Blue diamond
Znacie ten moment, gdy przy kasie stoją słodycze i tak bardzo kuszą nie tylko małoletnie pociechy, ale często i nas samych? No właśnie.. Założę się, że nie jedna osoba to zna. Niestety problem nie tyczy się tylko batonika w markecie, ale również drobiazgów w sieciówce.
Zakupy z moim facetem wyglądają mniej więcej tak: najpierw marudzenie, że on nie będzie nic kupował, a ostatecznie ja we wszystkim się źle czuję i marudzę, a ona wychodzi z pełnymi torbami. Przykładowo zakupy w Bershce - wyszedł z 2 bluzami, 2 parami spodni i jeszcze krótkimi spodenkami do tego, gdzie ja zdecydowałam się tylko na szorty. Długo nie byłam w tyle - przy kasie zobaczyłam mały flakonik perfum, który szybko został doliczony do rachunku.
Zarówno na buteleczce jak i kartoniku, w który była zapakowana jest ilustracja przestawiająca diament związany z nazwą 'Blue diamond'. Kształt flakonika nieco nawiązuje do zapachów Chanel. Choć ich nie znam, to ta forma mnie zachwyciła. Szkło wpada w delikatnie miętowy kolor, całość wygląda uroczo. Niestety w domu ujawniła się mała wada - zatyczka się nie trzyma, więc lepiej za nią nie podnosić.
Cóż mogę powiedzieć o zapachu? Nieco słodki, acz orzeźwiający. Zdecydowanie wyczuwam w nich cytrusy. Niestety bardzo nietrwały, szybko przestaję go wyczuwać.. Łatwo można się domyślić, że wydajność przez to będzie raczej słaba.
Cena: 44,90 zł / 50 ml
Podsumowując: Zapach jest przyjemny, niestety krótko utrzymuje się na ciele, przez co spada wydajność. Nie zabłysnął niestety i raczej nie zapadnie mi głęboko w pamięć, więc powrotu i rychłych eksperymentów z wodami toaletowymi tej marki nie przewiduję. Nie spotkałam także żadnej opinii o tym zapachu.
pierwszy raz spotykam się z tymi perfumami, nie znam ich zapachu ale flakonik mają uroczy :)
OdpowiedzUsuńFlakonik uroczy, ale zapachy nie znam :)
OdpowiedzUsuńNie chodzę do Bershki, ale flakonik śliczny ^^
OdpowiedzUsuńśliczny flakonik, zapachu nie znam. P/S zakupy z moim facetem wyglądają identycznie.
OdpowiedzUsuńOj wiem coś na ten temat... Ale fajny flakonik ^^!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Bershka ma takie rzeczy w swojej ofercie, szkoda tylko, że licho trwałość wypada słabo :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć nie lubię się zawieść słabą trwałością perfum czy wód toaletowych, nawet jak pięknie pachną to mało z nich pożytku. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda ze nietrwaly ;/ ja tez mam tak z moim chlopem on kupuje a ja ychodz e zniczym ;D
OdpowiedzUsuńszkoda tylko,że krótko się utrzymuje na ciele. Fajną ma buteleczkę ;-)
OdpowiedzUsuńszkoda, ze mało wydajny.. ja lubię mgiełki z Playboya ;)
OdpowiedzUsuńZapachy z sieciówek mają to do siebie, że kiepsko się utrzymują - to samo można przeczytać o zapachach z Zary, a Zara i Bershka to ta sama fabryka, jakby nie patrzeć (Inditex).
OdpowiedzUsuńOo wypróbowałabym te perfumy *-*
OdpowiedzUsuńKlikniesz w kliki w nowym poście będę wdzięczna ;)
Podoba mi się design opakowania :)
OdpowiedzUsuńjesli zapach by mnie uwiódł a cena nie spowodowaała bankructwa to nawet bym przymknela oko na ta trwałosc ;P
OdpowiedzUsuńLubię słodko-świeże zapachy więc mógłby mi się spodobać. Szkoda, że są jednak nietrwałe.
OdpowiedzUsuń