Before I die [1] Spełnione ♥

Dzisiaj pomęczę Was moim życiem.
Popularne są obrazki z napisem Before I die bla bla bla. Cóż, ta moda dopada i mnie, więc w tym poście znajdziecie kilka pozycji. Przewidziałam na dzisiaj te zdarzenia, które już się spełniły, choć mogę je powtarzać bez końca. To, co jest zapisane na tych grafikach daje świetne uczucie, czuję się spełniona. Zawsze marzyłam o pięknej miłości rodem z romansów, to zawsze było moim największym marzeniem. Akurat tu kilka takich o miłości będzie, więc przygotujcie się. Ale żeby nie przedłużać.. zaczynajmy :)

Pocałuj mnie w sylwestra o 23:59 i skończ o 0:01 - będzie to najlepszy koniec i początek roku.
Znacie to? Któregoś razu mój chłopak to zrealizował, więc cudownie zakończył poprzedni rok i rozpoczął następny. A dzięki temu spełnił życzenie z pierwszej grafiki Before I die.

No tego chyba nie muszę rozwijać - zakochałam się w Nim, a on zakochał się we mnie ♥

Już kilkakrotnie - Sylwester, Dni Nowego Dworu Mazowieckiego.
Fajerwerki jednak coś w sobie mają :]

Znacie bohaterów książki/filmu Pamiętnik? Wciąż się kłócili, nie mogli dogadać, a mimo wszystko nie mogli bez siebie żyć. Takie samo wrażenie odnoszę a propo mojego związku. Zawsze jednak zwalamy winę na to, że dwa zodiakalne lwy mają się ciężko dogadać ;)

Zostałam namówiona, a oddychanie helem oczywiście skończyło się zabawnym głosem :)

Zdarzyło się kilka razy, jednak najlepiej wspominam leżakowanie z G. podczas wolontariatu w czasie przerwy.

Hm cóż, w Polsce to raczej normalne :) Choć jak wszyscy wiemy, czasem w Wigilię śniegu nie ma, a później do Wielkanocy leży. Ale fakt faktem odhaczone ;)

Nagminnie. Że on to wytrzymuje ;-)

No proste, że tak ♥ Teraz już tylko w latach to liczymy :)

Byliśmy sobie kiedyś na spacerku tararara i zamiast szybko wracać, gdy zaczęły spadać pierwsze krople, to stanęliśmy i zaczęliśmy się całować.

Ogólnie nie farbuję włosów, raz mi się zdarzyło zrobić to szamponetką na rudo (o czym możecie przeczytać TU). Poza tym kiedyś szalałam z farbowaniem końcówek bibułą. Kiedyś po założeniu jej na całą noc efekt miałam praktycznie na miesiąc. A że nie chciałam być standardowa końcówki miałam zielono-niebieskie :D

Bitwa na śnieżki z G. też się już odbyła. Mało tego - zostałam wrzucona w śnieg!

Także odhaczone ;) Chyba nie muszę tłumaczyć, że były święta, pod sufitem wisiała jemioła.. Scenariusz stary jak świat ;)

No i tu nie mam co się rozpisywać - mieszkam tu, a gdy mam więcej wolnego czasu staram się przemierzać ją wzdłuż i wszerz :)

A Wy, co chcecie zrobić przed śmiercią? Jakieś marzenia? :)

6 komentarzy:

  1. Wiele rzeczy chcę zrobić. Za to na pewno już nie chcę hamaka - jest pierońsko niewygodny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwilbiam hamaczki! ;d Na moim działkowym potrafię przeleżeć pół dnia ;p
    A marzeń mam ogrom ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale romantycznie się zrobiło :D :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger