Podsumowanie stycznia ☘
Pomyślałam, że wraz z nowym rokiem mogę przeprowadzić eksperyment polegający na wprowadzeniu nowej serii postów. Kiedyś było wielu czytelników zainteresowanych przeglądami kulturalnymi, jednak tym razem to nie będzie tylko to. Dość popularne stały się podsumowania miesiąca, w których autorki opowiadają jak minął im miesiąc pod względem prywatnym oraz dzielą się swoimi miesięcznymi ulubieńcami. Myślę, że to świetna okazja do tego by poznać się lepiej, ale również podzielić się z Wami codziennymi rzeczami takimi jak co warto zobaczyć w kinach czy co można spróbować zjeść lub zrobić.
Wydarzenia
Początek stycznia minął mi niepostrzeżenie - nawet nie wiem kiedy w kalendarzu pojawił się 13 stycznia, a wraz z nim Blogokarnawał w Ostrowcu Świętokrzyskim, na który udałam się razem z ukochanym, ponieważ nie chciał mnie puścić samej w taką trasę w dniu naszej 11 rocznicy. Początkowo mieliśmy nocować w okolicy, jednakże wróciliśmy jeszcze tego samego dnia, aby następnego bawić się na placu Defilad w Warszawie z okazji 26 finału WOŚP. Kilka koncertów lubianych zespołów, kilka nowych poznanych. Po koncercie zdecydowanie bliżej zapoznałam się z twórczością Nocnego Kochanka, do którego wcześniej nie było siły, abym się przekonała.
Kultura
W minionym miesiącu wyszłam do kina na dobrą, polską komedię, którą z całego serca Wam polecam. Gotowi na wszystko. Exterminator to film opowiadający o losach muzyków, którzy reaktywują swój dawny zespół w świetle realiów małego miasteczka. Produkcja jest napakowana znanymi przebojami, bardzo dobrym wokalem Pawła Domagały i jak na polski film jest bardzo przyjemna w odbiorze. Wśród pierwszy raz obejrzanych przeze mnie filmów znalazł się również katastroficzny San Andreas - bardzo fajna alternatywa dla innych znanych filmów w tym gatunku czy niezbyt popularny Ojczym - trzymający w napięciu thriller o ojcu-psychopacie, czyli jak wymordować rodzinkę. W pamięci zapadł mi również nagradzany oscarami poruszający film pod tytułem Lektor - film o chwili, która zmienia późniejsze życie, o miłości młodzieńca i dojrzałej kobiety w czasach targanych wojną.
Lifestyle
Choć zima na dworze to bez strachu chętnie wychodziłam na spacery - zarówno po swoim mieście, ale również udałam się i na warszawską starówkę po raz kolejny podziwiać iluminacje. Aktywność przejawiała się również w niechęci siedzenia w miejscu, więc zrobiłam sobie kilka wyjść na shoppingowe cardio - jednym z celów zakupowych było nabycie prezentu na urodziny dla mojej przyjaciółki. Energia rozpierała mnie również podczas wyjścia na trampoliny do Stacji Grawitacji - gdy chłopak i jego siostra opadali już z sił ja nie dawałam za wygraną. Swoją drogą byliśmy świadkami uroczych zaręczyn w tym miejscu! Z pewnością zauważyliście również wzmożoną aktywność na blogu - wreszcie zaczęłam regularniej publikować posty! Wydaje mi się, że troszkę lepiej zaczęłam gospodarować czasem, jednak muszę przyznać, że leżąc pod kocykiem w ciepłych skarpetkach z pomponami (pokochałam je jak co zimę!) i paląc świece sprawiałam sobie niesamowity klimat ku temu, gdy za oknem mróz.
Kuchnia
Weekendowym hitem śniadaniowym stały się panierowane serki camembert z sosem żurawinowym! Rozgrzewające sery pokochałam również w kanapkach Maestro w McDonald's oraz sezonowej ofercie w KFC, a w odpowiedzi na ich ofertę śniadaniową stworzyłam własną wariację. Parówka lub kawałki kurczaka i ser zawijam w tortilli i zapiekam w opiekaczu do kanapek - rozgrzewające, smaczne i proste. Chętnie również przyrządzaliśmy z chłopakiem klasyczne zapiekanki ze startymi pieczarkami i serem. Moim odkryciem również stała się tarta śliwkowa w Green Cafe Nero w zestawie z latte.
Cele na kolejne miesiące
Mam plan, aby zaplanować sobie najbliższy rok. Urlop już mam załatwiony - zarezerwowałam miejsce, teraz grzecznie czekam na zapisy na See bloggers. Urlop mam w tym czasie, będę wtedy w okolicy - wszystko się składa idealnie.. obym się jeszcze zakwalifikowała. A jak już jesteśmy przy wydarzeniach - jak an szpilkach siedzę i czekam na ogłoszenie listy uczestników Meet Beauty - sądzicie, że mam szansę? Mam również plan stworzyć wishlistę - wiem, że na pewno wyląduje na niej wyczekiwany od dawna fotel do toaletki, ale muszę również nabyć jakieś buty na sezon wiosenny. Aaa i koniecznie, czym prędzej muszę sobie kupić kalendarz - gdy go posiadam, to wydaje mi się, że jestem lepiej zorganizowana.
Spotkania blogerek to fantastyczna sprawa :)
OdpowiedzUsuńPolecam film in your eyes :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się dostać na Meet Beauty ;)
OdpowiedzUsuńSpotkania blogerskie uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńSpotkania blogerów są różne, ale wolę te mniejsze 😊 bo te większe to żenada 😊
OdpowiedzUsuńZazdroszcze spotkan blogerskich, mialas przyjemny styczen :D
OdpowiedzUsuńChciałam wybrać się na Gotowi na wszystko, ale akurat jak miałam wolny dzień to w w kinach w okolicy nie grali tego filmu :D Więc poszliśmy na coś innego. Widzę skarpetki z pepco - mam takie same + granatowe :P Cieplutkie! Co do kalendarza, to dzięki niemu o wiele łatwiej jest mi się zorganizować ;)
OdpowiedzUsuńZaręczyny na trampolinach? Chciałabym to zobaczyć, chyba muszę zacząć chodzić na takie zajęcia :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia w następnych miesiącach :)
OdpowiedzUsuńDużo się u Ciebie dzieje:) Trzymam kciuki realizację wszystkich planów!
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę Ci, abyś dostała się na Meet Beauty :)
OdpowiedzUsuńmmm... te serki wyglądają mega apetycznie :O
OdpowiedzUsuńdodaję do obserwowanych :)
Uwielbiam takie podsumowania, a postów kulturalnych szczerze mówiąc u Cb mi brakowało ostatnio :D Uwielbiałam je! Więc czuję się usatysfakcjonowana :P
OdpowiedzUsuńGotowi na wszystko. Exterminator - chcę bardzo, bardzo obejrzeć! Chciałam iść nawet do kina, ale u mnie go nie grają już chyba :( Ostatnio mam fazę na Domagałe więc tym bardziej, zresztą po zobaczeniu zwiastuna z 'Imię deszczu' już wiedziałam, że MUSZĘ go zobaczyć ;) Poza tym uwielbiam filmy z dużą dawką muzyki, a tu czuję, że taki on jest także czekam z niecierpliwością, aż pojawi się w internecie. Jeszcze kilka innych polskich filmów mnie kusi i czekam aż pojawią się w necie np. najlepszy :)
Gotowi na wszystko. Exterminator - już drugi raz słyszę o tym filmie, będę musiała go obejrzeć.
OdpowiedzUsuńTeż chyba powinnam zacząć wychodzić na spacery ;)
Fajny post :) Mi styczeń mega szybko przeleciał na pracy :(
OdpowiedzUsuń