(Bio)Silk therapy? Not for everyone.

Wybaczcie moją tygodniową nieobecność na blogu, ale wiecie jak to jest - wakacje, wyjazd z TŻ nad morze :) Pogoda trafiła nam się całkiem fajna, ale później zepsuł ją oczywiście deszcz. Całe szczęście, że dopiero na koniec, gdy już mieliśmy wyjeżdżać :) Może macie ochotę na jakąś fotorelację? ;>
Teraz, gdy już wróciłam blog 'odżyje' :)
Nie pamiętam, kiedy ostatnio był post, który miałby związek z włosami, dlatego dzisiaj zdecydowałam się na notatkę o jedwabiu do włosów firmy Biosilk. Jak to się zaczęło? Przyjaciółka mówiła, że koleżanka używa jedwabiu do włosów i po tym zabiegu są ślicznie lśniące, a końcówki tak strasznie się nie rozdwajają. Zachwycona opinią stwierdziłam, że muszę kupić i poużywać. Jednak patrząc pierwszy raz na cenę 7 zł, za takie maleństwo odpuściłam i kupiłam lakier do paznokci. Innym razem trafiłam w SuperPharm na promocję..
tak więc w moje rączki wpadł ten kartonik z malutką buteleczką x2 - jeden dla mnie, drugi dla Ew.
Cena promocyjna w Rossmannie to 3,49 zł.

Na kartoniku znajduje się opis producenta i sposób użycia:
Producent sporo obiecuje, a jak to wyglądało w moim przypadku dowiecie się w dalszej części posta :)

Buteleczka jest półprzeźroczysta - widać obecną ilość kosmetyku w niej zawartą. Jej pojemność to 15 ml, jednak przy dawkowaniu po kropelce starcza na wiele użyć. Zamknięcie jest w postaci zakrętki. Niestety ciężko się dawkuje przez stosunkowo duży otwór. Zakrętka sama w sobie jest problematyczna, gdy próbujemy otworzyć/zamknąć kosmetyk mając dłonie umoczone w kosmetyku - wtedy korek ślizga nam się w rękach. Poza tym zakrętka pozostaje tłusta i kolejne stosowania nie są już tak przyjemne.
Sam kosmetyk to bezbarwna, dość gęsta, lecz leista ciecz.
Co o nim myślę?
Otóż początkowo kosmetyk był całkiem w porządku w stosunku do moich włosów. Jednak po jakimś czasie stosowania zauważyłam, że moje włosy jeszcze szybciej niż zwykle się przetłuszczają. Pomyślałam, że to może wina zbyt długiego stosowania tego samego szamponu. Także zmieniłam szampon. Jednak nic się nie zmieniło. Poczytałam w internecie - także na Waszych blogach o tym kosmetyku. I po odstawieniu tego jedwabiu szybkość przetłuszczania się włosów wróciła do normy. Mam więc podobne odczucia w stosunku do tego kosmetyku, co część z Was - jedwab od Biosilku strasznie obciąża moje włosy i przyśpiesza ich przetłuszczanie się. Niby zabezpiecza włosy przed utratą nawilżenia, ale jednak kosztem ciągłej nieświeżości włosów. Ten kosmetyk jest więc moim KITem. 
Sporo dziewczyn również na niego narzeka, ale np Ew używa już kolejnej buteleczki, nie wspominając o jej koleżance. No cóż, jak widać mi nie był pisany :]
A Wy używałyście tego preparatu? Co o nim myślicie?

12 komentarzy:

  1. ja go używałam:) dobry ale na moich włosach lepiej sprawdza się jedwab z chi:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ten jedwab bardzo lubię, szczególnie dlatego ponieważ moje włosy ciężko się rozczesują a on ułatwia rozczesywanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Również go miałam i też za bardzo sie nie polubiliśmy :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam dwa opakowania, ale jakoś rzadko używam takich produktów w wakacje.. Dokładniej mu się przyjrzę jesienią.

    OdpowiedzUsuń
  5. osobiście - szybciutko wróciłam do Chi ;) droższy [dużo patrząc na promocję w dodatku], ale tamtego już przelałyśmy parę buteleczek ;)

    pozdrawiam, Cholera Naczelna z 4cholery.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nienawidzę Biosilka. Miałam raz szampon, który wylądował w koszu. Recenzja jest u mnie na blogu więc jeśli masz ochotę to zapraszam. Dla mnie firma ta jest skreślona, przereklamowane smarowidła. Nie lubimy się oj i to bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam podobną odżywkę z Biosilka i ja uważam, że jest dobra ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. uważaj na ten Biosilk - mi wysuszył włosy i końcówki przez niego zaczęły się rozdwajać a nigdy wcześniej mi się nie rozdwajały. Być może tego efektu nie będzie u Ciebie ale używaj i obserwuj czy to samo nie dzieje się u Ciebie.
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie się włosy przetłuszczają i wypadają strasznie, ale ja mam na to jeden produkt - Belissę :D Może jest droga, ale naprawdę po niej mam super włosy. A co do jedwabiu - uzywałam takiego w spreyu i mi się podobał.

    Skom? http://kawiarenka-balladyny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. jaaasne! Fotorelacje są geeenialne :D
    A znam tą odżywkę, ale już nie stosuje, jakoś bez różnicy dla mnie:(

    OdpowiedzUsuń
  11. też mam go w domu ale zdecydowanie bardziej wolę jedwab CHI, jest gęstszy i jakoś bardziej mi podchodzi

    OdpowiedzUsuń
  12. nie trawie biosilka... za duzo z nim alkoholu, ktory wysusza wlosy

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger