• Nivea • Olejek w balsamie Kwiat pomarańczy i olejek awokado
10/25/2018 02:05:00 PM
23
balsam do ciała
,
kosmetyki
,
mojaNivea
,
nivea
,
olejek w balsamie
,
uroda
W ostatnim czasie jakoś brakuje mi chęci do tego z czym nigdy nie było problemu - do pisania, nakładania maseczek.. Tym razem jednak mogę śmiało powiedzieć, że chętnie eksperymentuję z makijażem - prawie nie ma dnia, kiedy cuduję z różnymi cieniami do powiek. Pojawił się również progres w moich zużyciach smarowideł do ciała. Dzisiaj nastał ten dzień, kiedy zdenkowałam olejek w balsamie Nivea kwiat pomarańczy i olejek awokado. Jak sprawdził się ten produkt u mnie?
Otrzymując ten produkt z Klubu Przyjaciółek Nivea sądziłam, że będzie to silnie nawilżający natłuszczający produkt, którego aplikacja zupełnie nie będzie mi odpowiadała. Kilka pierwszych użyć od razu przekonało mnie do tego produktu - jakże się myliłam w jego przypadku! Olejek w balsamie to lekki produkt, który sprawia wrażenie nieco rozwodnionego balsamu. Dzięki nieco rzadszej formule łatwo rozprowadza się po skórze bez efektu tępoty. Aplikacja przebiega szybko i komfortowo, a kosmetyk dodatkowo szybko się wchłania pozostawiając skórę gładką i miękką tuż po aplikacji.
Kosmetyk jest przeznaczony do skóry normalnej i suchej, choć osobiście stwierdzam, że niestety nie jest aż tak dobry. Stosowany codziennie faktycznie koi moją suchą skórę, ale wystarczy jeden dzień przerwy i moja skóra jest sucha jak wiór. Niestety skład produktu nie powala substancjami nawilżającymi i produkt ma działanie raczej krótkotrwałe. Ponadto przykra uwaga - potrafi szczypać nałożony po goleniu/depilacji nóg. Uważam, że nie jest to zły produkt, jednak jego przeznaczenie skierowałabym do mało wymagających osób.
Jeśli jesteście zainteresowani produktem to podpowiem Wam, że oprócz Kwiatu pomarańczy i olejku awokado dostępne są jeszcze Wanilia i olejek migdałowy, Kwiat wiśni i olejek jojoba, Róża i olejek arganowy oraz Kakao i olejek makadamia, a każdy z tych produktów przeznaczony jest do skóry normalnej i suchej.
Marka pobija blogi, znam tylko kultowy krem tej marki i dwufazowy płyn micelarny.
OdpowiedzUsuńZnam ten balsam i lubię go :) Nie miałam u siebie uczucia szczypania po depilacji, szkoda że u Ciebie taka reakcja się pojawia.
OdpowiedzUsuńNie stosowałam tego balsamu, ogólnie mało produktów z tej marki używam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do siebie na nowy jesienny post - KLIK
Oj muszę się zaopatrzyć w ten balsam, bo produkty NIVEA działają super na moją skórę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy, jesienny post ♠
Mój blog-KLIK
Pozdrawiam!
Często czytam o róznych wersjach tego produktu, ale jakoś wątpię, aby kiedykolwiek do mnie trafił. Wolę chyba lepsze i bardziej długotrwałe produkty :)
OdpowiedzUsuńJa używam wersji z kwiatem wiśni i zapach absolutnie uwielbiam ♥ ale biorąc pod uwagę samo działanie na moją skórę to szczerze przyznam że efekty mnie nie powalają :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, myślałam że lepiej się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa zapachu :)
OdpowiedzUsuńMiałam inny wariant. Był ok, ale bez rewelacji. Taki przeciętniak z drogerii :)
OdpowiedzUsuńByłam go bardzo ciekawa, ale widzę, że bez rewelacji. Mimo wszystko kupię sobie wariant waniliowy, bo lubię zapach wanilii.
OdpowiedzUsuńNiestety balsamy tej marki mnie zapychają :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak słabo
OdpowiedzUsuńja znam i miałam i nawet okej był ;) ale nic takiego super wow :D
OdpowiedzUsuńobserwuję <3
Czy ja widzę w składzie Alkohol Denat? W balsamie do ciała? O matko. Jestem w szoku. Ja rozumiem alkohol w składzie, ale tak wysoko denat :C Niestety to nie dla mnie. Bałabym się o przesuszenie skóry nakładając to na ciało :)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic innego od nich, niż tradycyjny niebieski krem w puszce.
OdpowiedzUsuńUuuu, a zapowiadał się tak fajnie ;/.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Obserwuję, żeby być na bieżąco! ;)
https://mowmimoniska.blogspot.com/
ja go lubię, zapach ma obłędny;)
OdpowiedzUsuńlubie marke nivea
OdpowiedzUsuńlubie nivee
OdpowiedzUsuńlubie ta marke
OdpowiedzUsuńOjj miałam nosa aby tu zajrzeć - myślałam, że masz jakaś przerwe w blogowaniu a tu wpisy Hooraaaay! Nivea juz dawno nie stosowałam, bo one tak średnio z moją skórą się lubięale nie znam konkretnie tej serii więc kto wie :)
OdpowiedzUsuńMiałam taki :) Niby spoko, ale szału nie ma
OdpowiedzUsuńZ chęcią przetestuję jak gdzieś trafie :)
OdpowiedzUsuń