Marzy Wam się egzotyczne SPA?

Dobrze wiem, że wśród nas blogerek jest cała masa takich, które tylko wyczekują na gazetki z nowymi promocjami - czy to w drogerii czy w innych sklepach, gdzie można dostać kosmetyki do pielęgnacji czy kolorówkę. Od jakiegoś czasu miejscem naszych szałowych zakupów staje się również Biedronka. U wielu dziewczyn na blogach widzę podlinkowane gazetki czy nawet zamieszczone w formie skanów, a pod spodem cała lista planowanych zakupów. Cóż, BioSilk, za którym szaleją całe tłumy mnie nie zadowolił, ale sytuacja jest inna jeśli chodzi o biedronkową markę BeBeauty :)
Jakiś czas temu w Biedronce pojawiła się taka ulotka, której skan zamieszczam tutaj:
Cóż, miałam jeszcze jakieś żele w domu, ale w ostatnim denku zauważyliście, że nagle się skończyły. Moja zaradna mama postanowiła zaeksperymentować i kupiła żel pod prysznic z tej serii :) Wybór padł na Bali.
Opakowanie: Żel znajduje się w przejrzystym opakowaniu z otwarciem u góry (tak w odróżnieniu od OS hihi). Jego pojemność to 300 ml. Design butelki jest dość ciekawy - lekko wygięta falą butelka - świetnie się spisywała podczas mojego wyjazdu nad morze (nie denerwujecie się - wkrótce fotorelacja!) - nawet pod prysznicem miałam swoją falę! :) Taki kształt butelki sprawia, że wygodnie wpasowuje się ona do dłoni. Opakowanie jest wytrzymałe - nie raz spadło z umywalki czy nawet zaliczało 'glebę' pod prysznicem i nic mu się nie stało. Przednia etykieta przedstawia przyjemną dla oka kompozycję, która przenosi naszą wyobraźnię na Bali, natomiast z tyłu znajdziemy wszystkie potrzebne dane.
Zamkniecie jest w kolorze mlecznej szyby. Jest szczelne, ale przy użytkowaniu żel osadza się pod zamknięciem - nie zobaczycie tu tego, gdyż wyczyściłam je do sesji zdjęciowej ;) Zamknięcie to typowy zatrzask, ale ku radości moich paznokci łatwy w otwarciu. 
 Opis producenta i skład przedstawię Wam prosto z opakowania:
Cena: Jak widać na ulotce z Biedry 4,99 zł/300 ml.
Konsystencja, kolor, zapach: Żel utrzymany jest w kolorystyce żółtej z różnymi drobinkami, które mają właściwości peelingujące. Od razu po otwarciu do naszych nozdrzy dociera przeuroczy zapach owoców egzotycznych. W pierwszej chwili poczułam ananasa, ale nie zauważyłam nic podobnego w składzie. Czuć tu również morelę. Z resztą trzeba powąchać, żeby uwierzyć, że żel nie będący OS może tak oryginalnie pachnieć :) Żel jest dość gęsty - myślę, że zbijają go przede wszystkim te drobinki peelingujące.
Jak widać nie jest to kremowy żel, więc panie, które używają żeli zamiast pianek do golenia będą niepocieszone - ten zupełnie się do tego nie nadaje - może zapychać ostrza maszynki! Jednak wynagradzają to właściwości peelinujące. Nie jest to jednak typowy peeling, więc nie spodziewajcie się efektów jak po mocnym zdzieraku, ale uważam, że to też jest przyjemne działanie. Idealny dla kobiet, które lubią delikatne peelingi - takie, które można stosować na co dzień.
Mnie ciekawi jeszcze żel o wdzięcznej nazwie Brazylia, Japonia już trochę mniej.. a Was? :)

14 komentarzy:

  1. Ja bardzo lubię delikatne peelingi, więc na pewno bym go polubiła ;)



    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba sie na niego nawet skuszę jak skończę zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oo. szczerze-to go jeszcze tam nie widziałam..
    Ale zachęca mnie ten lekki peeling-fajna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam również wersję Bali - bardzo fajny żel :D

    OdpowiedzUsuń
  5. No mi się marzy prawdziwe, egzotyczne SPA:)
    pozdrawiam
    http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam pięknie pachnące kosmetyki i chyba skuszę się na ten żel :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja już nie potrafię używać chyba już żeli zwykłych bez jakichkolwiek bąbelków. Także dobrze, że tu są te drobinki :P

    OdpowiedzUsuń
  8. jeszcze nie testowałam bo mam słaby dostęp do biedronki

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam jak trzy lata temu były dostępne 3 żele z tej serii, ale w jakiś niebieskich i zielonych odcieniach - może nadal one są? ;) Tych nowych jeszcze nie miałam, ale mam w planach ich kupno :)

    OdpowiedzUsuń
  10. niuchałam wszystkie i Bali najlepszy! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. lubie takie egzotyczne zapachy:)
    przy okazji zapraszam do postu, ktory dotyczy uzywanych przeze mnie kosmetykow do oczu: http://martuszkowemakijaze.blogspot.com/2013/04/czego-uzywam-oczy-czesc-i.html

    tam znajdziesz wiekszosc kosmetykow ktore uzylam w makijazach o ktore pytalas w komentarzu na moim blogu, jesli jeszcze moge jakos pomoc albo cos podpowiedziec pisz smialo :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Do tej pory unikałam tych żeli... Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam tego cudaczka ;) Ale widząc, że to Forte Sweden produkuje to może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam wszystkie trzy i uwielbiam ! Najlepsze żele z mojej łazienki. Do tego cena i wydajność na plus. Zapach długo utrzymuje się na skórze i w całej łazience. Czasami nawet na korytarzu go czuję :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger