Openbox Liferia kwiecień '17 - BioOleo, Cosnature, Neauty Minerals, Earthnicity, Nspa
Dzisiaj przychodzę do Was z przeglądem zawartości najnowszego boxa Liferia. Różowe pudełeczko tym razem zaskoczyło mnie jeszcze mocniej. Poza ujawnionym przed wysyłką kosmetykiem zawiera równie fajne kosmetyki - ekipa Liferii zyskuje coraz więcej fanów dzięki swoim staraniom, toteż aż się nie mogę doczekać kolejnej odsłony pudełeczka. Co tym razem znalazło się w różowym zestawie?
Nawet większość opakowań kosmetyków wpisywała się w kolor pudełeczka - na opakowaniach przeważa róż, co sprawia wrażenie bardzo kobiecych preparatów. Zestaw jest bardzo fajny - tym razem postawiono na pielęgnację i makijaż. Może troszeczkę brakuje mi jakiegoś dodatku w postaci akcesoriów, jednak ucieszyła mnie ulotka informująca o technikach oraz zaletach masażu twarzy.
Ostatnio coraz częściej łapię się na tym, że stawiam na pielęgnację. Powoli wychodzi na światło dzienne, że zaniedbałam nawilżanie skóry czy cery. Coraz częściej cieszę się z nowego smarowidła, choć nie ukrywam, że wolę wybrać je sama. Wstępnie obawiałam się, że ten różany balsam nie przypadnie mi do gustu pod względem zapachu czy konsystencji, jednak po pierwszym użyciu wiem, że będę po niego chętnie sięgała. Miło było otrzymać niemiecki balsam Cosnature, tym bardziej, że nigdy wcześniej nie spotkałam się z nim w sprzedaży. Według mnie ma delikatnie herbaciany, słodki zapach i szybko się wchłania, czyli sama przyjemność.
Angielskie kosmetyki coraz bardziej do mnie przemawiają. Kiedyś tylko im się przyglądałam w TkMaxxie, a teraz chętnie ich używam. Angielskie serum rozświetlające NSPA już czeka w kolejce na użycie. Mam nadzieję, że należycie nawilży moją cerę i znikną moje problemy miejscowo przesuszonej skóry.
BioOleo to polska marka naturalnych olejów. Udało mi się już ją poznać dzięki Shinyboxowi - wtedy trafił do mnie olejek macadamia z pipetą. Ten tu obecny ma wygodny roll-on idealnie stworzony do masażu cery, ale można również nałożyć go na dłonie i nanieść na włosy czy inne części ciała. Produkt multifunkcyjny, naturalny i mocno nawilżający - to lubię.
Dwa ostatnie kosmetyki to mineralne produkty do makjażu. Przed wysyłką został ujawniony polski róż Neauty Minerals w kolorze Rhubarb wine. To również mój kolejny kosmetyk Neauty - mam jeszcze cień do powiek. Angielskie minerały Earthnicity poznałam już wcześniej poprzez próbki - miałam wtedy korektor, podkład i róż. Tym razem mam okazję testować bronzer Sunkissed shimmer. Mam nadzieję, że będę z niego równie zadowolona.
Jeśli Tobie też spodobała się ta wyjątkowa edycja pudełeczka Liferia koniecznie ją zamów. W komentarzu do zamówienia wpisz kod malenka_april. Z tym kodem dostaniesz szósty kosmetyk - żel pod prysznic Apple&Bears (Travel Size), mix zapachów.
zawartość tego boxa jest świetna, ucieszy każdą kobietę, której zależy na dobrych, naturalnych składach
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że tego rodzaju boxy mnożą się jak grzyby po deszczu. Powoli przestaję ogarniać jakie w ogóle są dostępne na rynku.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna jest zawartość tego boxa, fajnie, że Liferia cały czas trzyma poziom i ich pudełka można praktycznie zamawiać w ciemno. Zawsze znajdzie się w nich coś ciekawego :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie zachwycił mnie ten kwietniowy box :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za różanymi produktami, ale ogólnie zawartość oceniam przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńWow, świetna zawartość pudełeczka. Mega zazdroszczę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Olivia
Jakbyś miała czas to zapraszam do mnie, gdzie organizuję konkurs:
Tu kliknij :)
Ja jestem bardzo zadowolona z tego pudełka :)
OdpowiedzUsuńświetna zawartość, z chęcią bym wypróbowała bronzer mineralny :)
OdpowiedzUsuńhmmm, zawartość całkiem ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne ;)!
OdpowiedzUsuńcosnatur mnie ciekawi
OdpowiedzUsuńBardzo fajna zawartość pudełka :)
OdpowiedzUsuńCosnature nie znam marki
OdpowiedzUsuń