Skierniewice, urodziny i..

.. rok na blogu :)

Tak, tak, pod moją nieobecność w czwartek stuknął mi rok blogowania! :) Jestem z siebie dumna, gdyż zwykle mam słomiany zapał i wszystko rzucam po chwili.. Początkowo blogosfera była moim pomysłem na nudę w czasie wakacji po maturze, lecz później przerodziło się to w pasję, zainteresowanie i wielką miłość do kosmetyków :) Dokładnie tak, przez Was moje drogie mam manie na punkcie lakierów, kupuję paletki cieni, a wcześniej maznęłam rzęsy tuszem i makijaż uznawałam za gotowy, ślinka mi cieknie, gdy widzę jakieś nowości, liczę każdy grosik czy starczy mi na to i tamto, szafka z kosmetykami pęka w szwach, a mimo wszystko mój chłopak dzielnie znosi moje kolejne wojaże po drogeriach :) Fakt, że blog pochłania sporo czasu, ale dzięki niemu poznałam Was - cudowne blogosferowe pisaczki, udało mi się namówić Ewelinę Linkę i Patrycję Biało.Niebieską do założenia bloga, a mój chłopak czyta blogowe posty - nie tylko moje, ale odsyłam go też do Waszych - ostatnio spodobał mu się psi post Aswertyny :)
Teraz małe podsumowanie mojego roku z Wami:
bloga założyłam 9 sierpnia 2012 roku
73 osoby obserwują bloga
82 osoby lubią Maleńka bloguje na facebooku
ponad 3 tysiące wyświetleń dziennie
prawie 30 tysięcy wyświetleń
opublikowałam 250 postów

Początki były trudne, ale później pojawiało Was się coraz więcej i pojawiała się motywacja do dalszego pisania - zapraszam Was do starych postów - pisałam kiedyś nieco inaczej, możecie zobaczyć różnicę ;) Zdradzę Wam w sekrecie, że planuję candy z okazji rocznicy bloga, więc bądźcie czujni ;) 


Post o rocznicy nie pojawił się na czas, ale to ze względu na moją nieobecność, która była spowodowana praktykami w Skierniewicach. Miasto to nie okazało się dziurą, o jakiej słyszałam, warunki lepsze niż w akademiku, ale internetu brak. Kupiłyśmy z dziewczynami pakiet, ale zasięg płatał figle i czasem w ogóle nie mogłyśmy się połączyć, a przed wyjazdem nie zdążyłam przygotować postów na cały tydzień.. wybaczcie ♥
Po powrocie do Warszawy przyjechał po mnie Grzesiek, poczekaliśmy troszkę, w między czasie skoczyliśmy coś zjeść, a potem odebraliśmy kolejne krewetki do jego akwarium, a ja odebrałam chomika, który koczował tydzień u mojego TŻ :) Po powrocie do domu momentalnie rozpętała się burza, wyłączyli prąd i waliło piorunami, więc znowu notatki brak. Wczoraj rozpakowywałam się, ogarniałam rzeczywistość, a później spotkałam się z Linką, która zrobiła mi niezłą urodzinową niespodziankę :D Co od niej dostałam dowiecie się już na dniach ;) Dowiecie się też o innych nowościach - między innymi o niebieskim kremie Nivea, który teraz ratuje mi życie - okazało się, że mam jakieś uczulenie i z praktyk wróciłam z twarzą podobną w dotyku do papieru ściernego haha :) Teraz z tego się śmieję, ale co chwila smaruję nim twarz i jakoś pomaga, a wcześniej strasznie to przeżywałam.
W Warszawie wsiadłyśmy do pociągu, pomyliłyśmy klasy, i prawie dostałyśmy po 2 stówki mandatu, ale jakoś się wyplątałyśmy, pracowałyśmy pilnie w polu albo przy nawozach i młóceniu zboża, obeszłyśmy Skierki, świętowałyśmy moje urodziny i jakoś czas nam minął. No koniec dostałyśmy pieczątkę i mamy potwierdzenie o odbyciu 40 godzin praktyk na Stacji Doświadczalnej w Skierniewicach :] Mam nadzieję, że dziewczyny nie zabiją mnie za zdjęcie :)
Pozdrawiamy z 1 klasy ;D

U mnie zmiana kodu, dwójka z przodu, a co u Was? :)

10 komentarzy:

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger