Testujemy marzenia: nauka windsurfingu dla dwojga

Niedawno pisałam Wam, że wzięłam udział w pierwszym etapie tegorocznej akcji #ChcęToPrzeżyć, a już lada chwila kończy się drugi etap, w którym tym razem wybrałam sporty wodne. Lato w pełni, a mnie wtedy niesamowicie ciągnie do odpoczynku i aktywności nad wodą - spacery brzegiem plaży, wbieganie do morza, jazda rowerem po Półwyspie Helskim... Tam zawsze obserwowałam całą masę ludzi, którzy czerpali frajdę z uprawiania sportów wodnych. Nie raz przechodziło mi to przez myśl, ale nie wiedziałam, czy się sprawdzę i w tym momencie z pomocą przyszedł mi Katalog marzeń, dzięki któremu odkryłam, że pod Warszawą istnieje szkoła windsurfingu LSurf! Jesteście ciekawi jak to było?


Szkoła LSurf ma motto, którego sens prosto przełożyć na to, że nauczą windsurfingu każdego. I choć aby to polubić i chcieć się nauczyć przyda się zamiłowanie do wiatru w żaglach, wody i aktywności fizycznej to całą resztą zajmą się już oni. I to jest prawda! Gdy zawitaliśmy do szkoły, otrzymaliśmy pianki i kapoki dla bezpieczeństwa nie spodziewaliśmy się, że nic nie wiemy o windusrfingu. Doświadczona instruktorka objaśniła nam budowę deski i żagla, jak również zaznajomiła z pojęciami, których używała w czasie nauki. Później nadszedł czas na naukę na trenażerze, utrzymywanie równowagi na desce na wodzie i w końcu pływanie z żaglem w rękach. Uczucie niesamowite, jednak całość wymaga zarówno odpowiedniej koordynacji, nieco siły i doświadczenia. Sądzę, że fun jaki dała mi ta lekcja z pewnością przełoży się na powrót do tego typu aktywności i spróbowania czegoś nowego.


Może zauważyliście, ale jeśli nie to powiem Wam, że w obydwu etapach tegorocznej akcji Chcę to przeżyć wybierałam atrakcje przeznaczone dla dwójki, aby pokazać, że wspólne wyjście z przyjaciółmi czy partnerem może być czymś innym niż kinem, shoppingiem czy jazdą na rowerze. Wspólne lekcje jazdy na longboardzie czy nauka windurfingu zncznie różnią się od tych zapamiętanych ze szkoły. Tu liczy się dobra zabawa, a nabyte umiejętności to dodatkowy plus całej sytuacji. Takie oryginalne pomysły na spędzanie wolnego czasu z pewnością dają szansę lepiej poznać drugiego człowieka, jak również pozwalają żyć na całego. A Ty chcesz to przeżyć?


Lubicie sporty wodne?
Z jakimi macie doświadczenie?

8 komentarzy:

  1. Oj nie, sporty wodne, to nie dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Widać, że masz mnóstwo energii a przy tego typu aktywności masz świetną okazję by ją spożytkować :) Widać że sporty wodne to Twój żywioł :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym się bała bo nie umiem pływać :P

    OdpowiedzUsuń
  4. mialme na obozie POLECAM taka zabawa:)

    OdpowiedzUsuń
  5. 1 raz na obozie sprobwałąm :P i to jest takie superrr wartoo

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciężko było? Bardzo chcę się nauczyć, to moje marzenie, aby pewnego dnia surfować po Gold Coast :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciężko było? Fajnie? To moje marzenie, aby się nauczyć i spróbować swoich sił na Gold Coast. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moją dziewczynę rok temu uczyłem pływać na desce na Mietkowie pod Wrocławiem i tak jej się spodobało, że w tym roku kupiliśmy jej na https://www.surfshop.pl/ cały sprzęt do surfowania

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger