☄ OPENBOX - LUTOWY SHINYBOX Loveliness
Miniony weekend nie był dla mnie lekki, choć zakończył się bardzo przyjemnie. Na sam początek weekendu w piątek dopadły mnie problemy żołądkowe, więc musiałam wcześniej się zwolnić z pracy z powodu samopoczucia. Następnego dnia było już lepiej, ale niejedzenie dało się we znaki i objawiło osłabieniem. Niedziela na szczęście wypadła o niebo lepiej - wróciłam do regularnego spożywania posiłków - ba, nawet wyrwaliśmy się z G. na festiwal pizzy* do Pizza Hut, a następnie do kina na drugą część filmu Kobiety Mafii. Pełna sala jest chyba dowodem na to, że film zaciekawił polską publiczność. A Wy jak spędziliście weekend? Wybraliście się na premierowy film czy zarwaliście noc w celu obejrzenia relacji z Oscarów?
Dzisiaj znowu moje samopoczucie spadło w związku z kobiecymi dniami, ale z samego rana humor poprawił mi listonosz. Dostarczył on pod me drzwi paczkę zawierającą lutowy shinybox. Czy zawartość sprawiła mi radość czy słusznie zrezygnowałam z subskrypcji?
Blogerkę posiadającą całą masę kosmetyków z czasem coraz trudniej zadowolić. Shinybox zawsze kojarzył mi się z nowościami, ciekawymi kosmetykami oraz oszczędnością. Oszczędności nie można było mu nigdy odmówić, gdyż zamawiając pudełeczko zawsze otrzymywało się zawartość przekraczającą wartość. Niestety coraz częściej w pudełeczkach pojawiały się produkty, które bez problemu można zakupić w drogeriach, więc w moich oczach spadał prestiż marki. Tym razem jest podobnie - sprawdźmy razem co znalazłam w pudełeczku.
Otwierając pudełeczko zobaczyłam dużo saszetek. Próbki, maseczki - pokręciłam nosem. Przyglądając się bliżej mamy tutaj maseczkę 2w1 Biotanique (produkt drogeryjny) oraz miesięczny program pielęgnacyjny skóry twarzy 7th Heaven (8szt). Znalazłam również zestaw ratunkowy w awaryjnych sytuacjach Masmi zawierający wkładkę, podpaskę i tampon - widziałam te produkty jako nowość w drogeriach. Podobnie dostępne w drogeriach czy marketach są kosmetyki marki Bell, z której w tym miesiącu otrzymałam puder brązujący. Do tego próbki szamponu i mydła z Nutki z serii konopie polskie - dobrze wspominam inny ich produkt mus pod prysznic. W tym miesiącu pojawiły się aż dwa produkty wymienne 1 z 3. Do mnie trafiło nierafinowane masło shea Natur Planet z informacją w ulotce, że testuję je jako pierwsza w Polsce, czyli mamy premierę! Mała rzecz, a cieszy. Dosłownie mała, gdyż jest to produkt travel size (20 ml) - chętnie zabrałabym go ze sobą na urlop, ale wtedy chyba jako ostatnia go poznam.. Zamiast masłą mogła trafić do mnie odżywka w piance Biovax lub puder rozświetlający Revers. Ostatnim produktem, który znalazłam w pudełeczku był tusz do rzęs Affect. Losowo mogło trafić do mnie zamiast niego serum liftingujące Biotanique (produkt drogeryjny) lub maska do twarzy Biały Jeleń.
Wariant mojego pudełeczka chyba najbardziej przypadł mi do gustu, choć żałuję, że umknęła mi jedna informacja. Shinybox przeprowadzał ankietę dotyczącą dołączenia produktu dla mężczyzn (antyperspirujący, odżywczy krem do stóp ManFoot), jednak mail z linkiem prawdopodobnie przepadł mi, gdy oznaczałam sporą ilość maili od Shiny jako spam. Uważam, że za bardzo atakują maila promocjami, informacjami o pudełeczkach, więc w tym momencie czuję się zawiedziona. Póki co przesyt kosmetyków i chęć wybierania ich samodzielnie sprawia, że tymczasowo rezygnuję z subskrypcji. Niewykluczone, że do niej powrócę lub będę zamawiać pudełeczka okazjonalnie po ujawnieniu zawartości.
Subskrybujecie jakieś pudełeczka czy zamawiacie okazyjnie?
Co sądzicie o zawartości pudełeczka Loveliness by Shinybox?
* To nie jest żadna reklama, ale jeśli chcecie poznać menu Pizza Hut to festiwal pizzy jest doskonałą okazją na wypróbowanie różnych smaków. Dzięki tej promocji wytypowałam swoich ulubieńców.
ciekawa zawartość, do mnie pewnie jutro przyjdzie
OdpowiedzUsuńMnie akurat ta zawartość nie przypadłaby do gustu, za dużo jednorazowych saszetek. Nie subskrybuję żadnego pudełka.
OdpowiedzUsuńTragedia, Szajni się kończy
OdpowiedzUsuńNic by mnie tutaj nie zaciekawiło.
OdpowiedzUsuńjakoś nie kusi mnie już te pudełko ;) Dużo rzeczy bym musiała oddać
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jaką wersję ja trafię :P
OdpowiedzUsuńCiekawa zawartosc :)
OdpowiedzUsuńcóż...czekam na jutro i na moje pudełko..zobaczymy czy będę miała podobne odczucia do Twoich..
OdpowiedzUsuńmaski z 7th Jeaven bym przygarnęła <3
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się kolorówka w tych pudełkach. Co prawda, zazwyczaj nie szaleją z półką cenową tych produktów, ale ja nie narzekam. W tej edycji, z mojego pudełka, najbardziej cieszy mnie bronzer, rozświetlacz i odżywka do włosów w piance. Ale przyznam, że bardzo ciekawi mnie również serum do twarzy z Biotaniqe. Mnie nie trafił się tusz z Affect, nad czym ubolewam, bo bardzo chciałabym go wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńMam nieco inna wersję :)
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, fajne to pudełko się trafiło :)
OdpowiedzUsuń