Biust do góry

W czerwcu pokazywałam Wam fanty z charytatywnego spotkania blogerek. Wśród nich udało mi się trafić maskę napinającą do biustu od znanej w świecie bielizny marki Esotiq. Chcecie wiedzieć jak się sprawdza u mnie? Zapraszam Was do dalszej części postu ;)

Opis producenta:Produkt niezwykły z 2 względów. Po pierwsze najważniejszy składnik aktywny - polimer najnowszej generacji FLEXAN II® - stanowi aż 1/5 jego składu. To poziom nasycenia, do jakiego żaden inny kosmetyk dostępny na rynku nawet się nie zbliża. Po drugie, efekt działania maski widzisz już po 4 minutach. Od razu po użyciu bowiem FLEXAN II® tworzy na skórze niewidzialną siatkę napinającą, która podtrzymuje, napręża i ujędrnia piersi. Rezultat? Efekt Push-up bez stanika.

Dostępność: sklepy stacjonarne i sklep internetowy Esotiq
Cena: 149 zł / 150 ml 

Opakowanie
Jasna tubka, cała w nadrukach. Wstawki w postaci logo marki i zakrętki są złote, a pozostałe informacje wypisane są czarnym tuszem. Całość prezentuje się elegancko i gustownie, odrobina luksusu w stylu glamour, który reklamująca go Joanna Krupa lubi. Oprócz kartonika w podobnej tonacji, sama tubka ma zabezpieczenie w postaci sreberka - mamy pewność, że nikt nie dobierał się do naszego produktu przed nami. Otwór dozujący nie jest dużych rozmiarów, ale przy konsystencji produktu, o której zaraz mowa, aplikuje się za dużo produktu naraz.
Konsystencja/kolor/zapach:
Sama maska jest bezbarwna. Ma lejącą się konsystencję, która sprawia, że produkt łatwo ucieka przez palce. Ponadto jest lepka, przez co podczas aplikacji sami przyklejamy się do siebie. Zapach jest trudny do zidentyfikowania, choć ładny, nie drażniący.
Aplikacja.
Pierwszy raz próbowałam użyć jej bez czytania instrukcji, jednak maska mnie nieco zaskoczyła i ta była niezbędna. Smarowanie nią piersi zatem nie jest najłatwiejsze - smarowanie, pilnowanie by ta nie uciekała w inne miejsca, a na dodatek przyklejamy się do własnych krągłości. Taa. Po tym wyczynie maska zaczyna zasychać - bardzo szybko. Odczekujemy chwilkę - wytworzy się warstwa napinająca, która łuszczy się, należy ją zmyć. W tym właśnie momencie chwyciłam po instrukcję - sadziłam, że produkt się wchłonie i spokój, a tu jeszcze zmywanie.
Działanie:
To wynagradza wszystko. Od momentu wysychania maski na piersiach widoczne jest zauważalne uniesienie biustu. Nie jest to oczywiście efekt jak po operacji plastycznej, ani nie utrzymuje się długo, jednak push up jest nasz. Producent zaleca stosowanie maski 2 razy w tygodniu, jednak ja używam jej na specjalne wieczory, na życzenie mojego Skarba. G. jest zadowolony^^
Niestety działanie nie jest długofalowe, raczej doraźne - trwa kilka godzin.

Podsumowując:
Cena na pierwszy rzut oka nie jest kusząca, jednak biorąc pod uwagę efekt push up bez udziału chirurga jaki daje to jest bardzo fajnie. Gdyby tylko efekt utrzymywał się dłużej niż kilka godzin..
Muszę jeszcze przetestować jak się będzie miała sprawa przy regularnym testowaniu, ale to jak będę miała trochę luźnego grosza, bo dziewczyny piszą, że starcza raptem na miesiąc..

Lubicie takie cuda czy jednak dajecie sobie spokój? ;)

33 komentarze:

  1. Nie miałam jeszcze takich kosmetyków, aczkolwiek przydałby się. Przeraża mnie to obklejanie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tego typu kosmetyków nie kupuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najpierw odpiszę a potem wpis przeczytam :D

    Miałam Ci pisać właśnie że pytałaś notkę i są aż 2 co nie widziałaś chyba :) Czy o maśle czytałaś :D
    Tak teraz ogarnęłam się bardziej z paznokciami ^^
    a aparat wybrałam sony dsc hx 400v :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam tą maskę w zeszłym roku, dostałam jako gratis do bielizny. Jest niesamowicie wydajna. Szkoda tylko, że efekt jest tak krótkotrwały, ale ponoć najlepiej sprawdza się po ciąży.

    OdpowiedzUsuń
  5. a myślałam że ta firma sie sprzedażą bielizny tylko zajmuje...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ee tam, mnie nie przekonują kosmetyki do biustu, jakoś się ich boję :D

    OdpowiedzUsuń
  7. nie wierzę tym wszystkim produktom:P

    OdpowiedzUsuń
  8. Cena jest tak masakryczna, że nie dziwię Ci się, że używasz tylko na specjalne okazje, sama robiła bym dokładnie tak samo :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jokoś nie zabardzo wierze w te "cud" produkty, poza tym cena jest za wysoka jak na mój studencki budżet. Ale może kiedyś, jak będe bogata :D

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Cena mnie odstrasza, na razie nie mam specjalnych okazji więc dla siebie nie muszę ich maseczkować :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiedziałam, że takie coś istnieje ale wydaje się być super :) Gdyby nie cena może bym się skusiła

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mam przekonania do tego typu produktów. Może jeszcze przy niewielkim biuście,ale mój podnieść to może tylko stanik ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam inny kosmetyk z tej serii, balsam, byłam z niego bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  14. moja siostra dostała ten krem przy zakupie bielizny

    OdpowiedzUsuń
  15. W moim przypadku stosowanie takich kosmetyków byłoby raczej fanaberią niż rzeczywistą potrzebą ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Chcę ją bardzo! Na szczęście nie ma parabenów

    OdpowiedzUsuń
  17. a myślałam, że nic nie zdziała :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie spodziewałam się, ze zadziała. Na specjalne okazje fajne rozwiązanie :D

    OdpowiedzUsuń
  19. cyce jak donice na zawołanie? fajnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeszcze nie używałam tego typu preparatu , ale skusiła bym się na niego.

    OdpowiedzUsuń
  21. ciekawy kosmetyk :)
    myślałam, że napiszesz, że takich cudów nie czyni ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. że niby będę jak Dżoana?;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kurcze, aż mnie zaciekawiłaś, bo żaden mój kosmetyk do biustu nie działał w taki natychmiastowy sposób.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nigdy nie wierzyłam w takie specyfiki, ale jak widać działają:) Szkoda, że tylko trochę. No, ale cudów nie ma:P
    http://zycienienabogato.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Ciekawa notka :) Nigdy nie myślałam, że takie produkty naprawdę dają jakiś efekt a jednak :P Przydałby mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  26. mi to już chyba nic nie pomoże :P

    OdpowiedzUsuń
  27. to chyba lepiej jednak troszke poćwiczyć i maski nie będą potrzebne - zwłaszcza za taką cenę :P

    OdpowiedzUsuń
  28. Czego to nie wymyślą :D Ponoć ćwiczenia w stylu pompek też unoszą biust ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja w takie cuda nie wierzę;))

    OdpowiedzUsuń
  30. Szok! Jestem ciekawa, jaki efekt byłby u mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger