właściwości bambusa, orzeźwiający zapach - takie szmery bajery znane nam z każdego innego produktu. Pod spodem skład i zdanko 'Produkt przebadany dermatologicznie' ;)

Z innej strony znajdziemy co nieco o produkcji, kod kreskowy, gramaturę i informację o dacie przydatności. Jednak jak zauważyła Tenebrity: brak jakiejkolwiek informacji o sposobie użycia. Nie że jesteśmy niedorozwinięci, ale tak z przyzwyczajenia dostrzegamy brak ;)

Cena: 3,78zł / 600g
Gdzie kupić? Biedronka (choć w niektórych jej nie widziałam)
Zapachy: jest ich kilka, m.in. bursztyn, lawenda, bambus&trawa cytrynowa

Zapach jak dla mnie obłędny - uwielbiam takie orzeźwiające zapachy! Trawa cytrynowa jest moim guru w kosmetykach i nie tylko. Bambus też jest okej - podobno odpowiada nie tylko za odświeżanie, ale również wygładzanie, więc jestem na tak ;)
Sól kupiłam w trakcie pobytu nad morzem - nigdy nie było ku temu jakoś okazji, a skoro już się tak rozpieszczaliśmy we Władysławowie to w końcu trafiła do koszyka ;) Chłopak się ze mnie śmiał, bo w pokoju mieliśmy jedynie prysznic, ale powiedziałam mu, że wykorzystam ją dopiero w domu w wannie :P Wracając do tego zapachu.. Dla mnie jest idealny, świetny na lato, choć teraz jesienią też lubię po niego sięgać, gdyż jest taki świeży, budzą się we mnie wspomnienia z lata, takie powietrze po burzy, lekkość. Dzięki stosowaniu soli powiedzmy walczę z otaczającymi mnie spadającymi z drzew liśćmi ;)
Sól sprawia, że woda w wannie jest taka miękka, delikatna. Nie za szybko, ale też nie zbyt wolno się rozpuszcza, powiem, że dość standardowo. Niektórzy dodają ją pod lejącą się wodą, jednak mi szkoda, żeby tak od razu się rozpuściła, więc sypię ją dopiero po wypełnieniu wanny wodą. Lubię szurać stópkami po dnie wanny natykając się na jej granulki. Zwykle sól sypię tak na oko, ale do odmierzania przyjemności można wykorzystać zakrętkę ;)

Szkoda, że zapach dość szybko się ulatnia, bo go uwielbiam. Dlatego też sól stoi nie w łazience, a u mnie w pokoju. Gdy tylko mam ochotę na ten zapach, sięgam po buteleczkę, odkręcam ją, przykładam nos do koreczka i zaciągam się świeżym aromatem :)

Słyszałam również o innym wykorzystaniu tejże soli.. Otóż wielbicielki Yankee Candle wsypują ją do kominka zamiast wosków i całkiem nieźle się sprawdza. Nie mam jednak jeszcze kominka, więc nie sprawdzałam, ale na pewno to zrobię i dam Wam wtedy znać co i jak ;)


Znacie lubicie? Polecacie jeszcze jakieś kosmetyki z nutą bambusa/trawy cytrynowej? :)

21 komentarzy:

  1. uwielbiam te sole z biedronki, chociaż przyznam że tej jeszcze nie próbowałam :) po twoim poście na pewno chętnie przetestuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. też chcę, na każdym blogu teraz będą te recenzje, a ja w Londynie Biedronki nie mam, niestety :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam morską z tych soli i bardzo ją polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam właśnie tą, którą recenzujesz i morską, obie bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam, jakoś nie przepadam za solami do kąpieli .

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie używałam tej soli do kąpieli. Zazwyczaj biorę prysznice, więc nie mam gdzie ich wsypać ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Według mnie ta wersja zapachowa jest właśnie świetna latem, nie dziwię się więc że zabrałaś ją ze sobą z wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja miałam morską i była całkiem niezła, ta również bardzo kusi:)

    OdpowiedzUsuń
  9. u mnie wersja kominkowa się nie sprawdziła... wolę jednak mimo wszystko woski :) może kiedyś spróbuję jeszcze z innym zapachem. swoją sól wykorzystuję przede wszystkim do kąpieli stóp i sprawdza się świetnie :) mam przyjemnie jesienny, bursztynowy zapach.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  10. ja nie mam wanny :( i tu jest największy ból:(

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie ja mam braki w kosmetycznej wiedzy. Nie wpadłabym na to by do kominka wsypać sól. Jak wygląda taki eksperyment? Podpala się?
    A jeśli chodzi o sam produkt to omijałam go na biedronkowej półce z daleka. I teraz żałuję.
    li_lia
    http://lilia.celes.ayz.pl/blog/

    OdpowiedzUsuń
  12. nie miałam tej soli , nie używam soli do kąpieli bo nie mam wanny ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Z racji posiadania prysznica takie cuda są nie dla mnie:)
    I też kominka nie mam, ale coraz bardziej zastanawiam się nad jego kupnem:)

    OdpowiedzUsuń
  14. nigdy w życiu nie miałąm soli do kapieli :) skusiłabym, gdybym tylko częściej kąpieli zażywała, ale zwykle wskakuję na szybko pod prysznic ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam ten zapach i kilka innych. Lubię te Biedronkowe sole :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię zapach bambusa, takiego świeżego. YR kiedyś miało bambusową wodę, dosyć fajną.

    OdpowiedzUsuń

  17. O proszę, znajdę u Ciebie też coś dla siebie :) Używałem tych soli z Biedronki ale lawendowych, szybko mi wyszły :))))


    Powodzonka i serdeczne pozdrowionka :-P



    ps. dzięki za wizytę za moich blogu :-}

    OdpowiedzUsuń
  18. O... to mnie natchnęłaś!. Może wsadzenie jej do kominka to jakaś alternatywa aby zapach za szybko się nie ulotnił.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger