Pomarańczowy peeling do ust

Wstyd się przyznać, ale jeszcze nie ogarnęłam się po świętach, a że zaglądacie i czytacie, to trzeba coś nowego dla Was napisać. Wyciągnęłam więc z karty zdjęcia jeszcze z listopada - robiłam je zaraz po otrzymaniu Shinyboxa, więc dorwałam całkiem niezłe słoneczko. Bum bara bum, gdy coś tam śniegu za oknem widać, ja Wam wrzucam ładnie nasłonecznione zdjęcia. Musicie zrozumieć, że ten kosmetyk potrzebował takiego uwieńczenia.

Peeling do ust
Do pewnego czasu myślałam, że to taka zachciewajka, kolejny kosmetyk, bez którego poniekąd bym się obeszła. Faktycznie. W okresie, gdy bez pomadki nawilżającej czy ochronnej nie ruszałam się na krok byłby zbyteczny. Jednak jeśli używa się na co dzień tintów czy matowych pomadek po dodaniu obecnej aury wyjdą nam suche skórki na ustach. Trzeba więc zadbać o to, by dalej się ładnie prezentowały. I w tym momencie jest jak objawienie.

Pomarańczowy peeling do ust firmy Mariza jest pierwszym moim tego typu produktem. Znalazłam go w listopadowym Shinyboxie i od razu zaczęłam testować.
Proste opakowanie w postaci odkręcanego słoiczka wydało mi się banalnym rozwiązaniem, ale dość wygodnym. No może wyłączając stąd moment, gdy nabieramy kosmetyk mając długie paznokcie i cukier dostaje nam się pod nie.

DostępnośćSklep internetowy Mariza
Cena: 9,90 zł/10 ml

Sporym atutem peelingu jest jego zapach i smak. Mimo, iż nie wyczujemy tutaj czystej nuty świeżo pokrojonej na cząstki hiszpańskiej pomarańczy, a jedynie słodki, cytrusowy, nawet bardziej landrynkowy zapach, to z pewnością umila on aplikację. Spytacie o smak w przypadku kosmetyku? No cóż, zdarzyło mi się go zlizywać z ust, bo przecież jest na bazie cukru i olejów, więc jest słodki, a smakołyki uwielbiam ^.^
Konsystencja peelingu jest dość zbita, jednak podczas aplikacji drobiny cukru potrafią wydostać się poza obwód ust i niestety nie wykorzystamy całej pobranej dawki na masaż ust. Delikatnie mizia nasze usta i dba o ich wygląd.

Przyznam, że jako przy pierwszym peelingu do ust nie bardzo wiedziałam czego się spodziewać, ile wymagać, więc stwierdziałam zobaczymy jak wyjdzie w praktyce i wtedy ocenimy, a jeśli do 'kolekcji' wpadnie kolejny, to najwyżej porównamy.

Działanie
Peeling nie jest zły, jednak poradzi sobie raczej z ustami, które dopiero co zaczynają niszczeć. Pierwsze suche skórki zniweluje, jednak na cud w postaci reinkarnacji do stanu pięknych ust ze spierzchniętych, na które się nie chce w lustrze patrzeć bym nie liczyła. Jest to kosmetyk doraźny, do pierwszej pomocy bym rzekła, a regularnie stosowany zadba o ich gładkość i delikatność. Po użyciu pozostają również dbale nawilżone olejami zawartymi w składzie. Jedwabiste i smaczne ;)

Świetny kosmetyk w niskiej cenie na obecną porę roku by w czas zadbać o usta. Oraz dla wielbicielek matów na ustach, które przyśpieszają proces powstawania suchych skórek.

Używacie peelingów do ust czy uważacie, że to zbędny gadżet? Polecicie jakieś inne? :)

32 komentarze:

  1. Chyba jednak wolę samodzielnie przygotowane peelingi z miodku i cukru ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeśli robię peeling to jest to miòd, cukier i stara szczoteczka do zębòw :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam pomadkę peelingujaca z Sylveco :) i jest genialna! :P

    OdpowiedzUsuń
  4. używam różanego z Pat&Rub. Uważam, że jest to świetny gadżet, ale łatwo go zastąpić tym, co mamy w kuchni. Według mnie idealny na prezent :) Ja swój otrzymałam na spotkaniu blogerek i bardzo lubię :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. póki co kończę full mellow, ale tam mam w zapasach

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj przyda mi sie cos takiego, juz poczulam ten pomaranczowy zapach. Pozdrawiam serdecznie Beata

    OdpowiedzUsuń
  7. gdyby nie ShinyBox pewnie nigdy bym nie wypróbowała peelingu do ust

    OdpowiedzUsuń
  8. dla mnie zbędny gadżet - nie potrzebuje wydawać kasy na coś co mogę zrobić sama :D Kiedyś sama sobie właśnie taki peeling zrobiłam :D I sprawdzał się idealnie :D Taki mały deal :D i 10 zł w kieszeni na lakiery :D
    a co do długich paznokci - ja zawsze mam sposób na wydobywanie balsamów do ust i rzeczy tego typu - nabieram je 'na paznokcia' i jest okej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam jeszcze :)

    http://sk-artist.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie z tego typu kosmetyków kusi pomadka peelingująca z Sylveco. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. ten peeling wygląda naprawdę dobrze, zapraszam do siebie na konkurs !

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie używam ale chętnie bym jakiś zakupiła, ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. używam peelingu do ust ale w pomadce od sylveco :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja rowniez jeszcze srednio ogarnieta po Swietach ;) Jako kosmetyk dorazny, chetnie bym wyprobowala :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie używałam, ale przepiękne zdjęcia zrobiłaś! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo by mi się przydał ten kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nigdy jeszcze nie miałam żadnego peelingu do ust, ale chętnie bym ten wypróbowała ;) szczególnie ciekawi mnie jego zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy nie miałam peelingu do ust :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Przydałby mi się, cena też zachęca do zakupu :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. ohoo zobaczymy jak sie sprawdzi u mnie ;))

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie mam zbytnio dostępu do tych kosmetyków, ale mam zamiar go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  22. bardzo przyjemne zdjęcia, ja ze względu na mocno wysuszające się usta jestem wręcz zmuszona do stosowania peelingów. Nie używałam, żadnego z tych dostępnych w sklepach, natomiast używam robiony przez siebie z cukru i wymieszany z olejem kokosowym i syropem z agawy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. No i to jest pierwsza rzecz, która przekonuje mnie do Marizy :D Peelingu takiego szukam od dłuższego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  24. może się skuszę, ja póki co peelinguję szczoteczką:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja używam czasem ale takiego domowego - kładę na szczoteczkę do zębów sól albo cukier i szoruję usta, potem smaruję je miodem;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Na pewno oczarowałby mnie zapachem, bo ja zapach pomarańczy uwielbiam! <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Peeling do ust to bardzo przydatny kosmetyk. Pomarańczowego jeszcze nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo lubię zapach pomarańczki, szkoda, tylko, ze ten jest bardziej landrynkowy :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Chciałam go kupić, ale w końcu o nim zapomniałam. Po za tym domowy peeling mi wystarcza ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. czekałam na recenzję tego produktu ;) mimo wszystko kusi mnie kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Na razie używam pomadkę peelingującą z Sylveco więc ten musi poczekać na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo kolejna osoba - chyba sama muszę wypróbować ;)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger