Demakijaż z Mary Kay - luksusowa marka, ale czy luksusowe zmywanie oczu?
3/05/2016 05:36:00 PM
13
demakijaż
,
dwufazowy płyn do demakijażu
,
kanadyjski kosmetyk
,
kosmetyki
,
Mary Kay
,
płyn do demakijażu
Pierwszy raz z marką Mary Kay spotkałam się prawie 2 lata temu po tym, jak znajoma podała mój kontakt niezależnej konsultantce, która umówiła się ze mną i moją przyjaciółką, aby przedstawić nam kosmetyki kolorowe marki oraz słynny zabieg parafinowe dłonie. Przyznam, że kosmetyki w moje ręce wpadły dopiero dużo później, jednak byłam ich bardzo ciekawa. Na pierwszy ogień poszedł beztłuszczowy płyn do demakijażu oczu - jak się sprawdził?
Już samo opakowanie zwróciło moją uwagę - niby takie proste, ale jak dla mnie eleganckie. Zarówno kartonik jak i buteleczka utrzymane w podobnym stylu - delikatny, pudrowy róż z dodatkiem ponadczasowej czerni. Od razu muszę dodać, że moim zdaniem jest dużo ładniejsze od poprzedniego modelu butelki. Sama buteleczka o pojemności 110 ml jest wykonana z solidnego, nie takiego giętkiego plastiku. Jest przejrzysta, więc pozwala śledzić zużycie. Otwór dozujący jest małych rozmiarów, więc czasem aby szybciej zaaplikować płyn na wacik delikatnie naciskałam opakowanie.
Płyn działa na zasadzie dwufazówki - przed użyciem należy go wstrząsnąć. Czytałam, że wiele dziewczyn było zadowolonych z tego, że fazy nawilżają skórę pod oczami, jednak mnie ta warstewka osobiście drażni, więc zaraz po demakijażu zmywam ją żelem do mycia twarzy, którego aktualnie używam. Płyn dobrze radzi sobie z makijażem (podobno nawet wodoodpornym, jednak tego nie sprawdziłam). Nie podrażnił moich oczu, a ponadto producent obiecuje nawet, że jest to produkt dobry dla osób, które noszą soczewki - brzmi nieźle. Do czego się mogę doczepić, to według mnie zbyt mała ilość płynu na waciku skutkowała tępym sunięciem po powiece, jednak kilka kropel więcej i o problemie zapominałam. Przez ten dyskomfort miałam na początku używania mieszane zdanie, jednak ostatecznie po zużyciu całej buteleczki jest bardzo zadowolona i polecam wszystkim.
Cieszę się, że był wydajny, ponieważ łagodzi to jego drugi, niestety spory i nierozwiązywalny minus jakim jest cena - 70 zł za buteleczkę 110 ml. Od razu należy dodać, że dostaniecie je jedynie od konsultantki - wedle idei marki w żadnej drogerii ani perfumerii nie sprzedawane są ich kosmetyki .
Znacie ten lub inny kosmetyk Mary Kay? Może mi coś polecicie? :)
mnie tam Mary Kay jakos nie ciekawi bardzo :D
OdpowiedzUsuńMary Kay nie znam. Pewnie gdyby można było dostać te perfumy w drogeriach to bym się skusiła na coś ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem ta marka luksusowe ma tylko ceny - nic poza tym ;/
OdpowiedzUsuńCena spora :/
OdpowiedzUsuńMam kosmetyki tej serii i marki, mam mieszane uczucia..
OdpowiedzUsuńWiele razy zawiodłam się na tej marce :(
OdpowiedzUsuńJa z tej marki jakoś nic nie miałam. Oczki zmywam bielendą np:D
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam styczności z kosmetykami Mary Kay
OdpowiedzUsuńZ MK miałam kiedyś produkty do ust, polecam!
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego kosmetyku tej marki
OdpowiedzUsuńdobrze, że jesteś zadowolona bo to nie tani kosmetyk, ja właśnie używam wodoodpornego tuszu i okolicę oczu zmywam płynem dwufazowym
OdpowiedzUsuńCena spora, jednak miałam próbkę i przyznam, że miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie za wysoka cena na produkt do demakijażu, wolę więcej wydać na kosmetyki z innych kategorii :)
OdpowiedzUsuń