• Vianek • nawilżający szampon i odżywka do włosów suchych i normalnych

Zestawy świąteczne już opanowały sklepy - wszak za kilka dni rozpoczniemy adwentowe odliczanie. 4 niedziele do Bożego Narodzenia, czekoladki poukrywane w kalendarzykach, te sprawy. Jeśli ktoś planuje obdarowywanie bliskich kosmetykami warto zwrócić uwagę nie tylko na atrakcyjne opakowanie, korzystną cenę, ale i potencjalne działanie produktów. Poniższy zestaw - szampon i odżywkę Vianek z serii nawilżającej kupiłam w jednej z drogerii internetowych w opakowaniu prezentowym. Na zestaw skusiłam się dzięki pozytywnym wrażeniom na temat kremu pod oczy z tej samej serii marki Vianek. Czy produkty do włosów sprawdziły się tak samo dobrze?
Polecam również: Recenzja Nawilżający krem pod oczy Vianek
Kosmetyki Vianek kuszą mnie atrakcyjnym opakowaniem, dobrym działaniem, naturalnym składem i faktem, że jest to rodzima produkcja - polska marka. Delikatny krem pod oczy, którego zużyłam już 2 opakowania skusił mnie do wypróbowania kolejnych produktów z tej serii. Tym razem skusiłam się na produkty do włosów. Akurat potrzebowałam czegoś do delikatnego oczyszczania, a zestaw cieszył oko i nie rujnował portfela, więc czemu nie?


Szampon jest bezbarwny, o nieco lejącej, choć żelowej konsystencji. Dobrze myje włosy, jednak jeśli nie przyjrzymy się dobrze składowi może początkowo zaskoczyć brakiem pienienia się. W moim odczuciu brak piany powoduje większe zużycie kosmetyku, a w konsekwencji mniejszą wydajność - nie ma piany, którą można rozprowadzić na długości włosów. Uważam również, że przez to jest dość tępy w użyciu - ciężko go idealnie rozprowadzić na włosach, więc już w czasie mycia zaczyna się plątanie. 
Szampon jest delikatny dla włosów, nie powoduje podrażnień skóry głowy ani łupieżu, to jednak rozczarował mnie. Bez odżywki ani rusz - włosy po nim są praktycznie nie do rozczesania. Bez odżywki ani rusz kolejny raz - po samym umyciu włosów szamponem i ich wysuszeniu są matowe, nieprzyjemne, bez objętości. Ponadto choć dobrze myje, to dość szybko stają się nieświeże, przetłuszczają się, więc niestety nie był to najlepszy wybór do moich suchych włosów przetłuszczających się u nasady.
Na podziw zasługuje skład - naturalny, bez SLES, za to znajdziemy tu nawilżającą glicerynę, łagodzący pantenol, a także kwas mlekowy, proteiny owsa, olejek z kiełków pszenicy oraz ekstrakt z korzenia mniszka, czyli składniki typowe dla polskiej flory. Swoją drogą kosmetyki tej marki często mają specyficzny zapach, a tutaj wydaje mi się on całkiem przyjemny :)


Odżywka również nie należy do najgęstszych, różni się jednak kolorem - jest perłowo-biała. W tym przypadku bardzo łatwo aplikuje się kosmetyk - odżywka aż wylewa się z tubki, ale pięknie rozprowadza się na włosach, wypełnia przestrzeń między kosmykami - całość trwa bardzo szybko. Niestety zapach jest bardziej drażniący - mocny, wręcz perfumeryjny. Nie wiem od czego to zależy, że jest tak duża różnica w zapachu kosmetyków z tej samej linii.
Producent obiecuje, że włosy po zastosowaniu odżywki będą miękkie, błyszczące i będzie je łatwo rozczesać. W moim odczuciu odżywka nakładana na same końce nie zapobiegała całkowicie problemom z rozczesywaniem, choć przyznaję, że je łagodziła. Jeśli chodzi o pozostałe działanie to niestety bez rewelacji. Matowych włosów niestety nie poskromiła, błysku również nie uświadczyłam. Mogę jedynie przyznać, że używając jej końcówki były względnie zabezpieczone, choć i tak zwykle używam olejku na końcówki po umyciu włosów. Odżywka zawiodła mnie jeszcze bardziej niż szampon, choć skład był również bardzo dobry: gliceryna, pantenol, olej z kiełków pszenicy, ekstrakt z lipy i wyciąg z liści podbiału, kwas mlekowy.

Duży plus to fakt, że produkty marki Vianek nie są testowane na zwierzętach. W tym przypadku męczyły mnie regularne pojemności opakowań 300 ml szampon, 250 ml odżywka - tej drugiej niestety nie zużyłam w całości w dość krótkim okresie ważności 3 m-ce. Dla mnie niestety zmarnowane pieniądze (ok 30 zł) wydane na ten zestaw i szczerze mówiąc cieszę się, że przekonałam się o tym na własnej skórze aniżeli miałabym komuś sprawić taki prezent.


12 komentarzy:

  1. Szkoda, że nie zadziałały na włosy jak byśmy tego oczekiwały. Nie będą też dobre dla moich włosów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje włosy są bardzo wymagające, więc tutaj pewnie nie byłabym zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam szampon z niebieskiej serii Vianka ale mój zawierał coś z mniszkiem - zapach bardzo mi się podobał. Minusem szamponu było jak dla mnie to, że nie pienił się zbyt dobrze a więc jak zauważyłaś szybciej się zużywał. Ogólnie byłam zadowolona ale spodziewałam się czegoś więcej po moim szamponie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że się nie sprawdziły. Ja z Vianka mam szampon normalizujący i jestem z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdziwiłęm się, że ich produkty są w aptekach.... mimo wszystko miło wspominam ten duet

    OdpowiedzUsuń
  6. Sam szampon jest niestety słaby..a szkoda bo spodziewałam się lepszego działania.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja z checia przetestuje ta firme na wlasnych wlosach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio przekonałam się do tej marki. Szamponu raczej bym nie kupiła, bo mam ulubieńca, ale odżywkę czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam wiele dobrego...Jednak jeszcze się nie przekonałam do zamówienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja przez kallosa zużywam odżywki jak głupek :( mimo, że naprawdę się staram. a szata graficzna Vianka faktycznie jest boska. co do efektów samego szamponu - tego co prawda nie korzystałam, ale miałam tak samo z innymi bez SSL'sów.

    niebopauli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam szampon, nie był zły, ale szału też nie było ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger