• Selfie Project • brokatowe maseczki do twarzy peel off
9/06/2018 07:24:00 AM
18
kosmetyki
,
maseczka
,
maseczka do twarzy
,
maseczka peel off
,
pielęgnacja
,
pielęgnacja twarzy
,
Selfie project
,
uroda
Promocja goni promocję w Rossmannie. Podczas jednej z minionych akcji można było kupić z rabatem maseczki do twarzy, produkty do pielęgnacji paznokci i ciała lub odżywki do włosów. Do ostatniej chwili wahałam się z zakupem, aż w końcu nic nie kupiłam.. Obecne na zdjęciu maseczki, choć pokazywałam w okresie promocyjnym na instagramie nabyłam dużo wcześniej, jednak czasu na ich używanie mi trochę brakowało, ale teraz mogę podzielić się z Wami opinią na ich temat. Proszę Państwa, dziś na tapetę bierzemy cztery rodzaje glitterowych maseczek Selfie Project: nawilżającą, wygładzającą, oczyszczającą i rozświetlającą.
Maseczki cieszą się dużym powodzeniem w sprzedaży - bardzo często w Rossmannie można ujrzeć pustą półkę w ich miejscu. Na zakup decydują się osoby w młodym wieku, głównie nastolatki. Nic dziwnego - stały się popularne dzięki efektowi jaki dają na twarzy po nałożeniu - lśnią brokatem z pojedynczymi gwiazdkami świetnie prezentuje się w maseczkowych selfie. Wiem po sobie, że kiedyś wszystko co z brokatem lub innego rodzaju glitterem działało na mnie jak magnes. A jak jest teraz?
Na zakup maseczek zdecydowałam się z czystej ciekawości. Zastanawiało mnie co jest w nich takiego, że rozchodzą się jak świeże bułeczki. Słyszałam kiedyś stwierdzenie jakoby miały być tańszą wersją maseczek Glamglow Glittermask (Selfie Project 5 zł, Glamglow 229 zł). Działania niestety nie porównam, gdyż nie używałam Glamglow, jednak muszę przyznać, że maseczki Selfie Project niestety szału u mnie nie zrobiły.
Efekt po nałożeniu na twarzy - ładnie, jednak równie dobrze poprawia mi humor maska w płachcie z wzorem czy tradycyjna maseczka o atrakcyjnym zapachu. Przy tradycyjnych maseczkach wygrywają jednak tym, że są w wersji peel off. To jedna z wygodniejszych form maseczek jak dla mnie. Zmycie, a w zasadzie zdjęcie maseczki odbywa się bez żadnego brudzenia łazienki, szybko i bez problemowo. W ich przypadku nawet bardzo nie ciągnęły skóry twarzy. Działanie jakie u siebie zauważyłam to wygładzenie i napięcie cery, czyli takie jak praktycznie przy każdej maseczce peel off. Brak spektakularnego efektu, choć przy tej cenie i składzie nie oczekiwałam wiele. Mogę śmiało zwrócić uwagę, że odczułam brak różnic w działaniu czterech różnych maseczek, co niestety mnie trochę zawiodło. Może u nastolatek sprawdza się lepiej, jednak na tą chwilę sądzę, że maseczki można spokojnie wybierać pod względem koloru, aniżeli obiecywanego działania. Ten produkt niestety się u mnie nie sprawdził, choć inne tej marki goszczą w mojej kosmetyczce i jestem z nich zadowolona.
Używaliście tych maseczek? Jakie jest Wasze zdanie o niech?
To prawda działanie jest znikome, ale na poprawę humoru? Są idealne! :D Sama miałam czarną i może na promocji skuszę się jeszcze na inne.
OdpowiedzUsuńmyślę, że dla samego ich wyglądu bym je spróbowała :)
UsuńTen borkat jest nie do zmycia ;p
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tych maseczek ale jakoś średnio mnie to nich nie ciągnie. Wszyscy na około dodawają zdjęcia w nich i w ogóle je wychwalają w niebiosa :) ale jak widać nic nie straciłam :)
OdpowiedzUsuńJa bym raczej nie przetesowała, choć wyglądają ślicznie, tego nie można im odmówić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Juliet Monroe :)
Nie mialam ich i nie planuje
OdpowiedzUsuńwyglądają uroczo, ale niestety nic poza tym ;p
OdpowiedzUsuńMnie osobiście nie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale też nigdy nie planowałam ich kupna :)
OdpowiedzUsuńNa początku te maski w ogóle mnie nie kręciły, później spotkałam się z kilkoma pozytywnymi opiniami i zaczęłam się nad nimi zastanawiać. W tej chwili są mi w sumie obojętne i pewnie się nie zdecyduję na zakup :D
OdpowiedzUsuńWidziałam je na półce w Rossmanie i nawet intrygował mnie ten brokat :) co prawda zdecydowałam się koniec końców na inne maseczki w płachcie od Selfie Project i nie miałam jeszcze okazji je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNatomiast z marką miałam już styczność. Najlepiej sprawdził się u mnie krem bb.
Słyszałam, że szału nie ma niestety...ale na poprawę humoru czemu nie :) Może kiedyś się skuszę na jakąś wersję :)
OdpowiedzUsuńDla mnie zawsze najważniejszy jest skład, ale jakbym robiła wieczorek spa z koleżankami to kto wie, czy nie skupiłabym się na nie dla samych świetnych zdjęć selfie :D
OdpowiedzUsuńmuszę je w końcu kupić ;)
OdpowiedzUsuńchyba sie skusze
OdpowiedzUsuńWyglądają super. Ciekawe czy brokat łatwo schodzi
OdpowiedzUsuńSchodzi bez problemu jak z resztą cała maseczka :)
Usuńschodzi bez problemu.
OdpowiedzUsuń