Gdy woda utleniona nie jest dla Ciebie sięgnij po..

Kiedyś w podstawówce miałam niemiły przypadek z rozwaloną dłonią. Otóż w ciepłych miesiącach w szkole był otwarty tak zwany 'wybieg', czyli plac przed szkołą wyłożony kostką chodnikową z ławeczkami i wbudowanym stołem do tenisa stołowego, gdzie można było odetchnąć od szkolnych murów i spędzić przerwę na powietrzu w otoczeniu kwiatów i krzewów, a nie na szkolnym korytarzu. Wychodząc ze szkoły na zewnątrz było 2-3 niewielkie schodki i one były przyczyną małego wypadku. Zadowolone z siebie dziecko, które biegło ścigając się ze znajomymi kto pierwszy wyjdzie na dwór potknęłam się na nich. Trzymana w ręce buteleczka soku (nie będę mówić jakiej marki, żeby nie było lokowania produktu^^) potłukła się na miliony kawałków. Pal go licho sok, gorzej, że dłoń pokryła się cała krwią, a dodatkowo tkwiły w niej kawałki szkła. Oczywiście zostałam odprowadzona do sekretariatu (czasy bez szkolnej pielęgniarki^^) i tam potraktowana wodą utlenioną. Strasznie się pieniło, szczypało, bolało. Jednorazowa aplikacja nie pomogła, więc została kilka razy powtórzona. I takim cudem teraz mając prawie 21 lat wciąż mam traumę, gdy się skaleczę i trzeba odkazić ranę.
Pewnego dnia G. wiedząc o moim strachu na skaleczenie oprócz plasterków kupił mi polecony przez panią w aptece Octenisept.

Idealnie nadaje się do dezynfekcji i odkażania ran, a przy tym nie powoduje uczucia szczypania czy dodatkowego bólu, więc jest idealny dla wystraszonych dzieci.
Producent zaleca go do użycia bezpośrednio na rany, skórę oraz błony śluzowe.Można go używać w przypadku narządów rozrodczych (zapalenia, irygacja pochwy, przed zabiegami diagnostycznymi czy badaniami, w okresie porodowym i sztucznego zapłodnienia), dezynfekcji jamy ustnej i pępka. Ma działanie bakterio-, wiruso-, drożdzako-, pierowtniako- i grzybobójcze. Przyśpiesza gojenie się ran i pomaga przy zmianie opatrunków, które przywarły do rany.

Więcej informacji o nim znajdziecie tutaj >>KLIK<<
Dostępność: Apteki (np te przy Hebe)
Pojemności: 50 ml, 250 ml, 1 l
Cena: za 50 ml - ok 20 zł, więc nieco wysoka
Opakowanie: Poręczne ze sprayem, który ułatwia aplikację.

Stosowałam go jedynie w przypadkach oczyszczania ran, więc na tej podstawie się wypowiem.
Pamiętacie, jak wspomniałam Wam w maju o wypadku? Jadąc skuterem do pracy wymusiły mi 2 samochody, które wyprzedzały się na wąskiej drodze biegnącej wzdłuż trasy E7. Po upadku na jezdnię mocno się pościerałam zarówno na dłoni, łokciu i kolanie, które również w 2 miejscach przecięłam. Ten środek bezboleśnie oczyścił rany, które dzięki niemu dość szybko się zagoiły. Oprócz tego idealnie wspomagał podczas zmiany opatrunków - te łatwo się odklejały nie sprawiając dyskomfortu.. Po wypadku zostały mi blizny i jeszcze jakiś czas ból potłuczonych kości, które wyleczyły okłady ;)
Uważam, że na okres letni, gdzie jest to godny polecenia specyfik. Często można się skaleczyć o kapsle na plaży czy kamień znajdujący się w wodzie, a także i dzieci na szalonych wakacjach mogą sobie zrobić krzywdę, więc warto mieć go w kosmetyczce.

A Wy co stosujecie do dezynfekcji ran? Czy może macie szczęście do omijania takich urazów? :)

26 komentarzy:

  1. I kolejny przykład na to, jak trauma przekłada się na życie dorosłe. Świetny produkt, chociaż ja nigdy nie miałam problemów z zaakceptowaniem skutków wody utlenionej ;) Robisz świetne zdjęcia - nowy aparat? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bingo! ;) Jeszcze nie opanowałam jego wszystkich funkcji, więc automat póki co, ale walczę :D

      Usuń
  2. Pierwszy raz słyszę o tym specyfiku. Ale faktycznie ciekawa alternatywa dla wody utleniania. Ja na szczęście zbyt często jej nie potrzebuje

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze wiedziec :) tez nie przepadam za woda utleniona :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ten środek już bardzo długo i jest po prostu niezawodny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widać, że świetna alternatywa dla wody utlenionej, dobrze wiedzieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja używam starej dobrej wody utlenionej.

    OdpowiedzUsuń
  7. powinnam go sobie zakupić do przemywania dziurek w uszach, zresztą już sam już sam sprayowy atomizer mnie przekonuje:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Współczuję traumy z dzieciństwa :]
    Ja generalnie nie mam takich problemów, ale dobrze wiedzieć, że jest taki produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajna sprawa na lato, zwlaszcza dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  10. mam ten specyfik :)
    nawet we wtorek bardzo mi się przydał :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie widziałam go jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie prym wiedzie woda utleniona:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Daaawno nie używałam wody utlenionej (obym nie zapeszyła!)

    OdpowiedzUsuń
  14. Warto wiedzieć, szczególnie przed wyjazdem :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie woda utleniona dobrze się spisuje, ale jeśli coś sobie robię to jest to najczęściej skręcenie kostki, a tu woda niestety nie pomaga;( ale już się przyzwyczaiłam:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. ja mam szczęście ;)
    ale dobrze wiedzieć, że istnieje taki specyfik :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nigdy o nim nie słyszałam, chciaż w moim przypadku woda utleniona spisuje się :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedyś używałam i jest na pewno delikatniejszy w porównaniu do wody utlenionej :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja to jestem bardzo delikatna i rzadko zdarza mi się mieć jakieś urazy ale jak pójdę do pracy w fabryce to chyba będę zmuszona w taki produkt zainwestować :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dobrze wiedzieć, że jest taki produkt, po co cierpieć z wodą utlenioną, jak można odkazić ranę bezboleśnie:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Woda utleniona mi nie straszna ale chyba w domu mam teraz właśnie ten specyfik, nawet nie wiem skąd się wziął :)

    OdpowiedzUsuń
  22. używałam to po wycięciu pieprzyka:) rana w bardzo szybkim tempie się goiła a przede wszystkim została niewielka blizna;))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger