Nie masz czasu na kremowanie się, a balsam pod prysznic nie jest dla Ciebie?
7/16/2014 12:30:00 PM
32
balsam do ciała
,
kosmetyki
,
kremowy żel pod prysznic
,
Luksja
,
mleczko pod prysznic
W poprzednim poście Hedvigs wspomniała, że żele Isany ją wysuszają. Przychodzę więc z propozycją kosmetyku, który powinien od tego uchronić ;)
Jest lato, dni są ciepłe, czasem nawet jest gorąco i duszno. To nie jest dobra aura do tego, by smarować się ciężkimi kremami, bo zwyczajnie z nas spływają. Chwilę po kąpieli już jesteś spocona, a chcesz nakładać na siebie jeszcze balsam? Powodzenia. W każdym bądź razie trzeba odpowiednio nawilżyć skórę. Nie jesteś fanką balsamu pod prysznic? Spokojna głowa - do wyboru jeszcze masz mleczko pod prysznic ze składnikami balsamu do ciała. Luksja wypuściła na rynek cztery wersje swoich mleczek Care pro:
- Soften – mleczko owsiane nadaje skórze miękkość, gładkość i elastyczność,
- Nourish - olej z pestek dyni posiada właściwości nawilżające, natłuszczające i wygładzające,
- Restore - masło Shea odżywia, regeneruje i chroni skórę,
- Enrich - olej sezamowy nadaje skórze gładkość i elastyczność oraz tworzy na jej powierzchni naturalny film ochronny.
Niektórzy z Was, co są na bieżąco z wszelkimi promocjami pewnie pamiętają jak w majowym Joyu było ono dodatkiem do gazety. W ten oto sposób wpadła mi to wypróbowania wersja Enrich.
Opakowanie: Biała buteleczka ze skromną, ale przemyślaną etykietą - znajdziecie bowiem na niej wszystkie standardowe informacje. Zamykana na klik, można ją pod koniec użytkowania postawić na głowie, żeby mleczko spływało do wyjścia. Otwór nieduży, aczkolwiek przy konsystencji mógłby być nieco mniejszy..
Skład (kliknij by powiększyć)
Dostępność: Drogeria Natura, Hebe, Rossmann
Cena: 5-12 zł / 250-500ml
Kolor/Zapach: Jak sama nazwa mówi mleczko, czyli kolor biały. W zapachu jest subtelne, kojarzy się z pielęgnacją, właśnie takim subtelnym delikatnym balsamem do ciała.
Działanie: Mleczko dobrze oczyszcza skórę, lekko się pieni. Jego kremowa konsystencja delikatnie sunie po ciele, aż chce się delektować tą chwilą! Delikatny zapach pieści nasze zmysły, w żadnym wypadku nie dusi. Skóra po jego zastosowaniu pozostaje miękka, delikatnie odżywiona, elastyczna jak obiecuje producent. Wyczuwalne jest delikatne nawilżenie, aczkolwiek nie tak silne, jak w przypadku tradycyjnego balsamu do ciała.
Jednakże w opcjach takich jak kilkudniowy wyjazd - wolę wziąć ten jeden kosmetyk niż tachać balsam o identycznej pojemności. Wysoka temperatura, która wskazuje na to, że krem zaraz ze mnie spłynie czy mało czasu do wyjścia również preferuję tą opcję.
Podsumowanie: Luksja kojarzyła mi się ze starym kosmetykiem pod postacią mydła w kostce z czasów kiedy miałam jakieś 5-7 lat, więc dawno puściłam tą markę w zapomnienie, ale ona powraca w wielkim stylu. Dodatkowo przy takiej okazji cenowej (dodatek do gazety) żal było nie spróbować, a teraz wiem, że znalazłam swojego wakacyjnego sprzymierzeńca z dbaniem o delikatność skóry, która o tej porze roku jest często wysuszona przez słońce. Z chęcią do niego powrócę - mamie już kupiłam tą wersję, której sama mam próbkę ;)
Znacie go? A może inne marki wypuściły podobny produkt? :)
ja mam wersję z dynią i uwielbiam
OdpowiedzUsuńTą wersję właśnie używa moja mama, ja mam jedynie próbkę w tej chwili, bo mleczko pojechało z nią na wczasy ;)
UsuńJa stosuję oliwkę na mokre ciało i nie mam problemów z przesuszeniem skóry. Zajmuje to parę sekund więc żadnej problem :D
OdpowiedzUsuńMiałam balsam z tej serii, ale o innym zapachu i naprawdę był rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńNie mam go, choć wiem, ze jest bardzo popularny :)) Zdania z tego co czytałam są dość podzielone :)
OdpowiedzUsuńMi też luksja kojarzyła się zawsze z mydłami, a tu proszę jaka miła odmiana :)
OdpowiedzUsuńmoja skóra wygląda jak pustynia.. nie ważne, czym smaruje, co wcieram i tak sucha :(
OdpowiedzUsuńMarkę znam, produktu nie. Opis działania brzmi jak najlepszy tekst reklamowy ;) Może się kiedyś skuszę.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, faktycznie szykuje sie powrot w wielkim stylu ;)
OdpowiedzUsuńTego nie miałam, ale lubie produkty w tym stylu ;) szczegolnie dobrze sie spisuja u mnie na miejsca narazone na podraznienia po depilacji,szczegolnie pachy :( a jak zastosuje taki balsam pod prysznic nie ma podraznien ;)
OdpowiedzUsuńTeż się u mnie w takim zastosowaniu sprawdza ;)
UsuńProdukt dość ciekawy ;>
OdpowiedzUsuńMi Luksja nie przypadła do gustu :-(
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nim slysze. I dobrze wiedziec. Nie lubie sie balsamowac.
OdpowiedzUsuńrzeczywiście wygląda ciekawie, na opaloną skórę w sam raz:) z tego co pamiętam Nivea miała jeszcze fajne kremowe żele pod prysznic:)
OdpowiedzUsuńmiałam kilka próbek tego produktu jednak moją bardzo suchą skórę nie nawilżał :(
OdpowiedzUsuńNo niestety jak pisałam tradycyjnego balsamu nie zastąpi, jest jedynie miłym dodatkiem, albo doraźnym środkiem podczas gdy nie mamy pod ręką dobrego kremu ;)
Usuńale fajny kosmetyk, nie słyszałam o nim wcześniej :)
OdpowiedzUsuńTego mleczka pod prysznic z Luksji nie miałam ale mam teraz jakiś ich żel pod prysznic i pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńNa wakacje takie produkty są świetny rozwiązaniem, moim ulubieńcem został balsam pod prysznic z AA :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre rozwiazanie ! Dla mnie fantastyczne produkty wypuściło teraz Palmolive. Żele pod prysznic są niesamowicie nawilżające i nie ma potrzeb używania balsamów , polecam naprawdę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.
http://www.hushaaabye.blogspot.com
Uwielbiam produkty z tej serii, pięknie pachną, a skóra po nich jest taka gładka :)
OdpowiedzUsuńMiałam, ale zapach mnie coś nie przekonał ;)
OdpowiedzUsuńAkurat jego zapach jest dla mnie mniej istotny. Od pachnących kosmetyków myjących są m.in. Original Source. Ten ma mnie doraźnie nawilżyć, gdy nie mam czasu na aplikację balsamu ;)
UsuńMam wersję z olejem z pestek z dyni i bardzo lubię za zapach i działanie, z Luksji lubię też mydełka
OdpowiedzUsuńWłaśnie go używam,jest naprawdę ok ;)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze o nim nie słyszałam, muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńMiałam go i też byłam zadowolona z działania, choć nie do końca odpowiadał mi zapach :)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić ♥
OdpowiedzUsuńJa myślę, że do końca on jednak balsamu nie zastąpi. Zbawienne są tutaj balsamy pod prysznic, jak z Nivea. Myjesz się, nakładasz balsam, spłukujesz i wychodzisz.
OdpowiedzUsuńMam ten kosmetyk jednak jeszcze go nie używałam :)
OdpowiedzUsuńMam ten produkt, tylko inną wersję zapachową ;)
OdpowiedzUsuń