Opróżniamy nasze kosmetyczki: pielęgnacja twarzy
8/24/2016 07:15:00 AM
19
kosmetyki
,
opróżniamy kosmetyczki
,
pielęgnacja
,
pielęgnacja twarzy
,
trusted cosmetics
Wstał nowy dzień, po przebudzeniu jestem pełna energii mam chwilkę przed wyjściem do pracy, więc najwyższa pora nadrobić posta o kosmetykach do pielęgnacji twarzy. Jest to mój zaległy wpis do wyzwania Trusted Cosmetics, ale tak jak pisałam wcześniej, chcę abyście poznali moje hity do demakijażu, oczyszczania czy nawilżania cery, ponieważ wcześniej chyba nigdy nie zebrałam kosmetyków i nie opisałam Wam mojego rytuału pielęgnacyjnego. Może to jest najwyższa pora?
Wieczorną pielęgnację zawsze zaczynam od demakijażu. Najczęściej wybieram płyny micelarne oraz dwufazówki - lubię testować z tego zakresu nowości, jednak mam sprawdzone kosmetyki, do których regularnie z uśmiechem (lub podkulonym ogonem) wracam. Kiedyś zachwycałam się micelem Bandi, jednak różowy płyn micelarny Garniera wypada od niego lepiej (działaniem, wydajnością i ceną - zwłaszcza w promocji). Obecnie dobiłam denka, więc wyciągnę z zapasów kolejnego, nieznanego mi micelka - napiszę Wam o nim kilka słów jak już się poznamy.
Od dwufazówek miewam małe przerwy - nie są tak uniwersalne jak wcześniej wymienione micele, jednak chętnie po nie sięgam w momencie, gdy moja cera jest nieco bardziej sucha, gdyż wiele z nich ma delikatny wpływ na jej nawilżenie. Obecnie używam dwufazówki Lirene, ale mogę Wam również gorąco polecić tą z Yves Rocher.
Czy to rano czy po demakijażu, to nigdy nie rezygnuję z właściwego oczyszczania twarzy. Najczęściej wybieram do tego celu żel do mycia twarzy, choć ostatnio skusiłam się również na mydło czarne Organique, z którego jestem bardzo zadowolona. Wracając do żeli, to lubię wypróbowywać nowe egzemplarze. Kilka dni temu skończył mi się żel Ziaja z serii Liście manuka (całkiem niezły, no i ta cena i obecność pompki). Miło wspominam również orzeźwiający żel Dr.Organic oraz La Roche Posay dogłębnie oczyszczający, do którego obecnie wracam.
Niechętnie sięgam po tonik, być może z tego względu, że kiedyś na wielu z nich się przejechałam - wkrótce napiszę Wam czemu, jednak obecnie staram się przełamać i sięgam po wodę różaną KTC, która kusi mnie miłym, kwiatowym zapachem. Wiele z Was polecało tonizującą wodę Ziaja z serii Liście zielonej oliwki i przyznaję Wam rację - mega wydajny kosmetyk, który świetnie sprawdzał się używany w najgorętsze dni lata, jak również po treningach. Woda termalna to must have w mojej kosmetyczce - obecnie posiadam Avene i bardzo ją lubię.
Regularnie staram się złuszczać martwy naskórek - nie ma nic gorszego niż suche skórki uwydatnione podkładem - to trochę tak jak droga szminka i niezadbane usta. Obecnie używam delikatnego peelingu Yves Rocher z serii Sebo vegetal - świetnie sprawdził się przy pielęgnacji świeżo opalonej twarzy, jednak w ciągu roku wolę coś mocniejszego. Idealnego kremu na dzień wciąż szukam, teraz właśnie zaczynam testowanie nowego, więc na razie nie zapeszam. Krem pod oczy świetnie sprawdził się u mnie ten z Vianka, a teraz gdy się skończył szukam nowego nabytku. Polecę Wam jednak krem na noc - Chantarelle Royal glow clinic, u mnie genialnie nawilża skórę i nie powoduje wysypu niespodzianek, jak to zdarzało mi się po niektórych kremach stosowanych na noc.
Na koniec pora na gadżety do pielęgnacji twarzy. W ostatnim czasie odkryłam rękawicę do demakijażu Glov - obecnie mam wersję mini-podróżną, ale również nią jestem w stanie tylko za pomocą wody usunąć makijaż - bez podrażnień, szybko i bezboleśnie że tak to ujmę. W swojej kolekcji posiadam również dwie szczoteczki do oczyszczania twarzy - obydwie pochodzą z Biedronki i są tańszymi zamiennikami odpowiednio Clairsonic oraz Foreo Luna. Z obydwu jestem zadowolona, lecz z przyzwyczajenia częściej sięgam po biało-różową ze szczoteczką, która w moim odczuciu lepiej oczyszcza twarz i współpracuje z żelami do mycia czy czarnym mydłem.
Macie rację, jeśli zgadujecie, że kosmetyków mam więcej - ciężko to ukryć. Wciąż testuję, próbuję nowości czy powracam do sprawdzonych rzeczy. Oprócz podstaw, które wymieniłam sięgam po różne maseczki do twarzy, jednak najczęściej wybieram saszetki, a w obecnych zbiorach nie mam żadnej sprawdzonej - same nowości, więc ciężko tu coś wrzucić, ale uwielbiam te typu peel-off (np. Montagne Jeunesse czy Efectima) czy po kilku próbkach polubiłam melonową maseczkę Organique. Nie wspomniałam również o kremie z filtrem typowym na lato, bo ten, który mam niestety jest dla mnie za ciężki. Jednak jeśli macie pytania odnośnie jakichś kosmetyków - czy to konkretnych czy jakiegoś rodzaju to pytajcie w komentarzach, a na pewno Wam odpowiem :)
A jaki rytuał pielęgnacji twarzy macie Wy?
Jakie kosmetyki i gadżety znalazłabym w Twojej kosmetyczce?
aktualnie znalazłabyś u mnie płyn micelarny z Garniera, żel i tonik z serii liście manuka od Ziai, krem z aloesem Farmona i krem pod oczy Dermedic - to taka podstawa :) dodatkowo myjka silikonowa, peeling Sylveco i różne maseczki :D
OdpowiedzUsuńGarnier również lubię, u mnie denka dobił zielony, różowy póki co czeka bo używam Nivea, które Ci serdecznie polecam ;) I troszkę mnie skusiłaś na te liście zielonej oliwki ;)
OdpowiedzUsuńZ moją problematyczna i bardzo wrażliwą skórą jestem wierna rękawicy GLOV, wszystko inne mnie podrażnia niestety
OdpowiedzUsuńMam płyn z Garniera, wodę różaną i termalną avene, glov także uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMam obie szczoteczki z Biedronki i je uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńNo tak ja o gadżetach zapomniałam ;) I nie napisałam, Glov też mam całkiem ciekawy gadżet, Lirene dwufazówka trochę denerwujący filtr zostawia no ale jest ok, ale żel do buzi Ziaja niedawno kupiłam czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńChcę właśnie kupic ten żel z Ziajki do mycia twarzy :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na post.
OdpowiedzUsuńBędzie mi bardzo miło jeśli wpadniesz ♥
MÓJ BLOG
Płyn Garniera był całkiem fajny, ale jakiegoś większego szału dla mnie nie było :) Za to oliwkową wodę ziaji bardzo lubię - ostatnio nawet wylądowała w denku :D
OdpowiedzUsuńCzarne mydło od dawna mnie kusi, ale przed nim do wypróbowania w kolejce stoi jakiś żel z Sylveco - tylko najpierw muszę go kupić :D
OdpowiedzUsuńZ Garnier lubię ten płyn, tylko,że bardziej przypadł mi do gustu w wersji zielonej ;)
OdpowiedzUsuńGarniera i wodę różaną lubię :)
OdpowiedzUsuńJa też ogólnie nie przepadam za tonikami, ale wodą różany i termalną nie pogardzę :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie coraz bardziej lubię Glov ;)
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny z Garniera - uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńmam ten różowy micel
OdpowiedzUsuńZ tych kosmetyków znam tylko wodę Avene:), ale mogę polecić dwufazę Mixa, bo świetnie usuwa makijaż.
OdpowiedzUsuńU mnie liście zieonej oliwki średnio się sprawdziły
OdpowiedzUsuńO, sporo z Twoich kosmetyków znajduje się i w mojej kosmetyczce. Uwielbiam micel Garniera i wodę termalną Avene! Używam też peelingu z YR.
OdpowiedzUsuń