Shinybox Think Pink - czy właśnie takiego pudełeczka się spodziewałaś?
Wybaczcie kolejne kilka dni ciszy, ale wczorajsze wydarzenia nieco wytrąciły mnie z równowagi. Starałam się nieco zrelaksować przy odpakowywaniu październikowego Shinyboxa Think pink, jednak z marnym skutkiem. Zdjęcia nie są górnych lotów, z resztą jak zawartość pudełeczka. Niestety. Jeśli jeszcze nie poczyniłaś tego kroku by zamówić box, potraktuj mój post jako przestrogę.
Pierwsze co wywoływało mój niepokój to niesamowicie lekkie pudełko. Po odpakowaniu wiedziałam już czemu - w opakowaniu na grubej warstwie papieru, którym jest wyściełane pudełeczko leży kilka drobnych kosmetyków. Nie ukrywam, że gdy miesiąc temu odpakowywałam boxa i nie mogłam zdjąć wieczka, bo tak było wypełnione, miałam nadzieję na pokaźniejsze.
Nie ukrywam również, że spodziewałam się kosmetyków bardziej wpadających w założenie, że jest to box miesiąca walki z rakiem piersi, powinien być bardzo kobiecy, a szampon i odżywka może być hitem również dla faceta. Wszak czasem to oni mają bujną fryzurę, np mój chłopak i jego miła w dotyku modnie zaczesana grzywka.
Okej, informacja o ilości pełnowymiarowych produktów czy ilości tych do makijażu była. Przyznaję bez bicia, że skusiła mnie głównie informacja o tym, że przy zakupie pojedynczego boxa przesyłka jest gratis. Ahh ta moja naiwność...
Wśród luksusowych kosmetyków w pudełeczku znalazłam tusz Wibo (pełnowymiarowy), który wkrótce mogę kupić za grosze w każdym Rossmannie - zwłaszcza, że zbliża się promocja -49% na kosmetyki do makijażu.. Kolejnym produktem jest róż Diadem (pełnowymiarowy) - okej, rozszerzam swoje różowe zbiory, a że nie upieram się wiernie przy odcieniach - na pewno wypróbuję. Jednak kolejnym nietrafonym kosmetykiem jest dla mnie kredka do oczu Sumita - fajnie, z tym że nie używam tego typu produktów - wolę eyelinery.
Ostatni z pełnowymiarowych kosmetyków to Delia Roll on po oczy. Przyznam, że byłabym zadowolona, bo wciąż szukam ideału pod oczy, ale.. Znacie to uczucie gdy dostajecie coś nieadekwatnego do swojego wieku? Taa..
Tutaj mogłyby dla mnie być hity pudełeczka, tyle, że organizatorzy nie postanowili żadnego z nich dać w pełnym wymiarze. L'Occitane Cytrusowa werbena spodobała mi się już po takiej miniaturze żelu pod prysznic, więc jestem ciekawa jak sprawdzą się szampon i odżywka do włosów. I ostatni kosmetyk, czyli Clarena Caviar Push up cream. Kosmetyk, który w końcu ma powiązanie z miesiącem profilaktyki raka piersi. Po pierwszym użyciu jestem zaciekawiona - zobaczymy co dalej.
Podsumowując. nie było na co czekać w przypadku tego pudełeczka. Najciekawsze produkty w postaci miniatur, mało luksusowe kosmetyki. Absolutnie nie marudzę na sporą obecność kolorówki, bo i z takimi opiniami się spotkałam, jednak trzeba przyznać, że box na tle wcześniejszych pudełeczek wypada nijako, słabo. Gdyby nie darmowa dostawa, raczej bym go nie zamówiła i teraz nie żałowała wydanych 49 zł. A co Wy sądzicie o zawartości?
Totalnie nieporozumienie :/
OdpowiedzUsuńInaczej bym tego nie nazwała
UsuńTeż jestem rozczarowana. Tusz jest niewodoodporny a róż nie bardzo mój kolor więc pewnie pójdą w świat. Kredkę wolałabym w innym kolorze niż czarny. Mogli chociaż ten krem do biustu dać w większej pojemności skoro to miesiąc walki z rakiem piersi.
OdpowiedzUsuńroll on i tusz mnie ciekawi, reszta słabo
OdpowiedzUsuńSłabizna.
OdpowiedzUsuńZamawiałam kilka pudełek Shiny i zeszłoroczne październikowe było o 100x lepsze niż te. Cieszę się,że tym razem odpuściłam sobie i współczuję Tobie,że wywaliłaś kasę na daremno :/
OdpowiedzUsuńja bym była bardzo zawiedziona... myślę tak samo, za mało kobiecych kosmetyków, a te lepsze to tylko miniaturki :/
OdpowiedzUsuńRzeczywiście zawartość nie powala...
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem słabo to mało powiedziane - choć oczywiście to moja subiektywna opinia ;) Roll on z Delii używałam i byłam z niego zadowolona, ale nie zamierzałam kupować go ponownie. Najbardziej przypadły mi do gustu miniaturki, bo dotyczą marek których nie miałam okazji używać i tutaj wielka szkoda, że nie one są właśnie kosmetykami pełnowymiarowymi. Pudełeczko nie warte 49 złotych.
OdpowiedzUsuńW tym miesiącu Shiny to faktycznie porażka, nic ciekawego ;/
OdpowiedzUsuńStrasznie słabe pudełko. :)
OdpowiedzUsuńJednym słowem porażka, widzę że coraz gorsze te pudełeczka.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście porażka !
OdpowiedzUsuń__________________
Perfect look
blog.justynapolska.com
Pod tym względem BG wypada lepiej
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest tak jak mówisz, że te miniaturowe produkty mogły by być hitem w pełnej wersji. Wtedy pudełko by się obroniło. Ja nigdy nie byłam fanką shiny czy glossy, za dużo tego co w zwykłych drogeriach. Ale jak ktoś lubi te pudełka to pełnowymiarowe Loccitane to byłoby coś :)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie takie samo zdanie odnośnie pudełka. Dla mnie tusz kompletnie niepotrzebny i zapewne komuś oddam, bo sama nie użyję. Do tego marka, która kompletnie mi nie leży. Co mi pasuje? Kredka, bo używam różnych i u mnie najważniejsze są oczy :) A także róż, fajny kolor i super efekt daje, przyjemne w użytkowaniu i zapachu. Miniatury dla mnie tylko szampon i odżywka, do wykorzystania podczas jakiegoś wyjazdu. Za to krem do biustu, odpada bo jak wciąż karmię piersią i chyba muszę komuś oddać. Ach i roll-on pod oczy też się przyda. Tu nie ma ograniczenia wiekowego, a działanie przeciwzmarszczkowe przyda się nawet i młodym kobietom. :)
OdpowiedzUsuńja na swoj ciągle czekam. Ale widzę jest średnio, zeszły miesiąc był ekstra.
OdpowiedzUsuńBardzo kiepsko w tym miesiącu, takie "niespodzianki" skutecznie powstrzymują mnie przed zamawianiem tego typu boxów, wolę już czekać na promocję w Rosku czy Naturze i tam się za te pieniądze obkupić ;)
OdpowiedzUsuńNo zawartość nie powala... i rzeczywiscie mogla byc bardziej zwiazana z całą akcją :(
OdpowiedzUsuńNie jestem miłośniczką pudełek i to zupełnie mnie nie urzekło :(
OdpowiedzUsuńooo a ja nadal czekam, mój pan kurier zawsze jest opóźniony, jestem ciekawa jaki kolor kredki mi się trafi . markę loccitane znam doskonale a kosmetyki clareny bardzo lubię
OdpowiedzUsuńOjjj też bym się nieźle wkurzyła .....kolorówka jak ze sklepiku osiedlowego ...
OdpowiedzUsuńUf jak dobrze, że się na niego nie zdecydowałam...
OdpowiedzUsuńDobrze ze nie preferuje tych pudełek ;)
OdpowiedzUsuńha ha ale cudnowości;)
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka miała perfumy L'Occitane i cudnie pachniały.
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie poszaleli ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście przeciętna zawartość...
OdpowiedzUsuńhttp://fashionable.com.pl/
Ojj słabo, bardzo słabo ;/
OdpowiedzUsuńNie korzystam z tych pudelek, ale tez nie byłabym zadowolona gdybym takie dostała.. :)
OdpowiedzUsuńJa dawno nie zamawiałam bo ciagle jakieś takie..
OdpowiedzUsuńSzału nie ma :/
OdpowiedzUsuńzycze zbys nastepnym razem trafila lepiej, moze nie jest az tak zle i ktory produkt okaze sie dla ciebie przydatny ;)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem też wypadł słabo w porównaniu do poprzednich. Zawsze było coś, co mnie w pełni cieszyło. Te takie nijakie.
OdpowiedzUsuńSandicious
Słabiutko bardzo :/
OdpowiedzUsuńNie starają się ostatnio z tymi pudełkami :/
OdpowiedzUsuń