Essence, lipgloss Breaking Dawn II - 02 Renesmee red
4/05/2013 11:21:00 PM
6
błyszczyk
,
breaking dawan part II
,
douglas
,
drogeria natura
,
essence
,
limitowana kolekcja
,
lipgloss
Każdy fan Sagi Zmierzch już pewnie widział film Przed świtem część 2, a że właśnie dziś na TVNie puścili jedną z części przypomniałam sobie o tych kosmetykach i pomyślałam, aby napisać recenzję któregoś z nich. Wszystkie pochodzą z limitowanej kolekcji kosmetyków, jednak w kilku drogeriach Natury widziałam, że są jeszcze dostępne na przecenach. Tak więc jedziemy!
Swoje kosmetyki wygrałam w konkursie zorganizowanym na fanpejdżu Gazety Student
>> tu post o tym KLIK <<
Cena w drogeriach to 8,99 zł/4 ml.
Opis producenta:
Usta Alice i Rosalii! Błyszczyk pokryje twoje usta niesamowitymi odcieniami krwistej czerwieni i intensywnego fioletu. Metaliczny efekt w stylu rodziny Cullenów.Dostępny w kolorach: 01 alice had a vision – again i 02 renesmee red.
Błyszczyk do złudzenia przypomina te z serii Stay with me - identyczne opakowanie jak również trwałość na duży plus. Ale do rzeczy: Oczywiście opakowanie pozostaje w tematyce filmu. Czerń wyraża mroczność, natomiast prześwitujący kosmetyk jest w kolorze krwistej czerwieni. Samo opakowanie jest przejrzyste, dzięki czemu dokładnie widać ile kosmetyku pozostało - lubię to! Kolor jest żywy niczym córa Belli i Edwarda - Renesmee, idealnie pasuje do makijażu Rosalie Hale, choć niektórym wciąż może kojarzyć się z pożywieniem wampirów - krwią. No ale koniec tych wywodów, bo zaraz rozprawkę napiszę co ma przedstawiać ta barwa ;)
Błyszczyk jest trwały, co Wam udowodnię pod koniec wpisu ;) Nie lepi się specjalnie. Długo utrzymuje się na ustach. Nadaje im czerwony kolor, połysk, a zawarte w nim drobinki pięknie odbijają światło. Na szczęście, gdy kosmetyk zejdzie już z ust brokat nie pozostaje sam. Zapach jest znośny - taki sobie lekko chemiczny, choć mi nawet przypadł do gustu. Ne jest duszący.
Błyszczyk jest trwały, co Wam udowodnię pod koniec wpisu ;) Nie lepi się specjalnie. Długo utrzymuje się na ustach. Nadaje im czerwony kolor, połysk, a zawarte w nim drobinki pięknie odbijają światło. Na szczęście, gdy kosmetyk zejdzie już z ust brokat nie pozostaje sam. Zapach jest znośny - taki sobie lekko chemiczny, choć mi nawet przypadł do gustu. Ne jest duszący.
Aplikator jest skrojony jak w lipglossach Stay with me. Jest ergonomiczny - idealnie dopasowuje się do kształtu ust, sprawia, że jego nakładanie jest wygodne. Jest również delikatny. Niektórzy mówią, że jest za duży do górnej wargi - ja jednak zwykle maluję dolną i sobie odbijam, więc nie mam z tym problemu ;)
Konsystencja jest okej - nie zbyt gęsta, nie sprawia problemów przy nakładaniu, ani wodnista - nie spływa z ust.
Jak widać kolor nawet po praniu jest efektowny i dalej całkiem nieźle się trzyma ;)
Właściwości niczym szminka ;)
Macie jakieś kosmetyki z tej limitki? Co o nich sądzicie?
Hi hi, ale zrobiłaś antyreklamę proszkowi do prania :D.
OdpowiedzUsuńDokładnie :D
UsuńJa też o tym pomyślałam hehe :P
UsuńZupełnie przypadkiem ;-)
Usuńja nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa jestem z niego zadowolona ;-)
Usuń