Wiele osób już wróciło z plażowego wypoczynku, w moim przypadku jest on wciąż przede mną. Za jakieś 10 dni ruszam nad nasz piękny Bałtyk. Jednak zanim będę leżeć na plaży skąpana w słońcu, chciałabym wspomnieć jak ważne jest zabezpieczanie się.. przed słońcem.
Blada twarz, piękna brązowa opalenizna i skwarka - co je różni? Każdy z nas ma inną tolerancję na słońce. Na ogół osoby o ciemnej karnacji opalają się w miarę ładnie, bo często od razu na brąz, z kolei u jasnych karnacji najczęściej występuje poparzenie słoneczne, spieczenie na raka i zrzucanie skóry niczym wąż. Nieważne do której grupy się zaliczamy, należy dbać o to, by przebywanie na słońcu było bezpieczne. Nie można zapomnieć o nakryciu głowy, okularach przeciwsłonecznych oraz piciu odpowiedniej ilości wody. Warto również pilnować się, by nie przebywać na słońcu w czasie, kiedy operuje ono najmocniej.
Aby w pełni móc cieszyć się słonecznym urlopem, warto również zaopatrzyć się w odpowiednie kosmetyki z filtrem oraz takie, które zapewnią nam odpowiednią pielęgnację po opalaniu.
Pierwsze wyjście na słońce powinno być kojarzone z wysokim filtrem - taki da nam odpowiednią ochronę. Wodoodporny balsam do opalania SPF 50 Soraya świetnie sprawdzi się na start, jak również dla osób z jasną karnacją. Dla mnie sporą jego zaletą jest opakowanie typu airless, oraz skład wzbogacony o składniki aktywne (aquamarine complex, SOSskin complex, panthenol), które chronią i dbają o nawilżenie skóry. Wcześniej miałam również balsamy Dax Cosmetics, Marion oraz Kolastyny.
Pamiętajmy, że ochrona przeciwsłoneczna to nie tylko typowo plażowa dziedzina - w mieście również powinniśmy dbać o skórę. Letnim must havem jest krem do twarzy z filtrem. Odpowiednio dobrany chroni przed pozostawaniem przebarwień, przesuszeniem, a dodatkowo nawilża i wygładza, jak ten ochronny krem do twarzy z fotostabilnymi filtrami UVA i UVB SPF 25 Soraya.
Jeśli nosisz makijaż, poszukaj podkładu z filtrami (np CC Bell, BB Ziaja) i nie zapominaj o okularach przeciwsłonecznych - dobrze by było, gdyby również były z filtrem.
Kilkudniowy urlop, a Ty chcesz wyglądać jakbyś wróciła z Kraibów? Nie ma problemu - wśród kosmetyków do opalania znajdziesz również przyśpieszające. Dobrze sprawdzi się tutaj kakaowa seria Ziaji, ale również złocisty przyśpieszacz opalania Lirene z niskim filtrem SPF 6. Rozświetlające drobinki sprawią, że na plaży będziesz czuła się atrakcyjnie, a skład bogaty w ekstrakt z karotki, masło shea oraz kakaowe zadba by Twoja skóra mimo niskiego filtru była odpowiednio zabezpieczona. Miękka tubka jest wygodnym rozwiązaniem, gdyż nie trzeba się z nią siłować.
Rynek kosmetyczny jest również bogaty w kosmetyki, które utrwalą opaleniznę odpowiednio ją nawilżając. Wśród marek można znaleźć balsamy, kremy czy olejki. Obecnie w mojej kosmetyczce znajduje się produkt marki Soraya - wygładzający olejek podkreślający opaleniznę z olejem makadamia i witaminą E. Przyznaję, że na początku nie byłam do niego przekonana - cenię sobie szybkie wchłanianie, nietłustą konsystencję i brak parafiny w składzie, ale efekt po posmarowaniu był dla mnie miłym zaskoczeniem - moje nogi wyglądały jak na zdjęciach modelek - ten blask, wiecie o co chodzi ;) PS. Pomaga mi również na mój mały problem - obcieranie wewnętrznej strony ud.
A co jeśli zapomniało się o użyciu kosmetyków do opalania, albo okazały się dla nas nie wystarczające? W zeszłym roku miałam taką sytuację z chłopakiem i uratował nas kojący żel po opalaniu SOS Skin od Sorai. Pieczenie/rozpalenie skóry ustępuje, żel łagodzi i lekko chłodzi, coś niesamowicie przyjemnego. Dodatkowo podoba mi się możliwość wyboru wielkości - albo 100 ml tubka z dozownikiem typu airless albo saszetka 10 ml (2x5ml). Warto odpowiednio dopasować wielkość do potrzeb, bo termin ich przydatności to 1-2 lata, czyli dość krótko w stosunku do tego, że używamy ich głównie w porze wakacyjnej.
Drugim produktem, który chciałabym Wam polecić to pianka do twarzy i ciała regenerująco-łagodząca od Farmony, tzw pantenol spray. Nadaje się do stosowania na oparzenia słoneczne, skaleczenia czy otarcia naskórka. W tym roku już przydał mi się na skaleczenie nogi w pracy, mocne otarcie tatusiowej ręki czy podrażnienie po goleniu, które mi załagodził. Wykorzystam go jeszcze po przebywaniu na słońcu i wtedy opowiem o nim więcej.
Moim tegorocznym odkryciem jest woda termalna Avene - przyda się zarówno na plaży jak i podczas lata w mieście. Świetne uczucie odświeżenia twarzy czy dekoltu, warto mieć ją pod ręką. Z tego co słyszałam równie pochlebne opinie zbiera również Uriage czy Caudalie.
Warto również wspomnieć, że mimo stosowania kosmetyków do i po opalaniu, nie można zapominać o regularnym nawilżaniu skóry również tradycyjnymi balsamami/kremami/masłami/mleczkami. Latem największą popularność mają lekkie mleczka oraz owocowe masła np The Body Shop.
Fakt, iż otrzymałam kosmetyki Soraya do testowania nie wpłynął na moją opinię. Wśród opisywanych znalazły się również innych marek, z których korzystałam, ale już minęła ich data ważności.
Jakie kosmetyki zabierzesz ze sobą na plażę? :)