• Venus • olejek do ciała w sprayu i w piance

Zawsze liczę się z tym, że nie wszystko złoto co się świeci, więc zdaję sobie sprawę z tego, że wspaniale zareklamowany produkt może okazać się kompletną klapą. Lubię jednak testować nowości, ciekawe rozwiązania, po prostu wypróbowywać coś innego. Tym razem na tapetę wzięłam dwa kosmetyki marki Venus, a mianowicie nawilżający olejek do pielęgnacji ciała w sprayu oraz odżywczy olejek w piance do ciała. Ten w piance otrzymałam w paczce pracowniczej do przetestowania, natomiast drugi wzięłam pod wpływem chwili z myślą, że mogę je zestawić ze sobą i porównać te dwa nowatorskie rozwiązania. Jak się zatem sprawdzają? Czy są warte zakupu?

Inne kosmetyki marki Venus: Balsam po goleniu i depilacji 

Dotąd kosmetyki marki Venus najbardziej kojarzyły mi się z produktami do i po goleniu. Tym razem biorę pod lupę produkty przeznaczone do pielęgnacji ciała. Pamiętam, że już jakiś czas temu pojawiły się balsamy w sprayu Vaseline. Było to dla mnie ciekawe rozwiązanie, więc z dozą optymizmu podeszłam do tych kosmetyków. Na pozór podobne metalowe buteleczki (150 ml), które można skojarzyć z dezodorantami mają zupełnie inną zawartość.

Jako pierwszy do użycia wybrałam odżywczy olejek w piance do ciała z olejem z pestek malin. Wybór był podyktowany jedynie kwestią czasu, który otrzymałam na przetestowanie i wydanie opinii. Przyznam, że pierwsze spotkanie z kosmetykiem okazało się małą katastrofą. Brak wyczucia kosmetyku spowodował, że nałożyłam na ciało piankę bogatą w glicerynę, olej kokosowy, olej z pestek malin i witaminę E w ilość podobnej do pianki do golenia ciała. Nie sposób było wmasować taką ilość w ciało, skóra była mocno natłuszczona, nie chciała już pić olejów. To doświadczenie, które skierowało mnie wręcz na kolejny prysznic, spowodowało, że zaczynałam aplikację od niewielkich ilości kosmetyku. Dzięki temu odkryłam, że jest to wydajny kosmetyk, który dobrze nawilża i odżywia skórę, uelastycznia naskórek, łagodzi uczucie ściągnięcia skóry i przyśpiesza regenerację naskórka. Mam co do niego jedną uwagę - potrafi szczypać, gdy nałożymy go świeżo po goleniu lub depilacji, albo w inny sposób uszkodzony naskórek.


Ostatnio wzięłam się za testy na mojej skórze drugiego produktu, czyli nawilżającego olejku do pielęgnacji ciała w sprayu. Przyznam, że w przypadku tego kosmetyku liczyłam na podobieństwo do balsamów w sprayu Vaseline, jednak nieco się pomyliłam. Pierwsza aplikacja na ciało wywołała u mnie  zaskoczenie - zapach, który wydziela się w czasie psiknięć ewidentnie kojarzy się z perfumowanym dezodorantem, robi również podobną do nich duszącą otoczkę. Kosmetyk, który ląduje na ciele wystarczy delikatnie wmasować w ciało. Na pierwszy rzut oka wydaje się jakbyśmy spryskały się miksem olejków, które znajdują się w składzie, czyli monoi, winogoronowy, makadami, oliwa z oliwek oraz awokado, jednak.. dłoń dość tępo sunie po skórze. Ten fakt spowodował, że zajrzałam do składu, gdzie na drugim miejscu znajduje się parafina. Działanie kosmetyku nie jest zadowalające - owszem skóra po aplikacji wydaje się promienna, lśniąca, odżywiona i nie taka napięta, jednak jest to działanie chwilowe. Ładny wygląd to niestety nie wszystko. Przyznam szczerze, że korzystałam z niego w czasie wyjazdu, gdyż nie wzięłam innego kosmetyku do ciała, jednak po powrocie do domu nasz romans został zerwany. Olejek w sprayu Venus nadaje się dla mnie jedynie do uzyskania atrakcyjnego wyglądu nóg. Spryskane tym produktem gładkie i opalone nogi prezentują się wyśmienicie zarówno do weselnych sukienek jak i szortów, a efekt ten uzyskuje się w przysłowiowe pięć minut. Niestety nie widzę innego zastosowania dla tego produktu.


Używacie takich wymyślnych produktów czy dla Was produkt do nawilżania ciała to klasyczny balsam?

12 komentarzy:

  1. Nie znam tych produktów od Venus.. ja jestem jednak zwolenniczką balsamów i nie jestem do końca przekonana do tych pianek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie wiedziałam, że Venus ma w swojej ofercie takie kosmetyki! Twoja opinia zdecydowanie nie zachęciła mnie do wypróbowania ich ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo wyglądają całkiem nieźle, powiedziałabym wręcz, że kusząco :) Kiedyś miałam okazję poznać pianki do depilacji Venus, ale to nie była miłość od pierwszego użycia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Markę kojarzę głównie z produktów do depilacji. Nie wiedziałam, że mają w ofercie takie kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo, pianką mnie zaciekawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Olejek w spray? A to ciekawe..

    OdpowiedzUsuń
  7. olejek w piance,w sprayu mniemega zacieawił :DDD

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam malinowy ale jakoś u mnie się nie sprawdził. Potrzebuję więcej mocy w kosmetyku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten malinowy używałam latem, teraz już przerzucam się na masełka i balsamy :]

      Usuń
  9. Zaskakująca formuła, muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę, że Venus ostatnio wprowadza wiele nowości.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam olejek nawilżający i sprawdza się bardzo dobrze, raczej będę kupować regularnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger