All I want for Christmas is Shinybox

Początek ostatniego tygodnia przed świętami to zawsze moment oczekiwania na najnowsze pudełeczko Shinybox. Każda z kobietek, które zamawia te boxy wie, że ekipa shiny spina się, aby prezentowa edycja była jak najlepsza. Przemyślana i ciekawa zawartość,  VIPowskie produkty czy tak jak w tym roku wyróżnienie również osób, które min w listopadzie zamówiły pakiet lub rozpoczęły subskrypcję, a wszystko w powiększonym zestawie XXL. Czy powinnam śpiewać All I want for Christmas is Shinybox?

Całość została zapakowana w świąteczne opakowanie. Nieco inne niż kolejne dwie zeszłoroczne edycje, a wartość mocno przekraczała cenę jaką płaciło się przy zamówieniu. Zawartość skrywała nie tylko kosmetyki. W środku znalazłam opakowanie mielonego lnu, który można wykorzystać w celach żywieniowych, jak również kosmetycznych (maseczka) oraz podgrzewacze zapachowe - trafił mi się wariant o zapachu grzańca.

Wszyscy na pewno z niecierpliwością czekają na zawartość kosmetyczną. Na fanpage Shiny jak tyko ujawniono ceny produktów padały zgadywanki. Czy zawartość pokrywa się z przewidywaniami?
Kosmetyczne DIY  zapewniło Mieszadełko - w tej papierowej paczuszce znajduje się kilka półproduktów, z których można przygotować wybrany kosmetyk. Idąc dalej mamy produkt do włosów od ProSalon. Mi trafił się jedwab w płynie, ale w karcie widziałam również odżywkę nawilżającą, którą uwielbiam i pokazywałam ją w listopadowych nowościach. Perełką pudełeczka, najdroższym produktem jest olejek naturalny od BioOleo - w moim boxie trafił się olej macadamia, który bardzo chętnie wypróbuję. Mamy też krem do twarzy Farmony dla zimowych sportowców - już wiem, że powędruje on do mojego biegającego faceta ;)  Na dodatek kolorówka, czyli lakier do paznokci Constance Carroll i tusz do rzęs Ados. Oprócz tego w pudełeczku znalazłam również próbki Povag i kupony rabatowe.

Gdy tylko padła informacja o tym, że dla osób, które od listopada rozpoczną pakiet lub subsrypcję zostanie przygotowane powiększone pudełeczko zamówiłam pakiet na 3 miesiące. W momencie, gdy takowe mieli dostać wszyscy zamawiający troszkę się rozczarowałam, jednak Shiny postanowił wynagrodzić nam ten fakt dodatkowym kosmetykiem. Z puli dodatkowych kosmetyków trafił mi się płyn do demakijażu Dermedic. Wykańczam właśnie krem-żel tej marki i jestem zadowolona, zobaczymy jak będzie się sprawował ten produkt. 

Jestem zadowolona, a Wy co sądzicie o grudniowym Shinyboxie?

13 komentarzy:

  1. Każdy powyższy produkt jest mi obcy póki co.

    z Dermedic obecnie stosuję krem i jestem z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Constance Carroll? Pamiętam tę firmę z bardzo dawnych lat. Idę szukać, czy ona ciągle była, czy powróciła po przerwie? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem niepocieszona... zamówiłam i zawartość średnio mi się podoba. Liczyłam na coś lepszego...

    OdpowiedzUsuń
  4. A mi zawartość jak najbardziej przypadła do gustu i chętnie zamówię sobię te pudełeczko :*
    Buziaki Kochana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo przyjemne pudełko, ale po wielkich zapowiedziach spodziewałam się czegoś odrobinę lepszego ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja swoje pudełko dostałam kompletnie zalane odżywką i zniszczone, więc radości nie było :( Ponoć dziś mają wysłać mi nowe. Zawartość średnio spełnia moje świąteczne oczekiwania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykra sprawa,ale fajnie, że się zainteresowali i dostaniesz kolejne pudełeczko. Faktycznie nie ma w nim mocno świątecznego akcentu poza podgrzewaczami, ale zawartość nie jest zła. Na pewno lepsza niż niektóre pudełeczka w ciągu roku ;)

      Usuń
  7. Mam nadzieje ze mnie trafi się peeling jako dodatkowy kosmetyk. Fajny Box. Właśnie na niego czekam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pudełko jest ok, ale nie byłoby u mnie efektu wow, joybox bardziej mi się podobał, a niestety nie udało mis ie go kupić...

    OdpowiedzUsuń
  9. mi tak średnio się podoba :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger