Zabezpieczaj się przed słońcem, czyli bezpieczne plażowanie
7/18/2015 04:03:00 PM
31
Avene
,
do opalania
,
Farmona
,
kosmetyki
,
kosmetyki latem
,
Lirene
,
soraya
Wiele osób już wróciło z plażowego wypoczynku, w moim przypadku jest on wciąż przede mną. Za jakieś 10 dni ruszam nad nasz piękny Bałtyk. Jednak zanim będę leżeć na plaży skąpana w słońcu, chciałabym wspomnieć jak ważne jest zabezpieczanie się.. przed słońcem.
Blada twarz, piękna brązowa opalenizna i skwarka - co je różni? Każdy z nas ma inną tolerancję na słońce. Na ogół osoby o ciemnej karnacji opalają się w miarę ładnie, bo często od razu na brąz, z kolei u jasnych karnacji najczęściej występuje poparzenie słoneczne, spieczenie na raka i zrzucanie skóry niczym wąż. Nieważne do której grupy się zaliczamy, należy dbać o to, by przebywanie na słońcu było bezpieczne. Nie można zapomnieć o nakryciu głowy, okularach przeciwsłonecznych oraz piciu odpowiedniej ilości wody. Warto również pilnować się, by nie przebywać na słońcu w czasie, kiedy operuje ono najmocniej.
Aby w pełni móc cieszyć się słonecznym urlopem, warto również zaopatrzyć się w odpowiednie kosmetyki z filtrem oraz takie, które zapewnią nam odpowiednią pielęgnację po opalaniu.
Pierwsze wyjście na słońce powinno być kojarzone z wysokim filtrem - taki da nam odpowiednią ochronę. Wodoodporny balsam do opalania SPF 50 Soraya świetnie sprawdzi się na start, jak również dla osób z jasną karnacją. Dla mnie sporą jego zaletą jest opakowanie typu airless, oraz skład wzbogacony o składniki aktywne (aquamarine complex, SOSskin complex, panthenol), które chronią i dbają o nawilżenie skóry. Wcześniej miałam również balsamy Dax Cosmetics, Marion oraz Kolastyny.
Pamiętajmy, że ochrona przeciwsłoneczna to nie tylko typowo plażowa dziedzina - w mieście również powinniśmy dbać o skórę. Letnim must havem jest krem do twarzy z filtrem. Odpowiednio dobrany chroni przed pozostawaniem przebarwień, przesuszeniem, a dodatkowo nawilża i wygładza, jak ten ochronny krem do twarzy z fotostabilnymi filtrami UVA i UVB SPF 25 Soraya.
Jeśli nosisz makijaż, poszukaj podkładu z filtrami (np CC Bell, BB Ziaja) i nie zapominaj o okularach przeciwsłonecznych - dobrze by było, gdyby również były z filtrem.
Kilkudniowy urlop, a Ty chcesz wyglądać jakbyś wróciła z Kraibów? Nie ma problemu - wśród kosmetyków do opalania znajdziesz również przyśpieszające. Dobrze sprawdzi się tutaj kakaowa seria Ziaji, ale również złocisty przyśpieszacz opalania Lirene z niskim filtrem SPF 6. Rozświetlające drobinki sprawią, że na plaży będziesz czuła się atrakcyjnie, a skład bogaty w ekstrakt z karotki, masło shea oraz kakaowe zadba by Twoja skóra mimo niskiego filtru była odpowiednio zabezpieczona. Miękka tubka jest wygodnym rozwiązaniem, gdyż nie trzeba się z nią siłować.
Rynek kosmetyczny jest również bogaty w kosmetyki, które utrwalą opaleniznę odpowiednio ją nawilżając. Wśród marek można znaleźć balsamy, kremy czy olejki. Obecnie w mojej kosmetyczce znajduje się produkt marki Soraya - wygładzający olejek podkreślający opaleniznę z olejem makadamia i witaminą E. Przyznaję, że na początku nie byłam do niego przekonana - cenię sobie szybkie wchłanianie, nietłustą konsystencję i brak parafiny w składzie, ale efekt po posmarowaniu był dla mnie miłym zaskoczeniem - moje nogi wyglądały jak na zdjęciach modelek - ten blask, wiecie o co chodzi ;) PS. Pomaga mi również na mój mały problem - obcieranie wewnętrznej strony ud.
A co jeśli zapomniało się o użyciu kosmetyków do opalania, albo okazały się dla nas nie wystarczające? W zeszłym roku miałam taką sytuację z chłopakiem i uratował nas kojący żel po opalaniu SOS Skin od Sorai. Pieczenie/rozpalenie skóry ustępuje, żel łagodzi i lekko chłodzi, coś niesamowicie przyjemnego. Dodatkowo podoba mi się możliwość wyboru wielkości - albo 100 ml tubka z dozownikiem typu airless albo saszetka 10 ml (2x5ml). Warto odpowiednio dopasować wielkość do potrzeb, bo termin ich przydatności to 1-2 lata, czyli dość krótko w stosunku do tego, że używamy ich głównie w porze wakacyjnej.
Drugim produktem, który chciałabym Wam polecić to pianka do twarzy i ciała regenerująco-łagodząca od Farmony, tzw pantenol spray. Nadaje się do stosowania na oparzenia słoneczne, skaleczenia czy otarcia naskórka. W tym roku już przydał mi się na skaleczenie nogi w pracy, mocne otarcie tatusiowej ręki czy podrażnienie po goleniu, które mi załagodził. Wykorzystam go jeszcze po przebywaniu na słońcu i wtedy opowiem o nim więcej.
Moim tegorocznym odkryciem jest woda termalna Avene - przyda się zarówno na plaży jak i podczas lata w mieście. Świetne uczucie odświeżenia twarzy czy dekoltu, warto mieć ją pod ręką. Z tego co słyszałam równie pochlebne opinie zbiera również Uriage czy Caudalie.
Warto również wspomnieć, że mimo stosowania kosmetyków do i po opalaniu, nie można zapominać o regularnym nawilżaniu skóry również tradycyjnymi balsamami/kremami/masłami/mleczkami. Latem największą popularność mają lekkie mleczka oraz owocowe masła np The Body Shop.
Fakt, iż otrzymałam kosmetyki Soraya do testowania nie wpłynął na moją opinię. Wśród opisywanych znalazły się również innych marek, z których korzystałam, ale już minęła ich data ważności.
Jakie kosmetyki zabierzesz ze sobą na plażę? :)
Nie opalam się, nad morzem też raczej w tym roku nie będę, ale nawet w trakcie codziennych czynności zawsze zabezpieczam skórę przed słońcem :) Filtr 50 na twarz i wszystkie odkryte miejsca, to obowiązek. Mam też filtr w spray'u do reaplikacji i balsam po opalaniu, bo czasem mimo ochrony spiecze mnie trochę :)
OdpowiedzUsuńU mnie z zabezpieczaniem odkrytych miejsc na co dzień to różnie bywa..
UsuńByłam tydzień na Chorwacji, pływałam jachtami. Słońce cały czas. Używałam kremu z filtrem 50 oraz trochę słabszego do twarzy. W miejscach gdzie mnie trochę przypiekło używałam kremu sos po opalaniu. :)
OdpowiedzUsuńGrunt, że byłaś przygotowana na taką ewentualność :]
Usuńja zawsze stosuję niskie ochrony, tak do spf 15 max, więcej mi nie potrzeba ;p
OdpowiedzUsuńdo twarzy to BB kremy, nie używam już pod nie filtrów :) BB z Maybelline lubię, dobrze chroni i sprawdzał się nawet podczas mega upałów w zeszłym roku w Gruzji:)
A co do produktów chłodzących po opalaniu, to ja lubię wtedy użyć serum antycellulitowego z Eveline, bo one chłodzą nieźle, co z tego, że przeznaczone niby na cellulit, jak spokojnie można całe ciało wysmarować. :) A jak jeszcze się go włoży wcześniej do lodówki i potem takim wysmaruje to mega ukojenie bo zbyt długim opalaniu, polecam! :D
Również wybieram te niższe filtry, więcej mi nie trzeba, ale mój facet raczej potrzebuje tych wyższych, bo się szybko piecze na raczka :]
UsuńKiedyś miałam jakieś serum na cellulit albo rozstępy z Perfecty, ale nie pomyślałam by tak je wykorzystać. Muszę poeksperymentować z balsamami Sorai z linii Body diet, które mam w swojej szafeczce :]
Szkoda, że te preparaty są takie drogie. Przerzuciłam się na tańsze zamienniki z Rossmanna i są dla mnie świetne :)
OdpowiedzUsuńPatrząc pod względem ceny kosmetyku w stosunku do czasu go używania, to faktycznie nie jest najciekawiej. A coś może polecisz z tych zamienników? Ciekawi mnie spray po opalaniu na bazie aloesu, ale widziałam również sporo alkoholu w składzie i troszkę się go obawiam..
UsuńJa muszę się przyznać, że nie cierpię balsamów filtrem. Dla mnie jak jeden mąż śmierdzą i mają beznadziejną konsystencję. W tym roku mam zamiar zaopatrzyć sie w olejki.
OdpowiedzUsuńTo fakt, mają charakterystyczny zapach, który nie każdemu się podoba - mi na szczęście nie przeszkadza :]
UsuńPrzekonałam się jak to jest, gdy nie użyję kremu z filtrem. Nigdy więcej nie popełnię tego błędu ;)
OdpowiedzUsuńWarto uczyć się na błędach :]
UsuńNo, dbać o skórę w czasie lata to podstawa! Ja również niedługo jadę nad morze :)!
OdpowiedzUsuńloveanimalsi.blogspot.com
mi się osttanio przydała pianka chłodząca po opalaniu, konkretnie się spaliłam.
OdpowiedzUsuńGrunt, że miałaś czym się ratować :)
UsuńMoim ulubieńcem jest Sun Balance spf50 z Farmony i towarzyszy mi codziennie podczas upałów. :)
OdpowiedzUsuńTego akurat nie kojarzę :]
UsuńTen żel kojący to będzie dla mnie dobry :-)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńJa zwykle mam problem z opaleniem nóg, a górę spiekam na raka...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi właśnie o nogi to zakupiłam przyspieszacz opalania kolastyny i faktycznie mi pomógł :) a na oparzenia słoneczne najlepszym wybawieniem dla mnie jest klasyczny panthenol :)
Oj tak, opalenie nóg i u mnie graniczy z cudem.. Podobnie mam z brzuszkiem :[
UsuńGeneralnie moge się nazwać człowiekiem uświadomionym o słoncu itd, a i tak co lato jestem chojraczek i sie musze spalić i cierpieć przez 3 dni :D, ba! Ja przeciwnik solarium wyciągnieta przez pewną osobę, pomimo ze solarium dla mnie jest bardzo niewskazane , poszłam. I zemdlałam.
OdpowiedzUsuńGlupota górą. jak to sie mowi stara a głupia ;P
Widzę, że lubisz eksperymentować :P
UsuńAle Ci zazdroszczę tego wyjazdu :) Ja opalam się powoli, ale raczej na brązowo, chociaż różnie to bywa. Tego lata właściwie jeszcze nie miałam nawet czasu żeby poleżakować na słońcu :)
OdpowiedzUsuńU mnie wygląda to podobnie, choć nie ukrywam, że zawsze sobie policzki spalam mimo stosowania kremów/balsamów..
UsuńWody termalne szczególnie Avene są świetne, tylko niestety dość drogie. Myślę, że równie dobrym zamiennikiem jest pantenol w sprayu:)
OdpowiedzUsuńNiestety muszę przyznać Ci rację, ich cena do najniższych nie należy..
UsuńMiałam kiedyś ten kremik Soraya do twarzy.
OdpowiedzUsuńUżywam kremu do twarzy z Yves Rocher z fitrem do skóry wrażliwej :) Albo z Ziaji med 50+. Oba są bardzo fajne ;) a do ciała zawsze przypadkowo wybieram.
OdpowiedzUsuńU mnie też wybory balsamów do ciała z filtrem wypadają losowo - jak wspomniałam gościły już u mnie m.in. Ziaja, Soraya, Kolastyna, Marion..
UsuńNiezbędne kosmetyki na letni odpoczynek, bez filtrów i pianek na oparzenia słoneczne nie wyjeżdżam :)
OdpowiedzUsuń