Jak pielęgnować usta? Prosty przepis na peeling do ust i porównanie Balmi vs. EOS

Pielęgnacja ust to dla większości z nas ważna sprawa - zwłaszcza w sezonie zimowym, kiedy wystarczy chwila aby spierzchnięte źle prezentowały się przez kilka dni. Obecnie pogoda znacząco się poprawiła, jednak nie zwalnia nas to z pielęgnacji - pomyślmy o matowych szminkach i energetyzujących kolorach, które zawsze zwracają uwagę innych ludzi. Czy chcemy, aby inni widzieli niedoskonałości na naszych wargach? Zdecydowanie łatwiej jest je wypielęgnować. Poniżej przedstawię Ci prosty i sprawdzony sposób na zadbane usta oraz porównam dwa popularne balsamy do ust.

 

W poprzedniej pracy często łapałam się na gryzieniu warg czy oblizywaniu ust podczas gdy nad czymś się zastanawiałam. Skutkowało to oczywiście spierzchnięciem i suchymi skórkami. Nie wyglądało to estetycznie, a 'usterki' niestety nie dało się usunąć natychmiastowo. Choć nie zawsze udaje mi się utrzymać idealny stan ust, to jednak coraz rzadziej zdarzają mi się takie wpadki. Wszystko dzięki kilku zasadom, których się trzymam. Możecie stosować wybrane z nich, jednak najlepszy efekt osiągnięcie stosując wszystkie.

  1. Peeling ust - możecie kupić gotowy produkt np Mariza lub wykonać go samodzielnie. Ten produkt znacząco wygładzi usta, zapobiegnie suchym skórkom lub je zniweluje. Dodatkowo może zadbać o prawidłowe nawilżenie ust.

    Prosty przepis na peeling do ust

    Składniki:
    2 łyżeczki cukru
    1 łyżeczka miodu
    odrobina oliwy z oliwek

    Przygotowanie:
    Wszystkie składniki należy ze sobą wymieszać i przełożyć do pojemniczka (np po innym kosmetyku). Najlepiej trzymać go w lodówce - dzięki temu dłużej będzie zdatny do użycia.
  2. Masaż ust - najprościej jest go wykonać szczoteczką do zębów - po prostu kilka razy przesunąć włosiem po ustach. Oczywiście siłę nacisku oraz twardość włosków należy dostosować do wrażliwości naszych ust. Aby masaż był przyjemniejszy możecie uprzednio nawilżyć usta np wazeliną.
  3. Nawilżanie ust - dobra pomadka ochronna zadba o właściwy stan ust: nawilżone i wypielęgnowane prezentują się o niebo lepiej. Obecnie mamy szeroki wybór produktów do pielęgnacji ust - olejki, pomadki, balsamy czy masełka. Wśród tak dużego wyboru warto zwrócić uwagę na skład inci, ponieważ nie zawsze opakowanie, które zwraca naszą uwagę skrywa wartościowy skład. A o tym poniżej..


Szał na ładne opakowania balsamów do ust dopadł i mnie. Zwykle wystarczała mi zwykła pomadka ochronna, która bez problemu mieściła się w torebce, kosmetyczce czy kieszeni płaszcza. Malinowy Balmi był do zgarnięcia na Goodies w standardowej cenie ok 20-25 zł.. Początkowo byłam z niego zadowolona - urocza kosteczka, energetyzujący kolor, możliwość przypięcia niczym brelok. Każde zakochanie się jednak mija, a wtedy zaczynamy dostrzegać wady. Otóż Balmi bazuje na parafinie, która w moim odczuciu oblepiała usta, pozostawiała niesmak i niestety nie nawilżała tak samo jak EOS (Evolution Of Smooth).
EOSka kupiłam na ostatniej promocji w Rossmannie zachęcona pozytywnymi  opiniami. EOS nie odstępuje od Balmi urokiem - nieco spłaszczona kuleczka występuje w wielu kolorach w zależności od wersji zapachowej. Z racji, że był to wiosenny zakup wybrałam Sweet mint - taka wersja według mnie najbardziej sprawdziłaby się latem i nie myliłam się. Balsam genialnie nawilża, pozostawia usta gładkie, a w dodatku przyjemnie chłodzi - nieco kojarzy mi się tu z Carmexem. Cena EOSa w stosunku do Balmi wygląda podobnie.
Jeśli chodzi miałabym Wam polecić gadżeciarski produkt do ust, który zadba o nawilżenie i odpowiednią pielęgnację z pewnością byłby to EOS. Kiedy go zużyję (a jest bardzo wydajny!) z pewnością do niego powrócę lub wybiorę inny zapach. Poniżej zamieszczam jeszcze dla Was składy do porównania.


Skład (INCI) BALMI: Polybutene, Paraffinum Liquidum, Petrolatum, Ozokerite, Synthetic Wax, Ethylhexyl Palmitate, Parrafin, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cera Carnauba, Butyl Methoxydibenzolmethane, Benzophenone-3, Butyrospermum Parkii Butter, Hydrogenated Jojoba Oil, Aroma, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Tocopheryl Acetate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, CI 77891.

Skład (INCI) EOS Sweet mint: Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Beeswax (Cire D’abeille)*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Mentha Piperita (Peppermint) Oil*, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Stevia Rebaudiana Leaf/Stem Extract*, Tocopherol, Limonene**, Linalool**; *składniki organiczne.

14 komentarzy:

  1. Ja jeszcze żadnego nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię EOSiki :D Nie dają mi nie wiadomo, jak wielkiego nawilżenia, ale... :) Są urocze i pięknie pachną :D

    OdpowiedzUsuń
  3. nie miałam jeszcze żadnego, ale podobny peeling czasem robię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Eos wydaje mi się nieporęczy :D

    Zapraszam serdecznie na nowy post,
    a w nim same szybkie samochody :-)
    Pozdrawiam!

    MÓJ BLOG - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  5. też robiłam ich porównanie, zdecydowanie wolę eosa

    OdpowiedzUsuń
  6. Też miałam Balmi i nie dość, że nie nawilżał wystarczająco ust to opakowanie było tak felerne, że otwierało mi się w torebce i brudziło wszystko w okół... a Eos mam tylko trafiła mi się uszkodzona wersja gdzie cała pomadka jest w zakrętce a nie mam czasu go naprawić... taki peszek ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam EOSa i był fajnym gadżetem, ale nie na tyle, żeby regularnie do niego wracała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. kupilam eos na promocji ale szału nie robi jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam kokosowego eoska - jest spoko ale nie mam żadnych problemów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie wygrywa Eos, Balmi mnie jakoś nie powalił :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam żadnego z tych balsamów, ale przepis na peeling dość często stosuję i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie Balmi odstraszył składem. Za to z Eosem się nie rozstaję♥

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger