CD żel pod prysznic lilia wodna - czy kosmetyki bez parabenów to moda?

Blogosfera kosmetyczna ma to do siebie, że w danym czasie potrafi huczeć na temat konkretnego produktu lub marki. Jakiś czas temu pojawiło się sporo testerek produktów marki CD i choć pojawiały się głównie pozytywne opinie to produkty mnie nie kupiły. Pierwszy kosmetyk tej marki trafił do mnie poprzez Joyboxa (koniecznie zobaczcie jego zawartość >TUTAJ<!) - poużywałam, dobiłam denka i mogę się wypowiedzieć na jego temat. Czy ten kosmetyk warty jest naszych pieniędzy?

I tak i nie. Na plus jest zdecydowanie dewiza producenta 'mniej znaczy więcej', dzięki której w składzie nie znajdziemy silikonów, parabenów i całego tego szajsu, którego o dziwo wszyscy nagle zaczęli unikać. Swoją drogą czasem zastanawiam się czy robią to tak na serio czy po prostu stało się to w pewien sposób modne niczym bycie fit i trenowanie z Chodakowską. Co by nie było, że nie widzę nic złego w sztucznych barwnikach i innych takich. Jak ich nie ma to super, ale obecność nie zawsze wykluczy u mnie dany produkt. Wiecie, od żelu pod prysznic wymagam, aby: mył, nie wysuszał skóry i nie kosztował majątku (a ten to wydatek rzędu 10 zł/250ml), a taką rolę spełniają również inne kosmetyki niż owy rzekomo nawilżający żel pod prysznic Lilia wodna.


Jak zatem sprawdził się sam żel?

Nawilżenie to według mnie niestety tylko wabik na leniwe kobietki, które nie chcą smarować się balsamami. Przykro mi, ale nie unikniecie tego zabiegu. Żel według mnie nie ma wpływu na nawilżenie skóry, ale na szczęście jej też nie wysusza. Spełnia jednak swoją kluczową rolę, czyli dobrze oczyszcza skórę ciała, ale po cóż tu zachwyty - robi to samo co dziesiątki żeli. Zapach ma kwiatowy - delikatny, ale przyjemny. Nie jest to moja ulubiona kategoria zapachów, ale coś w lilii wodnej jest co delikatnie mnie do niej ciągnie - może dawne zachwyty babci?
Na duży plus zasługuje opakowanie. Otwarcie na klik nie psuje się, ani nie powoduje połamania wszystkich paznokci. Przejrzyste opakowanie pozwala śledzić zużycie produktu. Otwór dozuje odpowiednią ilość średnio gęstego żelu, a buteleczkę łatwo nacisnąć by wydobyć resztki produktu. Minimalistyczna etykieta nie powoduje oczopląsu i pozwala na pełen relaks w wannie.

Miałam, spróbowałam - nie było źle, ale produkt nie trafi do grona moich ulubieńców ani umilaczy kąpieli (brak specjalnych bajerów - typu świetny zapach czy mocne pienienie się). Rozmyślania na temat stosunku ceny do jakości czy zalet pozostawię bez komentarza, ponieważ to kwestia zasobności portfela. Powiem po prostu, że żel nie zadowolił mnie na tyle bym do niego powróciła w podskokach - jak się gdzieś jeszcze trafi to zużyję, ale sama nie planuję zakupu. A jaka jest Wasza opinia? Testowaliście kosmetyki CD? I najważniejsze - odpowiedzcie na pytanie z tytułu posta - chcę poznać Wasze zdanie ;)

13 komentarzy:

  1. Szczerze mówiąc mnie i jego etykietka nie zachwyca, raczej bym po niego nie sięgnęła

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam kosmetyków CD, ale zupełnie nie robią na mnie wrażenia. Wyglądają jak kosmetyki z GSU. Ostatnio ciągle męczę owocowe żele Isan'y. Mają tak przyjemne dla oka opakowania, że czuję się jak dziecko nieśmiało chlapiąc nóżkami w pianę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie używałam i nie sięgnęłabym po niego ze względu na opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie miałam nic z tej firmy. Moimi ulubionymi żelami pod prysznic są te z Isany i Palmolive i nie patrze na ich składy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie miałam niczego tej marki, nie zwracam uwagę na parabeny a na parafinę lub sls w składzie

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja jestem bardzo ciekawa zapachu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Opakowanie wcale, ale to wcale nie zachęca do zakupu:)!

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że Ci się nie sprawdził. Nigdy jeszcze nie miałam kosmetyków tej marki, więc się nie wypowiem na ich temat. Co do składów, to nie patrzę na nie w przypadku mydeł, żeli pod prysznic, ale jeśli chodzi już o szampon, odżywkę, maskę do włosów, balsamy, kremy itp. to już skład jest dla mnie ważny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam, że kosmetyki CD, kiedyś sprowadzane z Niemiec, były hitem mojej licealnej młodości. Teraz po dobrych 20 latach przeżywają drugą młodość :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam go nigdy i szczerze mówiąc nie za bardzo zwracam uwagę czy coś ma parabeny, czy sls. Jeśli chodzi o produkty do włosów, to często te naturalne z pięknymi składami wcale mi się nie sprawdzają, moje włosy wyglądają po nich okropnie... jeśli natomiast użyję czegoś z sls to już jest dobrze. Więc to zależy od kosmetyku :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam jeden żel tej marki oraz mgiełkę - nie zachwyciły mnie te produkty

    OdpowiedzUsuń
  12. Dostałam cały zestaw. Granat, Lilię i Cytrynę za wygraną w konkursie. Granat trafił do mamy, Cytryna do przyjaciółki, a Lilia została u mnie. Ja ten zapach kocham. Jest delikatny i nienachalny, troszkę mydłowaty, ale dla mnie to ogromny plus bo nienawidzę owocowych i słodkich zapachów do mycia - mam wrażenie, że się po nich lepię. Jednak jego działanie - szału nie ma. Myje bo myje. Jest za to ogromnie wydajny ponieważ męczę go dłuższy czas i zmęczyć nie mogę.
    Co do piany - nie robi jej dużej (dla mnie kolejny plus) bo nie ma w sobie chemii. Ja bardzo lubię ich serię ponieważ nie podrażnia mnie, a to już wyczyn. Chociaż mgiełka mogłaby lepiej zapach trzymać nieco.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger