clean your hands everywhere
Powoli zaczyna się ten wyczekiwany przez cały rok, gorący sezon. Maturzyści opuszczają szkolne mury, zaraz zaczną się majówki - weekendowe wyjazdy poza miasto, a po chwili wczasy i wakacje. Nieważne gdzie jesteśmy - czy jest to morze, góry czy Mazury, czy nawet zagraniczne wycieczki musimy dbać o czystość dłoni. Skłonność do brudzenia rąk, a później jedzenia nimi mają nie tylko małe dzieci, ale również i dorośli. Jest jednak na to sposób ;)
CAREX
Antybakteryjny żel do rąk, czyli jak wyczyścić dłonie bez użycia wody
Kiedyś słyszałam o tego typu produktach, więc postanowiłam sprawić takie cudo Grześkowi, który pracując na magazynie sklepu internetowego nie zważa czy po spakowaniu paczek umyje ręce przed jedzeniem. Rozwiązanie okazało się skuteczne - Grzesiek polubił się z Carexem, nawet próbował namówić i mnie do skorzystania. Początkowo byłam oporna, nie mogłam się przyzwyczaić, ale teraz nie mogę sobie wyobrazić, że nie mam tego maleństwa w torbie.
Opakowanie: Małe, poręczne, plastikowe, przeźroczyste, a więc można śledzić zużycie. Higieniczne i wygodne w użyciu, bo wyposażone w pompkę, która się nie zacina.
Jeśli kupicie żel w zestawie z chusteczkami całość będzie spakowana w plastikowe pudełeczko.
Pojemność: 50 ml, jednak starcza na długo
Cena: 6-10 zł, zależy gdzie kupisz
Dostępność: Hebe, Auchan, Rossmann itd
Konsystencja: W opakowaniu całkiem zwarta jak na żel, ale po wyciśnięciu na dłoń staje się rzadka, ślizga się po dłoni, trzeba uważać, żeby nie spłynął.
Kolor: Biały, przeistacza się w bezbarwny.
Zapach: Chemiczny, ale nie męczący, nie czuć tu tak mocno alkoholu jak np w tonikach Clean&Clear.
Działanie: Największym plusem jest tu chyba fakt, że do umycia rąk nie potrzebujemy wody, mydła i ręcznika, bo wszystko mamy w małym opakowaniu. Woda nie potrzebna, żel stanowi substancję czyszczącą, a ręcznik nie jest potrzebny, bo po przetarciu rąk w takiej formie w jakiej je myjemy/kremujemy są momentalnie suche.
Takie czyszczenie sprawdzi się dla osób, które jak ja denerwuje każde uczucie lepkości jak np po zjedzeniu pączka - Carex i po problemie. Sprawdzi się w każdej sytuacji, gdzie trzeba wyczyścić ręce, a warunki są nieco ekstremalne, czyli na plaży, pod namiotem, przy górskiej wspinaczce i na tonącej tratwie.
Od kiedy go używam nie wyobrażam sobie życia bez niego - zdecydowanie je ułatwia. Mój must have.
Jedyny minus - zaszczypie, jeśli macie jakieś skaleczenie!
Opakowanie: Typowe dla wilgotnych chusteczek, czyli saszetka z otwarciem/zamknięciem na przylepę. Ładne, stonowane kolorystycznie. Jest na nim naklejka z informacjami w języku polskim.
(kliknij by powiększyć) |
Taka saszetka zawiera 10 chusteczek. Są one dość spore, poza tym jeszcze są w stanie się rozciągnąć, a co za tym idzie wyczyścić/odświeżyć większą powierzchnię.
Działanie: Natychmiastowe uczucie świeżości i oczyszczenia gwarantowane. Jeśli zapomnisz kosmetyku do demakijażu, również się sprawdzą i to bez podrażnień. Moim zdaniem idealne dopełnienie żelu.
Wyobraź sobie teraz taką sytuację niczym z filmu Kogel Mogel: małe dziecko wysmarowało się lodem po twarzy, gdy tylko spuszczasz z niego wzrok, nieco zasycha i zwykłą chusteczką nie dasz rady tego zetrzeć, no chyba, że poślinisz, co nie wygląda estetycznie, a także obniża komfort, te chusteczki byłyby tu idealnym rozwiązaniem.
Znacie, używacie czy radzicie sobie inaczej? :)
Miałam oba produkty, bardzo przydatne poza domem:)
OdpowiedzUsuńŻel rewelacyjny zwłaszcza przy pracy z pieniędzmi i klientami.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę sobie kupić jakiś antybakteryjny żel do rąk. Zawsze zapominam, a potem się na siebie złoszcze w sytuacjach gdzie by się przydał :D
OdpowiedzUsuńChusteczki mokre zawsze mam przy sobie. :)
OdpowiedzUsuńW sumie dopiero niedawno kupiłam pierwsze opakowanie takich chusteczek i teraz nie wiem dlaczego wcześniej męczyłam się z jedzeniem trzymanym przez papier/foliówkę żeby tylko nie dotknąć go brudnymi rączkami :)
OdpowiedzUsuńczęsto używam tych żeli. to mój niezbędnik w podróży :)
OdpowiedzUsuńostatnio kupiłam taki o zapachu arbuza :D
Ja z tej firmy żelu antybakteryjnego nie miałam jeszcze, ale używałam różnych innych firm. Dla mnie też must have :)
OdpowiedzUsuńP.S. na tonącej tratwie umyłabym ręce wodą :D
Chciałam tylko taką ekspresję wyrazić ;D Poza tym mydła byś raczej nie miała ;)
UsuńPłyn jest perfekcyjny :)
OdpowiedzUsuńten płyn niby fajny, ale nadal mnie nie przekonuje :p
OdpowiedzUsuńja nie lubię takich płynów bo mam wrażenie że ręce mi się później kleją i muszę umyć ręce :)
OdpowiedzUsuńTeż na początku miałam takie wrażenie, ale po kilku podejściach czułam jednak odświeżone, czyste ręce :]
UsuńJa mam manię mycia rąk i płyn/chusteczki/pianka myjąca są zawsze w mojej torebce :)
OdpowiedzUsuńprzyda sie w podrozy:)
OdpowiedzUsuńkiedyś używałam chusteczek, ale jakoś ostatnio o nich zapomniałam ;-)
OdpowiedzUsuńkogel mogel uwielbiam ogladac;) te chusteczki nie sa dla dzieci, mialam je i na pakowaniu byla taka informacja zeby nie uzywac do dzieci. Ja do dziecka uzywam babydream:)
OdpowiedzUsuńMiałam żel, ale jakoś źle mi się go używało. Zdecydowanie wolę formę chusteczek.
OdpowiedzUsuńchusteczek uzywam ale przyznaje ze zelu nie mialam :)
OdpowiedzUsuńJa tam wolę chusteczki :) mam zawsze opakowanie w plecaku podczas jakiegoś wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
Zawsze byłam ciekawa jak żel się sprawdza, przy dziecku to super sprawa :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam tego żelu, wydaje się przydatny :)
OdpowiedzUsuńCiekawy post;D
OdpowiedzUsuńmoże wypróbuję :)
Też noszę taki żel w torebce - ale innej firmy.
OdpowiedzUsuńChusteczek nie lubię, wole żele, bo szybciej wysychają po nich dłonie. Jednak chusteczki wyczyszczą brudne dłonie, a żel tego nie zrobi. Za to żel super odświeży i zdezynfekuje. Ja używam Clean Hands, nigdy nie miałam Carexa.
OdpowiedzUsuńMam ten Clean Hands w tubce zakręcanej, ale jakoś mnie nie rozpieszcza, wolę jednak Carexa :)
Usuń