Testujemy marzenia: Rajdowa jazda Peugeot 106 S16 po torze

Dzisiaj przychodzę do Was z nowym postem, który powstaje dzięki temu, że uczestniczę w akcji Chcę to przeżyć organizowanej przez Katalog marzeń. Dzięki Waszej aktywności pod postem oraz w social mediach udało mi się dostać do drugiego etapu, w którym tym razem zmierzyłam się z wyzwaniem motoryzacyjnym, a mianowicie z rajdową jazdą Peugeotem 106 S16 po torze w Izabelinie/k.Warszawy. Jak było, dla kogo jest stworzona ta atrakcja i czy warto się na nią wybrać?


Co, jak i dla kogo?

W moim pakiecie było 5 okrążeń sportowym samochodem po torze - pierwsze zapoznawcze, na kolejnych można było pobawić się i wyżywać się na samochodzie. Fajna sprawa, zwłaszcza dla kogoś, kto pasjonuje się motoryzacją lub patrząc na wszelkie rajdy czy wyścigi chciałby się znaleźć na miejscu kierowcy. Taka forma aktywności trafi również w serce każdego faceta, ale i dziewczyny, która lubi sobie pośmigać. Nie zapominajmy o osobach, które potrzebują odreagować stres czy frustruje ich codzienny dojazd do pracy w korkach - odrobina rozrywki, dla niektórych byś może adrenaliny dobrze zrobi każdemu. Dużym plusem jest fakt, że od marzyciela nie jest wymagane prawo jazdy - przejazd odbywa się pod czujnym okiem instruktora, który sprawuje nad wszystkim kontrolę, a samo auto jak i tor jest dobrze przygotowane do tego typu jazdy.
Jazda odbywa się w Rally drive a terenie STW Center w Izabelinie, kilka kilometrów od lotniska Warszawa Babice (Bemowo) - dojeżdżają tu autobusy komunikacji miejskiej oraz jest parking jeśli zdecydujesz się przyjechać samochodem. Rally drive ma w ofercie zarówno samodzielną jazdę za kierownicą jak również a miejscu pasażera w tzw. drift taxi czy szybkiej jeździe po torze oraz możliwość wynajęcia toru czy jazdę po nim własnym autem. Szeroka oferta na pewno zaciekawi nie jedną osobę.


Moje wrażenia

Zdecydowanie stwierdzam, że żałuję, że Was tam nie było. Żadne zdjęcia czy filmik nie oddaje tego co tam się działo - pisk opon, palona guma czy mijanie się na torze z innym autem. To stanowczo trzeba przeżyć samemu. Sprawdzenie siebie za kierownicą podczas mijania zakrętów w prędkości to świetna sprawa, a zarazem oryginalny pomysł na prezent. Sami przyznajcie - ile nietrafionych prezentów dostaliście, ile się z nich kurzy? Jazda samochodem po torze to prezent dla każdego w każdym wieku. Psst, nie musicie się przejmować nierównościami na torze tak jak byście jechali własnym autem - skupiacie się na samej przyjemności ;)


Braliście udział w podobnych atrakcjach? Mamy tu motoryzacyjnych fanów? :)
#chcętoprzeżyć

6 komentarzy:

  1. Na pewno to fajna forma nie tylko rozrywki ale i sprawdzenia sie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się zwykłej jazdy boję, a co dopiero rajdowej :) dlatego podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, nie, nie! Nie znoszę jeździć samochodem, więc pewnie wybrałabym inne marzenie z katalogu :D Marzy mi się lot balonem. paralotnią tudzież skok ze spadochronem (tak, lubię latać i nie mam lęku wysokości). Nie pogardziłabym też jakimiś fajnym prezentem w stylu testowania wina dla dwojga czy romantycznej kolacji...za zasłoniętymi oczami :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, że nie trzeba mieć prawka żeby spróbować! To się nazywa prawdziwe spełnienie marzeń, a nie pod milionem warunków i ograniczeń :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. To marzenie zdecydowanie bardziej w moim guście :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz ♥

Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger