• Kringle Candle • Spellbound

Prawie zapomniałam jak uwielbiam coloured daylight, czyli małe świeczki Kringle Candle. Przypomniałam sobie o nich podczas porządków w komodzie, gdzie trzymam woski i właśnie te maleństwa. Gdy zbrakło mi podgrzewaczy do kominka sięgnęłam po tą mini świeczkę o niewątpliwie tajemniczej nazwie Spellbound. Jak pachnie zatem zauroczenie?


Pamiętacie swoją pierwszą miłość? A raczej zauroczenie tą osobą? Kiedy wszystko jest idealne, bez wad, kłamstw? Daylkight pachnie wanilią, która jako zapach jest odbierana jako otulająca, tak jak partner daje poczucie bezpieczeństwa. Ma w sobie nutę kwiatową - jak te jako pierwsze otrzymane polne kwiaty, a później kolejne wiosenne tulipany czy czerwone róże. Wyczuwalna słodycz przywodzi na myśl jedzoną na pół watę cukrową w wesołym miasteczku, a także słodycz pierwszych pocałunków. Niewinny, słodki zapach z nutą świeżych owoców, który czuć podczas spaceru za rękę w sadzie po deszczu. 

Przyznam szczerze, że wąchając go na sucho nieszczególnie przypadł mi do gustu, ale nazwa kusiła.. Cieszę się, że go kupiłam, gdyż wiele zyskuje w czasie palenia - wtedy rozkwita jak piękny kwiat, jak miłość.

Dostępność: Goodies, 12 zł / 52 g, ok 12 h palenia


4 komentarze:

  1. Ja właśnie planuje zakupić jakieś świece fajne

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak spotkam na swojej drodze, to chętnie poznam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy i trochę zaskakujący zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię ten zapach, chociaż przy pierwszych paleniach mnie nie przekonywał :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger