Pierwsze wrażenie: TBS Wild argan oil
8/06/2014 11:58:00 PM
27
do ciała
,
kosmetyki
,
masło do ciała
,
pierwsze wrażenie
,
the body shop
,
wild argan oil
The Body Shop odwiecznie wszystkim kosmetykoholiczkom kojarzy się z cudownymi, owocowymi zapachami. Wszystkie masła do ciała, peelingi, żele pod prysznic, sorbety i inne ich wynalazki rozpieszczały nasze zmysły. Każda chciała więcej i więcej.
Moda. Na coś zawsze panuje - kiedyś to były spodnie dzwony, słuchanie Backstreet Boys czy oglądanie Zbuntowanego Anioła. W tych czasach dominuje olejek arganowy, który producenci wcisną wszędzie. Nieważne czy to do włosów czy do ciała, ważne by wypuścić nową linię kosmetyków i być na topie.
Do czego zmierzam? A no do tego, że nasze wielebne TBS również uległo modzie i nie do końca dobrze na tym wyszło.
Akcja testerki. Na facebooku ogłosili nabór na testerki masła do ciała z najnowszej linii Wild argan oil. A my kobiety.. Ba! Odpowiedz sobie sama czytelniczko czy Ty byś się nie skusiła gdybyś wiedziała o tej akcji? Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, ale musiałyśmy poznać jak najszybciej najnowsze dziecko marki, którą znamy i lubimy. Wybrano 200 testerek, za recenzje i głosy na nie zebrane ogłosili dalszy konkurs - super! Napiszcie pozytywa to Was nagrodzimy - pomyśleli o blogerkach jak naiwnych istotach. Nie pakujmy się dalej w ten temat. Skończmy na tym, że nie każda testerka dostała swoje masełko do testów, a elita tych, do których doszło dostała krótki czas na recenzję i 50 ml do testowania.
Skład: Podany na odklejanej etykiecie na spodzie opakowania. Nie zawiera parafiny - na duży plus. Olej z nasion palmowych i masło kakaowe ratują całość, bo olej arganowy (przecież to jego seria!) jest praktycznie na samym końcu!
Konsystencja: Zacznijmy od tego, że masło do ciała to pierwsze smarowidło, które polubiłam i zaczęłam tolerować w pielęgnacji. Tu się nie zawiodłam. Typowo maślana jeśli chodzi o tą markę. Gęste, ale łatwo rozprowadza się po ciele pod wpływem ciepła dłoni. Wpłynie to pozytywnie na jego wydajność*.
*No chyba, że smaruje Cię Twój facet, który nie zna umiaru :D - to szybko większość zniknie^^
Zapach: Z początku nie miałam co do niego zastrzeżeń. Później po wymianie komentarzy z kilkoma innymi testerkami doszłyśmy (a raczej doprowadziły mnie) do wniosku, że pachnie nieco babciną wonią. Poza tym zapach jest zbyt ciężki na lato - to zdecydowanie nie ta pora, żeby go testować.. Lepiej sprawdziłby się zimą, teraz szukamy raczej orzeźwiających zapachów ;)
Działanie: Ciężko po kilku dniach użytkowania ocenić długofalowe działanie, więc powiem jakie odniosłam o nim wrażenie po paru smarowaniach^^ Z pewnością mogę powiedzieć, że zapach utrzymuje się na ciele po posmarowaniu (fujka!), a skóra jest miękka, gładka i miła w dotyku.
Wchłania się dość przyzwoicie, chyba nawet podobnie do masła kakaowego z Ziaji, więc tu nie narzekam. Na mojej skórze tłustego filmu nie zostawia, ale wśród tych szczerych opinii i takie wątki znalazłam. Mnie na szczęście problem ominął.
Normalna cena pełnowymiarowego masła w TBS to 65zł/200ml. W przypadku tego gagatka nie skusiłabym się na jego pełną wersję, bo trial już mnie zniechęcił. Kiepski zapach, a opiewana przez producenta substancja bazowa jest pod koniec składu (tuż przed Parfum, po którym wypisane są już tylko składniki występujące w znikomych ilościach). Zużyję do końca, ale w chłodniejszych miesiącach i podziękuję. Chyba kupię sobie masełko grapefruitowe ;)
A teraz wielkie wow - kto chce przeczytać to samo, ale w apce na facebooku niech klika. Możecie również oddać na mnie swój głos, ale uważam, że po psioczeniu na to masełko raczej nie mam szans na wygraną :P
Skusicie się czy pozostaniecie przy owocowych cudakach tej marki? :)
Chętnie bym wypróbowała głównie ze względu na zapach, ale może działanie też by mi się spodobało ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż.. Ja mam nieco inne zdanie na temat tego masła, ALE nie używam go do całego ciała. Zrobiłam tak ze dwa razy i zaprzestałam, bo jak dla mnie za szybko się wchłania i nie idzie posmarować jak należy ;) Używam go do stóp :D I na serio jest rewelacyjne! To mój nowy krem do stóp i do bardzo skuteczny! :D
OdpowiedzUsuńDo stóp powiadasz.. Hmm chętnie wypróbuję ;)
Usuńbardzo lubię tą firmę.. i uwielbiam wszystkie masła do ciała! :D
OdpowiedzUsuńjuz wiem czemu jest wysyp tych masełek ... konkurs aha...
OdpowiedzUsuńDlatego też większość recenzji w necie jest mocno pozytywna^^
UsuńŁukasz nie mów że nie wiedziałeś że to konkurs?:D
UsuńPrzegapił ^^
UsuńDokladnie to samo pomyslalam, ze idealny na jesien lub zime a nie na teraz!:) mi te owocowe zapachy jednak jakos tak srednio podchodze i jak bede w tbs to sobie go powacham:)
OdpowiedzUsuńW pudełku też zapach mi się jakiś babciny wydaje, ale na ciele na szczęście się zmienia.
OdpowiedzUsuńTrafiłaś w sedno;) mnie już trochę męczą te zachwyty na masłem TBS;) z tym składem to też niezłe. Jakiś czas temu kupowałam balsam do ust w Sephorze i pani zachwalala ze jest z kwasem hialorunowym no i co? Kwas był, ale na ostatnim miejscu w składzie;) na szczęście działanie mi odpowiada.
OdpowiedzUsuńAhh uwielbiam jak zewsząd produkty są reklamowane, że mają coś w skłądzie, w ogóle całe linie kosmetyków są wypuszczane, a rzekomy składnik jest pod koniec listy..
UsuńLubię masła TBS i mam w planach spróbować, tylko najpierw powącham ;) Rozważałam nawet dołączenie do akcji, ale po wcześniejszej akcji oraz niekompetencji marki odpuściłam (mimo że i tak nie brałam udziału) :P
OdpowiedzUsuńbtw zagłosowałam, a co!
Usuńfajna idealnie kremowa konsystencja, miałam tylko jedno masełko z tbs, pamiętam, e było przyjemne i bardzo pachnące
OdpowiedzUsuńZdecydowanie preferuję owocowe tej marki. Są świetne, co tu dużo pisać. Dla mnie bezkonkurencyjne.
OdpowiedzUsuńA mnie w ogóle masełka TBS nie kręcą, także tak ja byłam tą osobą która po ogłoszeniu testów przeszła koło tego obojętnie! :D
OdpowiedzUsuńJakieś masełko TBS chciałabym wypróbować z czystej ciekawości o co tyle szumu :)
OdpowiedzUsuńNa lato faktycznie się nie nadaje , ja go nie mam, ale wąchałam u siostry :P hehe
OdpowiedzUsuńA ja same pozytywy czytałam do tej pory, same ochy i achy :D
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać żadnych maseł z TBS, a wiem, ze są bardzo chwalone i lubiane przez wiele osób, ale jeśli o to chodzi to już trzecia niepochlebna recenzja na jaką trafiłam od wczoraj :)
OdpowiedzUsuńMoże jest to związane z tą linią produktów, które są właśnie w testach, czyli wild argan oil - bo owocowe masła są dużo lepsze wg mnie ;)
UsuńNawet nie wiesz jak się cieszę że są jeszcze takie blogerki jak Ty!
OdpowiedzUsuńKtóre recenzują produkt takim jaki faktycznie jest, a nie wypisując wyłącznie jego pozytywy w zamian za możliwość testowania. Genialny post! A produkt...raczej się nie skuszę..
Pozdrawiam,
Katherine Unique
Musze przyznac, ze i ja do teraz czytalam raczej pozytywne recenzje ;) W kazdym razie pojechali z olejkiem arganowym tak daleko, no i do tego ta cena - raczej sie nie skusze ;)
OdpowiedzUsuńja wiem, że dla mnie zapach byłby za mocny
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny! Ale fajnie piszesz. Na suche szampony chciałam się skusić, ale niestety za długo się zastanawiałam i przegapiłam okazję, bo Biedronce schodziły jak ciepłe bułeczki :) Olej arganowy uwielbiam, ale najlepiej w czystej postaci :) Pozdrawiam z www.wyspainspiracji.pl
OdpowiedzUsuńMówisz i masz! (ejj była taka piosenka xd - https://www.youtube.com/watch?v=zwOnNJk8eVw) Zapraszam na wpis :D
OdpowiedzUsuń